Marcin P.

Marcin P. Handlowiec

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Witam wąskie grono miłośników Walecznego Serca! Jestem ciekaw, która nieścisłość fabuły uderzyła was najbardziej? Napiszę pewną ciekawostkę. Zapewne pamiętacie z filmu związek Williama Wallace'a z Izabellą, żoną Edwarda II (preferował swoją płeć). Kiedy Edward Długonogi leżał na łożu śmierci Izabella błagała go o życie Williama. Wobec jego odmowy wyjawiła, że nosi w sobie dziecko Wallace'a, które w przyszłości zostanie królem Anglii. Było to oczywiście całkowitym nonsensem i zbyt daleko posuniętym wymysłem, za który potem Randal Wallace (autor historii o szkockim bojowniku, na podstawie której Mel Gibson oparł swój film) musiał publicznie przepraszać. Miał wtedy powiedzieć, że nigdy jego zamiarem nie było znieważenie pamięci Williama Wallace'a.

konto usunięte

Temat: Prawda i fałsz w filmie

A kojarzysz jeszcze jakieś przeinaczenia?
Marcin P.

Marcin P. Handlowiec

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Takich błędów jest więcej, ale trzeba pamiętać o tym, że zarówno film jak i powieść są indywidualną interpretacją twórcy i niemożliwe jest idealne odwzorowanie faktów, zwłaszcza jeśli chodzi o tak enigmatyczną postać jaką był William Wallace.
Jedna opinia mówiła, że "Gibson zmasakrował naszą historię tak, jak Anglicy zmasakrowali Wallace'a". Ten zarzut nieścisłości z faktami był równie ciężki jak ten dotyczący poziomu brutalności filmu.
Marcin P.

Marcin P. Handlowiec

Temat: Prawda i fałsz w filmie

W bitwie pod Stirling Gibson nie wspomniał o Andrew Moray'u, który był współautorem zwycięstwa w tej bitwie oraz nie umiejscowił jej przy moście mającym tak wielkie znaczenie dla jej losów. O tym moście wspomniał Randal Wallace, ale według niego zwycięstwo Szkotów miały zapewnić schiltrony (formacje przypominające jeża), które były użyte dopiero w bitwie pod Falkirk.
Marcin P.

Marcin P. Handlowiec

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Gibson jednoznacznie pokazał, że szkocka jazda zdradziła Williama w bitwie pod Falkirk, jednak nie jest to do końca pewne, gdyż powodów ucieczki z pola bitwy mogło być kilka.

Wielkim błędem było przedstawienie rodziny Bruce'ów. Robert, przyszły król Szkotów, nie walczył nigdy pod Falkirk, choć faktycznie zmieniał strony kilka razy, a jego ojciec z całą pewnością nie miał nic wspólnego z wydaniem Wallace'a Anglikom.
Marcin P.

Marcin P. Handlowiec

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Sama egzekucja Williama także budziła wiele krytycznych głosów. Niektórzy określali ją jako "prawdopodobnie najbardziej nieprzekonywującą scenę śmierci w dziejach kina". Wallace nigdy nie dostał propozycji skrócenia cierpienia przez ścięcie toporem za przyznanie się do zdrady króla Anglii. Samo powieszenie, kastracja i poćwiartowanie faktycznie miały miejsce, ale z pewnością były zdecydowanie bardziej krwawe, niż w filmie. Bardzo wątpliwe jest jednak to czy po takich mękach William byłby w stanie krzyknąć: FREEEDOM!
Tomasz Kolasa

Tomasz Kolasa szperam w necie

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Marcin P.:
Bardzo wątpliwe jest jednak to czy po takich
mękach William byłby w stanie krzyknąć: FREEEDOM!

Ale Mel to kwardziel i dlatego dał radę :P

Przyznam, że jakoś nigdy mi się nie chciało zagłębiać w to, czy film jest zgodny z faktami, czy też nie. "Braveherat" mnie urzekł jako fajna historia, rewelacyjnie pokazana i świetnie zagrana. A reszta jakoś mi, za przeproszeniem, wisi.

Niby można wykazywać kwiatki takie, jak te, że Wallace nie spłodził następnego króla Anglii, ale gdyby nie to w filmie nie byłoby bardzo fajnej sceny, w której Sophie Marceau błaga o litość dla swojego kochanka starego grzyba Edwarda Długonogiego. Szkoda by było tej sceny. A i muzyczka jej towarzysząca jest niekiepska ;)

konto usunięte

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Zgodzę się, że jeżeli skupiamy się tylko na filmie to wszystko ok. Ale jeżeli interesuje Cię coś więcej niż tylko fabuła...
Marcin niewątpliwie nie podważa wielkości tego filmu, a tylko znajduje rzeczy, które dodają smaczku tej historii.

Zresztą film ma swoje prawa, książka inne, a legenda czy historia jeszcze inne...
Marcin P.

Marcin P. Handlowiec

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Nareszcie ktoś się odezwał :)

Dla mnie "Braveheart" to najlepszy, ogólnie mówiąć, film jaki w życiu widziałem, a historia Williama Wallace'a zainspirowała mnie na tyle, że napisałem o tym szkockim bojowniku o wolność pracę magisterską. Dlatego interesowały mnie wszystkie historyczne nieścisłości bo tego wymagał temat. Nie da się opisać tego filmu bez odniesień do życia William Wallace'a. To od tego obrazu wszystko się zaczęło, więc moim obowiązkiem było spojrzeć na "Braveheart" także pod kątem historycznych niedociągnięć.

I tak jak wspomniał Krzysztof, nie podważam wielkości tego filmu, ale wychodzę z założenia, że skoro istnieje grupa o nazwie Braveheart to wszyscy jej członkowie są takimi informacjami zainteresowani. Zapewniam Was, że historia William Wallace'a jest o niebo ciekawsza, niż zostało to pokazane w filmie i dlatego wkrótce rozpocznę nowy temat...
Tomasz Kolasa

Tomasz Kolasa szperam w necie

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Jasne, macie rację. I wcale nie zamierzam się z wami kłócić, bo i nie ma sensu. Wiadomo, że film jako dzieło to jedno, a historia na której jest dzieło oparte to często zupełnie inna rzecz. Tony papieru mądrzy ludzie zapisali na temat prawdy historycznej w "Ogniem i mieczem" czy "Potopie" i chwała im za to, bo warto wiedzieć, co się czyta i ogląda.

Poczytywałem też teksty (już nie pamiętam, gdzie) na temat prawdy historycznej w Braveheart i sporo ciekawych rzeczy można było się dowiedzieć. Ale jak oglądam po raz kolejny film, to jakoś zapominam, co jest prawdą, a co nie i po prostu cieszę się oglądaną historią. Takie naiwne podejście, ale przez to mam większą frajdę ;)

Nawiasem mówiąc, kiedyś kumpel mi udowadniał, że w jednej scenie Wallace ma miecz w rękach, a później na plecach. Parę jeszcze tego rodzaju wpadek wyłapał i w sumie miał rację, ale jak przychodziło do oglądania filmu, to... jakoś mi to umykało. Ot, siła obrazu.

Tak tylko na marginesie się wtrącam, nie mam zamiaru deprecjonować tego, co robicie.. Jeśli wam się chce rozbierać film na czynniki pierwsze to szacun, jak to mawiają młodzi :P
Marcin P.

Marcin P. Handlowiec

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Tomasz Kolasa:
Jasne, macie rację. I wcale nie zamierzam się z wami kłócić, bo i nie ma sensu. Wiadomo, że film jako dzieło to jedno, a historia na której jest dzieło oparte to często zupełnie inna rzecz. Tony papieru mądrzy ludzie zapisali na temat prawdy historycznej w "Ogniem i mieczem" czy "Potopie" i chwała im za to, bo warto wiedzieć, co się czyta i ogląda.

Poczytywałem też teksty (już nie pamiętam, gdzie) na temat prawdy historycznej w Braveheart i sporo ciekawych rzeczy można było się dowiedzieć. Ale jak oglądam po raz kolejny film, to jakoś zapominam, co jest prawdą, a co nie i po prostu cieszę się oglądaną historią. Takie naiwne podejście, ale przez to mam większą frajdę ;)

Nawiasem mówiąc, kiedyś kumpel mi udowadniał, że w jednej scenie Wallace ma miecz w rękach, a później na plecach. Parę jeszcze tego rodzaju wpadek wyłapał i w sumie miał rację, ale jak przychodziło do oglądania filmu, to... jakoś mi to umykało. Ot, siła obrazu.

Tak tylko na marginesie się wtrącam, nie mam zamiaru deprecjonować tego, co robicie.. Jeśli wam się chce rozbierać film na czynniki pierwsze to szacun, jak to mawiają młodzi :P

Ja za każdym razem jak oglądam Braveheart to mam nadzieję, że William jednak nie pojedzie na to spotkanie z Robertem i nie wpadnie w zasadzkę przygotowaną przez Anglików :) Też na pewno macie takie myśli ;)

konto usunięte

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Jak większość produkcji z Hollywood Braveheart jest "luźno" oparty na historii jednak nie można odmówić tej produkcji wielkiego polotu jest to jeden z najlepszych filmów które kiedykolwiek oglądałem
Pozdrawiam
Łukasz Parzuchowski

Łukasz Parzuchowski fotograf -
parzuchowscy.com

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Braveheart to w rzeczywistosci przydomek Roberta Bruce'a a nie Williama Wallece'a. Zabawne ,ze obie postacie występują w tym filmie .
Marcin P.

Marcin P. Handlowiec

Temat: Prawda i fałsz w filmie

Łukasz Parzuchowski:
Braveheart to w rzeczywistosci przydomek Roberta Bruce'a a nie Williama Wallece'a. Zabawne ,ze obie postacie występują w tym filmie .

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Podaj źródło jakiejś literatury.
Wojciech K.

Wojciech K. Doradca Bankowości
Osobistej, PKO Bank
Polski

Następna dyskusja:

Mel Gibson o filmie




Wyślij zaproszenie do