Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: W mroku legend.......Długa historia herbaty..."Gdy masz...

W mroku legend


Początki herbaty są równie niejasne jak początki kawy. Setki, a nawet tysiące lat temu pochodzenie napoju próbowano wyjaśnić za pomocą fantastycznych opowieści. Bohaterem najpopularniejszej legendy jest chiński cesarz Shen-Nong, który rzekomo odkrył właściwości herbaty w 2737 r. p.n.e. Gdy władca wypoczywał w ogrodzie, pijąc przegotowaną wodę, porwany przez wiatr liść krzewu herbacianego wylądował w jego filiżance. Cesarz skosztował naparu i natychmiast się w nim zakochał.


Japończycy przypisują wynalezienie napoju mnichowi Bodhidharmie, który postanowił przez siedem lat medytować, opierając się potrzebie snu. Ostatniego dnia ogarnęło go jednak zmęczenie. Rozzłoszczony na opadające powieki oderwał je i rzucił na ziemię, a w miejscu, którego dotknęły, natychmiast wyrósł krzew herbaciany. Mędrzec zerwał kilka liści i zaczął je żuć, dzięki czemu odzyskał siły.


Przez inne legendy dotyczące herbaty przewijają się bogowie, smoki, wielcy myśliciele oraz zakochane pary. Prawda na temat jej odkrycia pozostaje jednak nieznana.



Herbata w Azji...


W Chinach napój szybko zyskał popularność, wobec czego w całym kraju zakładano plantacje herbaty. Początkowo jej liście suszono i prasowano w kostki, które należało wrzucić do wrzątku, lecz sposób zaparzania z czasem uległ zmianie. Roślinę proszkowano, wrzucano do naczynia, a następnie rozprowadzano w wodzie za pomocą specjalnego mieszadła. Parzenie herbaty traktowano jak uroczysty obrządek na cześć życia.


W IX w. naszej ery herbata zawędrowała z Państwa Środka do Kraju Kwitnącej Wiśni, dokąd jej nasiona przywiózł podróżujący mnich Dengyo Daishi. Przyjęcie napoju w Japonii nie było jednak entuzjastyczne. Choć cesarz Saga tak zachwycił się herbatą, że rozkazał założyć uprawy w całym kraju, napar szybko popadł w niełaskę. Przyczyną było jego pochodzenie - Japonia odnosiła się niechętnie do Chin i prowadziła z sąsiadem częste zatargi. Bojkot herbaty trwał aż do XII wieku.



...na Starym Kontynencie...


Do Europy herbatę sprowadzili w XVII wieku holenderscy i portugalscy kupcy, jednak napój nie zdobył popularności. Na Starym Kontynencie preferowano smak kawy. Słynąca z miłości do herbaty Anglia początkowo była wobec niej wyjątkowo nieufna. Kupcy sprzeciwiali się pomysłowi sprowadzenia przysmaku do kraju. Zaryzykował dopiero Thomas Garraway, który w roku 1658 jako pierwszy zaimportował ładunek liści herbacianych. Jak można było przypuszczać, spotkał się z obojętnością ze strony klientów. Napar doceniono dopiero kilka lat później, gdy królowa Katarzyna Braganza wprowadziła zwyczaj spożywania go z chińskich porcelanowych miseczek. Społeczeństwo nagle zauważyło inną zaletę napoju: stanowił on jedyną, oprócz piwa, alternatywę dla pozbawionej smaku przegotowanej wody.



...i w innych częściach świata


Herbata w Europie była sprzedawana jako przysmak, modny rekwizyt, a nawet lekarstwo na wrzody. Jej popularność stała się tak wielka, a zyski osiągane przez kupców tak wysokie, że zdecydowano się przełamać monopol Chin w zakresie hodowli krzewów herbacianych. Na początku XIX w. handlowa Kompania Wschodnioindyjska założyła eksperymentalne plantacje w Indiach, a nieco później w prowincji Assam odkryto dziko rosnące drzewa. Wkrótce Hindusi poznali smak naparu i wtedy też powstała ich wersja legendy o medytującym przez siedem lat mnichu.


Na Cejlon, słynący z uprawy doskonałej herbaty, nasiona trafiły w roku 1852 za sprawą Jamesa Taylora. Szkocki botanik miał zamiar wykorzystać sprzyjające warunki klimatyczne do założenia eksperymentalnych hodowli. Przed jego przybyciem wyspę zasiedlali głównie plantatorzy kawy, lecz i oni zaczęli siać herbatę, gdy kawowce wyniszczyła choroba liści.



Małe wielkie rewolucje


Jeszcze w pierwszej połowie XIX w. nastąpiła pierwsza rewolucja w pakowaniu herbaty. Dotąd sprzedawano ją luzem, co umożliwiało stosowanie nieuczciwych praktyk: liście mieszano z innymi, podobnymi z wyglądu roślinami. Dopiero kupiec John Horniman wpadł na pomysł zamykania herbaty w szczelnych puszkach. Innowację przyjęto z rezerwą, lecz z biegiem czasu została doceniona. Na kolejny przewrót przyszło czekać aż do 1904 r., kiedy w użycie weszły znane do dziś torebki. Ich twórcą był nowojorski biznesmen Thomas Sullivan, a wynalazek początkowo miał służyć wyłącznie do pakowania próbek, rozsyłanych potencjalnym dystrybutorom.



Na polskiej ziemi


Rzeczpospolita bliżej zapoznała się z herbatą później niż inne kraje, choć już otoczenie króla Jana Kazimierza Wazy miało okazję jej posmakować. Polacy przez długi czas unikali naparu, przekonani że wywiera on negatywny wpływ - zwłaszcza na kobiety, które miał odurzać jak alkohol. Liście stosowano w wyjątkowych sytuacjach, ze względu na ich domniemane właściwości lecznicze. Dopiero w XIX wieku herbata stała się przysmakiem, podawanym głównie na wytwornych przyjęciach. Wybuch drugiej wojny światowej zahamował rozwój branży herbacianej, lecz po odbudowie państwa napar wrócił do łask.


Herbata pozostaje najpopularniejszym napojem na świecie. Co roku trzy miliony ton liści herbacianych zbiera się z upraw w czterdziestu krajach. Przeciętny Polak wypija średnio półtorej filiżanki dziennie, wykorzystując do tego około dwóch kilogramów herbaty rocznie. Polska znajduje się w pierwszej trójce konsumentów herbaty w Europie i w pierwszej dziesiątce świata. Kochamy ją nie bez powodu.
Jak mówi kaukaskie przysłowie: "Gdy masz dobrą żonę i mocną herbatę, możesz być całkowicie zadowolony z życia".
http://www.jobexpress.pl/artykul/125/Dluga-historia-he...