konto usunięte

Temat: gdzie kicz, a gdzie fotografia

Ostatnio podczas moich (naszych) czwartkowych spotkań fotograficznych rozmawialiśmy o konieczności uświadamiania sobie co jest faktycznie rzeczową fotografią, a co w rzeczywistości jest chwytane przez odbiorców.
To co w prasie i pozostałych mediach widzimy, jest trudne do opisania, choć jeśli miałbym użyć skrótu myślowego, to oceniłbym to na poziomie kiczu. Tzw. pralni mózgów. Odbiorca wciąż zmuszany jest do oglądania kolorów w różnych układach bez konieczności odróżniania kształtów, a tym bardziej szukania treści.
Chcę powiedzieć, że właśnie treści - brakuje w tym co do nas dociera.
Czy macie podobne wrażenie? Doświadczenie?
Czy można temu jakoś zaradzić????
Czy warto z tym kiczem w fotografii walczyć, czy też pozwolić by się rozwijał?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: gdzie kicz, a gdzie fotografia

Zagaiłeś temat - moim zdaniem - trochę chaotycznie (to nie krytyka :o): piszesz o kiczu, przechodząc do "prasy i pozostałych mediów", oraz - używając "skrótu myślowego" - stawiasz tezę, ze jesteśmy zmuszani do "oglądania kolorów zamiast treści" (wszystko parafrazuję, nie cytuję :o).

Kicz to pojęcie dość względne, vide - różne konkursy fotograficzne, gdzie wysoko oceniane (nie piszę o "głosach internautów") są zdjęcia będące często zwykłym naśladownictwem, wtórne, a nawet - kiczowate.

Dominacja koloru - ja z kolei zauważyłem, szczególnie wśród fotografów młodszego pokolenia, modę na B&W. Panuje przekonanie, że B&W jest bardziej "artystyczne" od koloru. Używając skrótu myślowego :o): "zrób fotkę B&W a dodasz jej artyzmu".

Fotografia prasowa powinna być dobra, ale nie rozpatrywałbym jej w kategoriach kicz - artyzm. Szybko chwytane chwile, zdarzenia nie pozostawiają czasu na wysmakowana kompozycję. To rejestracja.

Joe McNally pisze, że aby się wyróżnić, fotografia musi "krzyczeć", np. kolorem. Czy to oznacza, ze jest kiczem?

Pozdrawiam

Temat: gdzie kicz, a gdzie fotografia

Krzysztof, nie bardzo rozumiem o jaka fotografie w prasie Ci chodzi. A moze inaczej - o jaka prase Ci chodzi, ktore gazety? Chodzi o magazyny typu Twoj Styl czy Viva? Czy moze o fachowa prase czy wszelkiego rodzaju magazyny fotograficzne? A moze po prostu dzienniki?
Chetnie wezme udzial w dyskusji tylko nie do konca wiem o jakiej fotografii myslisz.

Wg mnie najwiecej szajsu jest w inernecie. Kicz, ktorego nie znosze to np zdjecia slubne Foto Knyt'a. No to sie w pale nie miescie! Moze inaczej - niech sobie robia co im sie zywnie podoba tylko niech nie nazywaja sie profesjonalistami. TO jest dla mnie najgorszy kicz. Jest tez taki jak na wielu forach fotograficznych, rowniez na Golden Line, czyli zdjecia poczatkujacych amatorow. To tez jest kicz, ale takie zdjecia robila pewnie kiedys wiekszosc z nas a niektory pewnie i teraz. No ale wszystko ma swoj poczatek wiec takiego kiczu nie krytykuje.

W prasie jaka przegladam, czyli w zasadzie pismach kobiecych mojej zony szczerze mowiac duzo kiczu nie znajduje. Viva, Zwierciadlo, Pani itp raczej dbaja o to zeby fotografowali dla nich doswiadczeni fotografowie. To czy ich zdjecia sie podobaja czy nie to kwestia gustu. Niektore sesje sa naprawde fajne, ale jest tez duzo przecietnych. Jednak kicz to chyba za mocne slowa.
Anka Gregorczyk

Anka Gregorczyk artystka wizualna &
promotorka kultury
wizualnej &
właści...

Temat: gdzie kicz, a gdzie fotografia

Posłużę się cytatem z Wikipedii:

"Kicz (z niem. Kitsch - lichota, tandeta, bubel) - utwór o miernej wartości, schlebiający popularnym gustom, który w opinii krytyków sztuki i innych artystów nie posiada wartości artystycznej.

Określanie czegoś kiczem wskazuje odbiorcy brzydotę i lichość oraz małą wartość artystyczną tak nazwanego dzieła, wykonanego z pewnym przepychem, ale zupełnie pozbawionego gustu: przedmiotu, kompozycji plastycznej, utworu literackiego, filmu itp. Kicz jest określeniem silnie pejoratywnym i często kontrowersyjnym. To, co dla jednych jest kiczem, przez innych może być uznane za wartościową sztukę. Określenie to powstało ok. 1870 r. w monachijskich kołach malarskich i pierwotnie dotyczyło tylko obrazów[1].

Za kicz są też często uważane dzieła pretendujące do nowatorstwa, których wartość jest kwestionowana przez współczesnych krytyków, stosujących do oceny normy swego czasu. "
_______________________________________________________________

Nie do końca zgadzam się z wypowiedzią co do wszechobecnego kiczu obecnego w grupach fotograficznych w internecie.

Nazwałabym to raczej obłędem, który polega na utożsamianiu się osób naciskających spust migawki z fotografem, artysta fotografikiem. Obwiniam za to dostępność najtańszej i najbardziej powszechnej aparatury, którą można "wyrażać sztukę i emocje" - czyli aparatów fotograficznych.

Producenci dostarczają masom "profesjonalny" sprzęt, który "sam robi zdjęcia" już za 2,5 tys zł. Każdy może być artystą, a fotografia stała się najpowszechniejszym przekaźnikiem naszych obserwacji - Facebook, Twitter, Nasza Klasa - one są po to aby pokazywać to, co widzimy, co nam se przydarza..

To jest obłęd, a nie kicz. To jest globalizacja pojęć i sztuczne wytwarzanie poczucia wspólnoty ze światem sztuki, którego szarym ludziom wbrew pozorom bardzo brakuje.

Mam nadzieje, że nastanie wkrótce moda na filmowanie i aparaty odejdą trochę na boczny tor..

Choć nie liczę na to za bardzo, bo popularność fotografii rośnie wprost proporcjonalnie do postępu w technice.. i 'naszym' potrzebom ekshibicjonistycznego ujawniania naszej intymności..Anna Gregorczyk edytował(a) ten post dnia 07.11.10 o godzinie 14:22

Temat: gdzie kicz, a gdzie fotografia

Aniu, ale przeciez nie kazdy kto zamieszcza zdjecia w serwisach spolecznosciowych robi to zeby podzielic sie swoimi umiejetnosciami. Nie kazdy kto kupuje aparat ma zamiar zostac artysta czy rzemieslnikiem. Znakomita wiekszosc tych kupujacych to uldzie, ktorzy po prostu chca sobie zrobic zdjecia na wakacjach czy na imprezie. Ludzie wrzucaja zdjecia po to zeby sie pochwalic ze byli w Egipcie czy ze byla super bibka w piatek u Baski.
Nikt nie ma przeciez pretensji do Dacii ze wypuszcza na rynek auta, ktore nie pojada 200km/h ;)



Wyślij zaproszenie do