Katarzyna N.

Katarzyna N. psycholog, Centrum
Profilaktyki i
Edukacji Społecznej
PAR...

Temat: Upadki

Kto spadł dzisiaj z konia niech się wpisze :)
Albo w ogóle niedawno.

Ja spadłam dziś z galopującego araba. Jazda na oklep. Poza upadkiem bardzo przyjemnie :)
Natalia Porucka

Natalia Porucka pracuję! (-: Lubię
siebie!
http://www.youtube.c
om/watch?v...

Temat: Upadki

Ja nie spadłam dziś z konia, wczoraj też nie.
Spadłam raz - wiele lat temu, ale wspominam to mile. Dzisiaj właśnie postanowiłam, że znowu wrócę do nauki jazdy konnej.Chcę znaleźć takie miejsce w Krakowie. Mogę prosić o jakieś podpowiedzi? Trochę może nie w temacie zrobiłam wpis - przepraszam.
Ale, żeby nie do końca był nietematyczny. To ja swój upadek z konia wspominam bardzo mile, o dziwo - jedyny w mojej krótkiej nauce i nie on był powodem jej zaprzestania...
Wspominam ten upadek mile, bo wtedy latałam... tak naprawdę to zleciałam na miękką powierzchnię więc nic mi się nie stało. W momencie, kiedy zsunęłam się z siodła (w galopie bez strzemion i umiejętności) mój Koń Dżihab zatrzymał się i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem "co Ty wyprawiasz?"...
Katarzyna N.

Katarzyna N. psycholog, Centrum
Profilaktyki i
Edukacji Społecznej
PAR...

Temat: Upadki

Hej :)

Rzeczywiście miejsce nie takie, ale grupa dopiero się rodzi, więc niech w niej panuje pozytywny twórczy chaos.

Jeździć w Krakowie można w różnych miejscach. Ja jeżdżę w POLSADZIE, przy Rondzie Barei. Zapraszam. Zupełnie zielonych osób nie przyjmują, ale tych, co już jeździli, a owszem.

Do zobaczenia może :)
Monika Łapińska

Monika Łapińska Recepcjonistka,
Hotel***

Temat: Upadki

witam, ja własnie zaczynam zabawe z końmi, mój syn jezdzi juz od ponad roku. Zastanawiam sie tylko czy w wieku 33 lat nie jestem na to za stara??? pozdrawiam monika
Katarzyna N.

Katarzyna N. psycholog, Centrum
Profilaktyki i
Edukacji Społecznej
PAR...

Temat: Upadki

Absolutnie nie! Powodzenia!
Magda Krakowiak

Magda Krakowiak Nikt nie pozna
swoich możliwosci
jeśli nie wystawi
ich na...

Temat: Upadki

Cześć

Właśnie też sie zastanawiałam czy w wieku 30 lat jest sens zaczynać nauke. Dziwnie sie człowiek czuje widząc koło siebie kłusujące, galopujące dzieciaki a sam ledwo sie w siodle trzyma... :-( Raźniej byloby z kimś równie początkującym. Moze ktoś z grupy też dopiero zaczyna?...

Moniko, czy udalo ci sie znależć jakąś fajną stadnine gdzie przyjmują takich całkiem zielonych? Ja jestem raczej ograniczona do Krakowa bo nie posiadam samochodu a wiem ze w podkrakowskich wsiach jest sporo stadnin.

Pierwszą lekcje miałam w klubie jazdy konnej "Mustang" nad Rudawą ale chętnie znalazłabym coś tańszego...

Temat: Upadki

Ja mam 33 lata i zaczęłam uczyć się konno podczas urlopu. Super przeżycie :) Myślę, że będę kontynuować naukę, bo warto.

Temat: Upadki

Moja przygoda z końmi zaczęła się kilka lat temu na koloniach od tamtego czasu nie miałam potem szans na jazdę konną ale teraz mam i chce wrócić:) Może otworzyć watek dla osób zaczynających?? Na koloniach jeździłam na jednym koniu a upadek był najśmieszniejszą rzeczą jaka mi się zdarzyła:) Jechałam pierwszy raz na oklep nagle poczułam że się zsuwam źle siadłam chyba jak ja się przechylałam Dąb (tak koń się nazywał) stanął i zaczął klękać:) Efekt był taki że "spadłam" na bok a Dąb patrzył na mnie na zasadzie "No przecież próbowałem". Życzę powodzenia początkującym! Konie to piękne, silne i wrażliwe zwierzęta i przyjaciele. Ja zaskarbiłam sobie przyjaźń Dęba dzięki starej sztuczce mojego wuja: stań przed koniem i lekko dmuchnij mu w nozdrza podobno to jest propozycja przyjaźni:)Pozdrawiam wszystkich:)
Damian Zieliński

Damian Zieliński wspólwłaściciel,
PRASAD

Temat: Upadki

Przepraszam nie jestem członkiem grupy lecz opowiem.... zacząłem naukę w wieku 16 lat od woltyżerki do dziś nie potrafię jeździć konno a znam ze trzy osoby które potrafią widziałem może ze setkę.(więc wszyscy się stale uczą bez względu na staż i wiek. Nigdy! nie jest za późno tylko czy sił starczy.) Obecnie jeżdzę w górach przynajmniej się staram. Kto jeździł w upalne letnie dni wie jak gzy dokuczają naszym pupilom. Wyciągnąłem na wspólną przejażdżkę żonę która siedziała pewnie acz dopiero czwarty raz na grzbiecie sympatycznego chucuła. Gorąco lało się z nieba, gzy cięły, konie stawały się niespokojne. Moją uwagę skupiłem na małżonce i jej bezpieczeństwie. Zjazd wprost ze stoku kamienistą scieżyną. Wtem chucułek kładzie się na bok na szcęście Ania wyciąga nogi ze strzemion pada na kolana chucuł kładzie się na grzbiecie. Chcę zeskoczyć z mego wieżchowca i nagle stoję z rzędem na ścieżce a mój konik, patrzy z wyrazem zdziwienia na pyszczku jakby chciał powiedzieć stary tak szybko się jeszce nigdy nie rozsiodłaliśmy. Na szczęście nikomu nic się nie stało tylko stare siodło na chucule żony trochę sie porysowało bo konik się w nim wytażał. Może to nie był upadek lecz zjazd z końskiego grzebietu z rynsztunkiem, ale przez 37 lat pierwszy i to na pewno z winy siodłającego i jeźdźca w jednej osobie. A jeszce w stadninie gdzie jeżdziła przez pewien czas moja córka był taki fajny zwyczaj kto walnął z konia te na drugi dzień przynosił własnoręcznie upieczone ciasto niektóre amazonki to ciasto a przynajmniej praca nad nim musiało boleć, jeszcze nawet i przy poczęstunku.
....KOŃ NIKOGO NIE ZRZUCA SAMI SPADAMY.....Damian Zieliński edytował(a) ten post dnia 05.01.12 o godzinie 01:18

Następna dyskusja:

Film francuski . Wzloty , u...




Wyślij zaproszenie do