Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: Nowy szef Toyoty obiecuje zmiany, choć sam start może być...

Nowy szef Toyoty obiecuje zmiany, choć sam start może być "burzliwy"
(Reuters/25.06.2009, godz. 15:40)

Nowy prezes koncernu Toyota Motor Corp., wnuczek założyciela firmy, rozpoczął urzędowanie od ostrzeżenia. W jego ocenie branża samochodowa ma przed sobą jeszcze dwa ciężkie lata. Nowy prezes przedstawił również założenia programu, który ma ponownie uczynić największego producenta samochodów na świecie rentownym.

Toyoda (wiek: 53 lata) przejął stery w firmie dwa dni temu w samym środku gwałtownej globalnej recesji, przez którą trzech największych amerykańskich producentów aut znalazło się pod zarządem syndyka masy upadłościowej, a Toyota zanotowała bardzo poważne straty.

"Nowa Toyota musi rozwinąć żagle na mocno wzburzonych wodach," powiedział Toyoda na pierwszej konferencji prasowej, na której wystąpił jako prezes. "Jednakże w tej chwili zaangażowaliśmy wszystkie nasze siły w ograniczanie kosztów i pobudzenie sprzedaży naszych samochodów, korzystając przy tym z różnych programów wdrażanych przez rząd."

"Pragniemy uczynić wszystko, co tylko możliwe, aby uniknąć trzeciego z kolei roku na minusie," podkreślił Toyoda, dodając zarazem, że w pierwszym roku pracy zredukuje swoją płacę o 30 procent.

Toyoda zaznaczył także, że cel w postaci zredukowania kosztów stałych Toyoty o 800 miliardów jenów (8,32 miliarda dolarów) w ciągu dwunastu miesięcy do marca 2010 roku to „jedynie punkt wyjścia”. Nowy prezes obiecał również, że od tej pory koncern będzie zarządzany w bardziej kontrolowanym tempie i że jego działalność będzie bardziej dostosowana do konkretnych rynków na poziomie regionalnym.

Opracowana została również nowa struktura kierownictwa. Jak wyjaśnił Toyoda, czterech z pięciu wiceprezesów wykonawczych przyporządkowanych będzie do poszczególnych regionów, co umożliwi szybsze podejmowanie decyzji.

W przypadku Ameryki Północnej Atsushi Niimi, wiceprezes wykonawczy, będzie odpowiedzialny za proces zmian, w ramach którego lokalne operacje Toyoty moją stać się bardziej autonomiczne – od rozwoju produktów, przez proces wytwórczy aż po etap sprzedaży. Niimi ma otrzymać wsparcie od byłego dyrektora ds. sprzedaży na rynku amerykańskim, Yoshimi Inaby, który pokieruje ulokowaną w Nowym Jorku jednostką Toyota Motor North America.

Toyota ma również zrezygnować z dotychczasowej strategii pełnego asortymentu, a zamiast tego skupi się na oferowaniu produktów dopasowanych do potrzeb poszczególnych regionów.

"To oczywiste, że chcielibyśmy móc dostarczać wszystkie nasze produkty każdemu z naszych klientów, ale w obecnej sytuacji nie byłby to właściwy sposób postępowania," powiedział Toyoda.

Inwestorzy zgadzają się z tą oceną. W ich odczuciu w ciągu kilku ostatnich lat Toyota rozciągnęła swoją działalność na zbyt dużą liczbę rynków i uczyniła to w zbyt szybkim tempie.

"Firma przyjmuje do wiadomości, że poszła zdecydowanie zbyt daleko w opieraniu się na dużych pojazdach jako głównym źródle zysków, tracąc przy tym kontakt z potrzebami klientów. W tym sensie Toyota powieliła błędy popełnione przez General Motors," wyjaśnił Shigeo Sugawara, starszy menedżer inwestycyjny w Sompo Japan Asset Management.

"Sądzę, że będziemy musieli poczekać przynajmniej pięć lat na pełne ożywienie na rynku samochodowym. To zaś oznacza, że w okresie tym Toyota będzie miała problem w postaci niewykorzystanych mocy produkcyjnych, chyba że firmie uda się dopasować produkty do potrzeb konsumenckich."

Ostrożnie, ale i agresywnie

Z jednej strony Toyoda potwierdził, że firma w ramach swojej polityki decyduje się na powrót do podstaw, ale z drugiej strony nowy prezes podkreślił, że Toyota będzie agresywnie poszukiwać nowych możliwości w kilku nowych obszarach, takich jak np. potężny rynek samochodów używanych w Japonii. W tym celu powołana zostanie nowa firma odpowiedzialna za marketing na rynku japońskim.

Natomiast w Europie Toyota ma od tej pory skupić się na sektorze aut hybrydowych, żeby uniknąć "zgubienia się w tłumie", powiedział Toyoda.

W sytuacji niewykorzystania pełnej mocy produkcyjnej w swoich fabrykach i w związku z obietnicą niezamykania fabryk, Toyota będzie dążyć do dalszego obniżania kosztów, aby zachować rentowność przy wykorzystaniu 70 procent swoich zdolności produkcyjnych.

"W tej chwili sytuacja na rynku jest bardzo ciężka. Ale za dwa lata, a w najgorszym razie za trzy, na rynku nastąpi ożywienie. Chcemy być pewni, że wówczas będziemy zdolni do zaspokojenia popytu," powiedział Niimi, który w przemeblowanym przez Toyodę kierownictwie będzie odpowiedzialny za nadzorowanie procesu produkcji.

W tych trudnych warunkach za swój sukces firma może uznać zmodernizowany model Priusa, samochodu hybrydowego, na który Toyota otrzymała w samej Japonii 180 000 zamówień. Nowy Prius został wprowadzony do oferty w zeszłym miesiącu.

Jednakże produkcja Priusa ograniczona jest do tylko dwóch fabryk, co stwarza problemy z dostarczeniem odpowiedniej ilości pojazdów na rynek. Analitycy ostrzegają, że model Priusa z silnikiem „fuel-sipping” może pogorszyć wyniki sprzedaży przynoszących większe zyski samochodów.

"Firma będzie musiała po prostu przystosować się do nowego paradygmatu: wolniejszego wzrostu sprzedaży oraz konieczności ponoszenia większych nakładów na technologie. Można jednak z całą pewnością stwierdzić, że Toyota jest zdecydowanie lepiej przygotowana do takiej zmiany niż amerykańscy producenci," powiedział Yoji Takeda, operujący z Hong Kongu wiceprezes RBC Investment Management (Asia) Ltd.

"Fakt, iż Toyoda jest członkiem rodziny założycieli koncernu, może pomóc mu w szybszym przeprowadzaniu zmian."

Wielu dyrektorów wykonawczych z branży samochodowej twierdzi, że najświeższe trendy sprzedaży aut na największych rynkach, takich jak Stany Zjednoczone czy Japonia, wskazują na to, iż popyt już osiągnął dno. Jednakże opinie co do tego, kiedy nastąpi zdecydowane ożywienie na rynku, pozostają podzielone.

W Stanach Zjednoczonych, które jeszcze do niedawna były dla Toyoty największym i przynoszącym największe zyski rynkiem, sprzedaż aut tej marki spadła od początku roku o 38 procent.

Z opublikowanych w czwartek danych wynika, że globalna produkcja Toyota, włącznie z jednostkami Daihatsu Motor Co. oraz Hino Motors Ltd., spadła w ubiegłym miesiącu o 38 procent do poziomu 501 685 pojazdów.

Udziały Toyoty w rynku japońskim spadły o 1,3 punktu procentowego, pomimo wprowadzenia do oferty w połowie miesiąca nowego Priusa.

W czwartek na zamknięciu sesji giełdowej akcje Toyoty zyskały 2,2 procent, podążając za trendem szerszego indeksu Nikkei 225.

Autor: Chang-Ran Kim (azjatycki korespondent ds. rynku samochodowego) oraz Parvathy Ullatil (Hong Kong) i Taiga Uranaka (Tokio)

Redakcja: Ian Geoghegan