Grzegorz Cynk

Grzegorz Cynk tłumacz przysięgły
j. niemieckiego i
angielskiego

Temat: Herzog o postrzeganiu

tygodnik Polityka

01.05.2010
Rozmowa z Wernerem Herzogiem
Szok pierwszego spojrzenia

Janusz Wróblewski: – Trzy pana eksperymentalne dokumenty: „Fatamorgana”, „Lekcja ciemności” i „Odległa, błękitna planeta”, składają się na tzw. trylogię science fiction. Symfonie obrazowe o wojnach i klęskach żywiołowych pokazują nasz świat jakby oczami przybyszów z kosmosu. Wszystko wydaje się dziwne, niezwykłe.

Werner Herzog: – Studiując dzieje rozmaitych cywilizacji i dawnych kultur, nieustannie przekonujemy się, że jest w nich coś bardzo tajemniczego, co nie pozwala ich do końca zrozumieć. W starożytnym Egipcie nie znano na przykład perspektywy. Przedstawiano twarz tylko z profilu. Dlaczego właśnie tak? Można przypuszczać, że była to kwestia konwencji. Egipcjanie postrzegali przecież świat podobnie jak ludzie współcześni. Masajowie nie potrafili rozpoznać kształtów namalowanych na obrazach. Wyobrażali sobie inne rzeczy. Nie dlatego, że byli niewykształceni. Mieli odmienną percepcję od naszej. To mnie zaintrygowało.

Na czym polegała ta różnica?

Żeby ją odkryć, badałem na przykład szybkość kojarzenia pięcioletnich dzieci, wyświetlając im kilkusekundowe filmiki. A potem pokazywałem renesansowe obrazy z portem, rybakami i cumującymi statkami pytając, co zobaczyły. Większość odpowiadała, że konia, chociaż jego akurat nie było łatwo dostrzec, bo znajdował się w dolnym rogu obrazu. Robiłem też eksperymenty z publicznością poddaną hipnozie. W trakcie realizacji „Szklanego serca” udało mi się namówić niektórych aktorów, by grali w tym stanie. To był pierwszy krok w kierunku zrozumienia natury postrzegania rzeczywistości, o czym wciąż niewiele wiemy.

c.d. http://www.polityka.pl/kultura/rozmowy/1505346,1,rozmo...