Temat: BADANIA DUE DILIGENCE -polska praktyka

Pojęcie due diligence pochodzi z języka angielskiego i na dobre przyjęło się w środowisku związanym z aktywnością w dziedzinie fuzji i przejęć, oraz sprzedaży, bądź kupna firmy. Oddaje ono istotę badania i różnorodność analiz, odnosi się do przyszłości i jest oceną stanu firmy oraz oznaczeniem i oceną obszarów ryzyka, a więc nie jest równoznaczne z pojęciem audytu (opiera się na informacjach historycznych
Nie zdarza się, żeby przy transakcji kupna polskiej firmy przez zagranicznego nabywcę nie zostało przeprowadzone due diligence, natomiast w przypadku transakcji pomiędzy polskimi firmami jest to rzadkość. Zachodnie firmy mają mniejsze zaufanie do polskiej księgowości. Nie poruszają się swobodnie w naszych normach księgowych, wolą, żeby ktoś to sprawdził. Natomiast polskie firmy nie widzą korzyści, jakie mogłoby przynieść due diligence. A korzyść jest oczywista - nie kupuje się kota w worku. Polskie przepisy prawne i podatkowe są tak zawiłe, że nawet sprzedający może nie zdawać sobie sprawy z pułapek czyhających w jego własnym przedsiębiorstwie. Spadek liczby oraz wolumenu transakcji przejęć jest także następstwem wielu błędów popełnianych przez firmy konsultingowe zajmujące się fuzjami i przejęciami. I chociaż wiele firm konsultingowych obecnych w Polsce chwali się, że może zaoferować swoim klientom taki sam produkt due dilligence jak np. w USA tak naprawdę nie do końca jest świadoma swoich słów
Co na ten temat sądzicie? Jakie są wasze doświadczenia w tym zakresie?

konto usunięte

Temat: BADANIA DUE DILIGENCE -polska praktyka

Osobiście przygotowywałem proces due diligence i nadzorowałem jego przebieg dwukrotnie. Zawsze od strony sprzedającego. Raz kupującym była spółka amerykańska (jedna z 3 największych firm w tej branży na świecie), a innym razem była to polska spółka z WIG20.

Zgadzam się, że różnica w podejściu do tego zagadnienia w obu przypadkach była ogromna.

Widzę kilka przyczyn takiego stanu rzeczy.

Polskie firmy dokonujące przejęć na polskim rynku najczęściej znają firmę, którą chcą kupić (albo tak im się wydaje). W zasadzie due diligence sprowadza sie do audytu i szukania ewentualnych "trupów w szafie". Firmy te nie poświęcają uwagi na analizę ryzyk związanych z działalnością. Nie analizują jakości organizacji, ani kadr. Nie zwracają również uwagi na funkcjonujące w przejmowanej firmie procedury (albo ich brak). Interesują je rzeczy namacalne jak umowy, zapisy księgowe, portfel klientów.

W przypadku transakcji z firmą z USA duży nacisk został przez nich położony właśnie na tzw. "miękką" stronę biznesu.

Uważam, że polskie firmy nie doceniają jeszcze znaczenia "miękkich" elementów. I to źle. W przypadku transakcji ze spółką z WIG20 kopujący nie zauważył wielu istotnych dla firmy czynników, jak chociażby kluczowe osoby (nie tylko z zarządu), czy chiciażby pozabilansowe elementy generujące w przyszłości koszty.
To nie mieściło się po prostu w zakresie analizy.

konto usunięte

Temat: BADANIA DUE DILIGENCE -polska praktyka

No tak,tylko do robienia DD w zakresie ksiegowosci zatrudnia sie konsultantow majacych średnie o tym pojecie. Raz po DD robionym przez duzą kancelarie prawna trzeba było pisac obszerny aneks do umowy kupna-sprzedazy przedsiebiorstwa.
Moim zdaniem najpierw audyt śledczy , potem audyt podatkowy a potem dopiero prawnicy i reszta procesu DD.
Michał Jan K.

Michał Jan K. Na razie brak

Temat: BADANIA DUE DILIGENCE -polska praktyka

Z praktyki wiem, że jakość prac zespołów konsultantów może być różna. Dlatego warto dużo uwagi poświęcić na wybór odpowiedniej firmy zajmującej się przeglądem, czy to od strony biznesowej, czy finansowej, prawnej, podatkowej itd. Przy czym nie zawsze światowa marka gwarantuje jakość. Najważniejsi i tak są ludzie.



Wyślij zaproszenie do