Temat: Tow. Kiszczak w niebieskim kołchozie.
Andrzej C.:
Jan K.:
Zgadzam sie absolutnie Panie Andrzeju. Na potrzeby tematu oczywiscie zawezilem obszar ale oczywistym jest (co mowie od zawsze i w wielu miejsach) ze bez zmiany calego tego systemu w ktorym osadzone jest dzisiejsze sądownictwo, o uczcciwym procesie mowy byc nie moglo. Zreszta na potwierdzenie tej tezy mamy fakt jakim bylo to, ze przez cwierc wieku sąd w Polsce krzywdy w/w zbrodniarzom zrobic nie dal.
Co do ej altenratywy to oczywiscie jest to inna dyskusja i rzecz jasna skomplikowana, trudna i dluga.Moje zdanie jest takie (skrotowo) ze mozna bylo zrobic inaczej, lepiej z drugiej strony kiedy pozna sie reakcje Walesy np. na pucz Janjajewa, (kiedy on bal sie tak autentycznie, ze kazal napisac do nowych wladz w Rosji list, w ktorym Polska kajala sie jako nieposluszna corka odlaczona od macierzy) to ma sie wrazenie, ze jesli nie co najmniej niesluszny osad sytuacji to panowal nim paniczny strach, ze to sie wszystko moze zaraz sypnac.
Po pierwsze to mam na imię Andrzej :) i już piszemy do siebie po imieniu przynajmniej od dyskusji o potencjalnym pakcie Back- Ribbentrop
Nie bylem pewien:) Ok:Janek .
Po drugie jest dokładnie tak jak piszesz. Częstym błędem jest osądzanie wydarzeń historycznych i formułowanie ostrych oskarżeń pod adresem ludzi na bazie wiedzy która teraz mamy. Trzeba zawsze wziąć po uwagę że ówcześni ludzie żyli w innym świecie i nie wiedzieli jeszcze jakie decyzje jakie pociągną konsekwencje.
ZSRR w okresie schyłkowym mógł być nieprzewidywalny. Wydaje mi się że "bezpieczne" decyzje były uzasadnione.
Był co pokazuje pucz Janajewa i nie byl, co pokazuje...pucz Janajewa.
Wtedy dominowaly dwa obozy:ten walesowy, ktory zakladal ze wszystko co uzyskamy od towarzyszy bedzie sukcesem w przypadku kiedy blisko pol wieku nie mielismy nic wiec warto sie tym zadowolic nawet z cene tego o czym piszemy
i oboz powiedzmy okolokaczynskoolszewski, gdzie domagano sie absolutnie twardego i bezkompromisowego rozwiazania, ktore bylo zasadne z powodu nieustannego oslabiania sie rezimu. Ostatnim zrywem tego obozu i szansa by tak sie stalo, byl wlasnie rzad Olszewskiego, zdradziecko odwolany przez nocne Polakow rozmowy. Przypominam slowa Ryżego :''Panowie, policzmy głosy''.