Temat: Wy też tak macie?

Witajcie,

Zastanawia mnie czy tylko ja mam taką słabość, że moje zamówienia są większe niż zamówienia klientek? ;/
Tym bardziej, że po dłuższej przerwie postanowiłam od nowa zostać konsultantką. Produkty AVON mi odpowiadają i prawdę mówiąc nigdzie nie znalazłam nic tak idealnego dla siebie, ale sprzedawcą urodzonym nie jestem ;/ Ludzie są sceptyczni i ogólnie nie idzie mi najgorzej, ale niestety uwielbiam kosmetyki, a że znajduję większość rzeczy, które są mi potrzebne, to trudno mi wyjść na swoje w efekcie końcowym.
Oczywiście co jakiś czas siadam i skracam listę do rzeczy na prawdę potrzebnych. Udaje mi się wyjść na zero, ale też fajnie jest odebrać jakąś dodatkowy gorsz, który wiadomo - przydaje się....
Zastanawiam się, czy inni też tak mają?

Temat: Wy też tak macie?

Hej Kasiu,
pocieszę Cię - nie jesteś sama! :) Ja do Avonu wstąpiłam głównie dla siebie i najbliższej rodziny, nie wcielam w życie żadnych planów marketingowych, nie próbuję namawiać nikogo... powiedzmy sobie szczerze - w dzisiejszych czasach ciężko jest kogoś namówić na zakup perfumy, która w rzeczywistości jest wodą toaletową, za 40-50zł, czy też innych produktów. Konsultantek jest dużo, ludzie nie szaleją z zakupami zwłaszcza produktów, które nie są niezbędne ...

Temat: Wy też tak macie?

Kasia K.:

Nie tylko Ty tak masz,ja też ;-)
Choć teraz trochę zwolniłam tępo,bo bym na swoje kosmetyki z Avonu nie zarobiła ;-)

Temat: Wy też tak macie?

To miło, że nie jestem sama... zastanawia mnie dlaczego klientki nie maj a takich słabości. Wtedy zamówienia były by idealne ;).
W obecnym katalogu interesują mnie tylko podkłady, bo znów pojawiły się te, z których byłam zadowolona i nigdzie nie mogłam sobie dopasować tak idealnie podkładu. Pewnie poza tymi za kilka stów, na które mnie nie stać jak na razie. A jakoś jestem w stanie podołać cenom jak rozdzielę sobie zakupy na kilka katalogów.
Ostatnio pomyślałam, że AVON zarabia na swoich konsultantkach, jeżeli jest więcej konsultantek ze słabościami.
Jestem jednak z siebie dumna, bo ulegam mniej niż zwykle i nauczyłam się rozrózniać co jest mi rzeczywiście potrzebne ;)