Michał Mącznik

Michał Mącznik Trener Praktycznej
Improwizacji

Temat: Gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice...

Jak uważacie, gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice drugiego człowieka? Czy takie w ogóle istnieją?
Kiedy nasze zachowanie, będzie naruszać, czyjeś granice? Lub w którym momencie inni naruszają nasze granice?

Zapraszam do dyskusji.

konto usunięte

Temat: Gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice...

Granice istnieją zdecydowanie. Każdy z Nas wyznacza je jednak indywidualnie. Nie mam na myśli zwykłej rozmowy, ale i przy jej prowadzeniu musimy zachować odpowiedni dystans.Człowiek, któremu będzie się wydawało, że "wszystko mu wolno" wobec innych, wg. mnie nie będzie cieszył się szczerą przyjaźnią innych. Związek dwóch osób również nie jest możliwy,jeśli strony będą przekraczać granice. :-)

konto usunięte

Temat: Gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice...

Granice :) Hmm... są płynne. Nigdy nie zapomnę profesora z historii doktryn politycznych i prawnych, który bardzo nie lubił, jeżeli na egzaminie student przysuwał krzesło bliżej stolika - co było dosyć naturalnym, ponieważ w odczuciu większości, było ono za daleko od biurka. Zawsze profesor powtarzał wtedy: "Proszę Pana, proszę się odsunąć, to jest egzamin, a nie konfesjonał". Bardzo dobitny komunikat odróżniający sferę społeczną od prywatnej, bądź nawet intymnej, który budził częste rozbawienie studentów.

To tak, a propos granic :)

Temat: Gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice...

Przystanek autobusowy. Pusta ławka i facet siadający tuż obok mnie. Gdyby był tłok, pewnie nie zwróciłabym większej uwagi i nie czułabym się niebezpiecznie.
Wykładowca, którego znamy prywatnie. No i zwracać się na zajęciach na "ty", czy formalnie. Nawet jeśli obie strony ustalą, że nie formalnie, to pojawiają się spekulacje co do słuszności oceny.

konto usunięte

Temat: Gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice...

Hmmm... granice... ciężki temat, twardy orzech.

Sprawa jest niejednoznaczna. Czym w ogóle są granice? Konstytutywnymi wolnościami drugiego człowieka, czy wolnościami, jakie on sam sobie nadał?

Jeśli napiszę, że są to wolności konstytutywne - to kto ma prawo je nadać? Jeśli napiszę, że człowiek sam je sobie nadaje, to czy nie nada sobie zbyt wielkich wolności i granic?

Kiedy pobiję człowieka A, który akruat bije człowieka B, to przekroczyłem granice człowieka A. Ale on wcześniej przekroczył wolności i granice człowieka B. No chyba, że człowiek B jest masochistą i to lubi. :P

Tutaj odpowiedź jest prostsza niż w sytuacjach terapeutycznych, bo czyjaś granica została przekroczona i żeby temu zaradzić, trzeba przekroczyć granicę agresora.

W sytuacji terapeutycznej mamy często człowieka, który sam się niszczy i trzeba przekroczyć jego granice, dla jego dobra.

I kolejna zagadka. Kto dał mi (czy innemu terapeucie) prawo do oceniania, co dla drugiego człowieka jest dobre, a co jest dla niego złe? Religia? Nauka? Imperatyw kategoryczny Kanta? Doświadczenie? Intuicja? I czy któreś z tych ma rację?

Jak już mówiłem - trudny temat. Wiele pytań, mało logicznych i naukowych odpowiedzi.

Ja kieruję się intuicją, doświadczeniem (swoim i innych) oraz pewnym światopoglądem, dzięki któremu wyznaję kilka ponadczasowych (oczywiście wg tego światopoglądu) wartości.

Ale jeszcze co do terapii i przekraczania granic. Podobno Edison bał się ciemności i dlatego próbował łatwo, lekko i przyjemnie rozświetlić nam życie. Co byłoby, gdyby jakiś psychoterapeuta stwierdził, że tę fobię zlikwiduje?

Ciężka sprawa, twardy orzech...Michał Maksymilian Przyborowski edytował(a) ten post dnia 30.10.09 o godzinie 01:13
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice...

Michał Mącznik:
Jak uważacie, gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice drugiego człowieka? Czy takie w ogóle istnieją?
Eh.. a u podstaw neurologicznie nie rozróżniamy "ja" od "bodźca", ta obróbka dzieje się dopiero na poziomie wyższych funkcji. Ergo: nasze granice i poczucie ja - są najczęściej społeczne a nie prywatne. I bardzo często te "obwody społeczne" są dużo bardziej determinujące niż nam się zdaje: eksperymentalnie proponuję raz poprosić bez wytłumaczenia staruszkę o ustąpienie miejsca ...i usiąść, co się będzie wtedy działo?
Kiedy nasze zachowanie, będzie naruszać, czyjeś granice?
Kiedy oni zdecydują?

Lub w
którym momencie inni naruszają nasze granice?
Kiedy my zdecydujemy?
Eh, gdybyż było tak gładko..
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice...

jakiś rodzaj granic mamy od urodzenia, małemu dziecku też można naruszyć granice i ono nam sygnalizuje kiedy te granice przekraczamy

dlatego myślę, że jednak nie do końca społeczne i wyuczone (poza tym kultura też ma biologiczne podstawy)

neurologicznie granice mają związek z przyjemne/nieprzyjemne
chcę tego/nie chcę tego

żeby zobaczyć granice potrzebne jest starcie, interakcja
dopiero między ludźmi widać (i można uzgodnić) gdzie one są
Grzegorz Jasiński

Grzegorz Jasiński ADMINISTRATOR IT

Temat: Gdzie kończą się nasze granice i zaczynają granice...

Najbardziej podobała mi się definicja:
"Tam gdzie kończy się nasza inteligencja i dobra zabawa"

Swoją drogą najłatwiej zapytać kogoś, czy to mu odpowiada.. cokolwiek komukolwiek proponujemy i nie zawsze chodzi tu o sex ;)



Wyślij zaproszenie do