Robert Szymański

Robert Szymański Student, Uniwersytet
Warszawski

Temat: Kiteboarding w Zanzibarze

Dopiero co wrocilem z 2 tygodniowych wakacji w Zanzibarze w miejscowosci Paje i chcialem polecic ten egzotyczny kierunek.To miejsce to istny raj.

Na miejscu mozna skorzystac ze szkolen polskiego instruktora, ktory siedzi w szkole airborne kitecentre http://www.airbornekitecentre.com/ do 28 wrzesnia 2009 roku. W Paje sa trzy szkolki kiteboardingowe. Ale zdecydowanie najlepsza jest airborne kitecenter, nie tylko ze wzgledu na polskiego instruktora ale na to ze jst sponsorowana przez sprzet firmy best kiteboarding a ponadto zajmuja sie organizacja 30 km splywow downwind po falach lub po plaskiej wodzie, ktore naprawde sa swietne.

Kontakt do szkolki to : info@airbornekitecentre.com , pod tym e-mailem najlepiej kontaktowac sie po angielsku. Kontakt do polskiego instruktora : parowczak-r@wp.pl

Wiatr : przewarznie 17-20 zezlow. Najlepiej zabrac ze soba latawiec okolo 9 m2. Te prognozy , ktore sa na http://windguru.com sprawdzaja sie prawie w 100%.

Woda : okolo 27 stopni celcjusza. Przy brzegu plaska , piaszczyste niczym niezaklucone dno , ktore ciagnie sie 1,5km w glab oceanu indyjskiego. Przez to 1,5 km woda jest do wysokosci pasa, dalej dno sie zmienia i pojawia sie rafa. Na rafie sa spore fale na ktorych mozna poszalec-okolo 3 metry.

Plaza : piekna, szeroka z bialym piaskiem.

Przelot : najlepiej ogarniac przelot na http://condor.com miedzy godzina 22 a 3 w nocy pojawiaja sie oferty specjalne, gdzie przelot w dwie strony kosztuje okolo 1500zl z tym ze wylot jest z frankfurtu - przelot trwa 10 godzin. Trzeba sie tylko dostac do frankfurtu jakimis tanimi liniami lub pociagiem.
Ja nie wiedzialem o tej opcji i niestety wydalem na bilet 3700zl.

Zakwaterowanie to okolo 25 USD za dwuosobowy pokuj ze sniadaniem.

Inne informacje :
To byla brytyjska kolonia, wiec jezdza samochodami po lewej stronie a w samochodach kierownice sa po prawej stronie. Trzeba ze soba zabrac przejsciowki do kontaktow z europejskiego na angielskie - te z trzema bolcami.

Mieszkałem w miejscowosci Paje ,bardzo ladna piaszczysta biala plaza - piasek naprawde super, miekki i sie nie nagrzewa. Sa tu wielkie przyplywy i odplywy, wiec plaza jest momentami bardzo,bardzo szeroka. Jak jest odplyw to lodki osiadaja na dnie. Mozna isc 1,5km w glab oceanu a woda jest najwyzej do pasa. Po tym 1,5 km konczy sie piasek a zaczyna rafa, tez bardzo plytka,wiec mozna ladnych muszli nazbierac- a muszle sa naprawde ladne.
Ludzie bardzo sympatyczni sa. Ta miejscowosc jest jak taka mala wies, gdzie wszyscy sie znaja.

Podobno jeszcze sie nie zaczol sezon ale i tak uwazam , ze ta miejscowosc, w ktorej bylem nie nalezy do najbardziej turystycznych. Jest malo ludzi a przy plazy sa glownie , pokoje goscinne i male hoteliki o srednim standardzie - przykladowa cena to 25 USD od osoby w pokoju dwu osobowym ze sniadaniem. Nie ma zadnego bulwaru, po ktorym mozna sie przechadzac w nocy. Sa male restauracyjni nad woda. Naprawde malownicze. Imprezy wieczorami sa bardzo dobre, bo turysci zjezdzaja z innych miejscowosci i jest sporo osob.

Generalnie tu jest taki "dziewiczy" teren, w ktorym czlowiek nie zdazyl za duzo namieszac. Dobry klimat i nie za duzo ludzi.
Sa oczywiscie jakies bardziej rozwiniete miejscowosci,ktore widzialem z samolotu, ale znajduja sie po mniej wietrznej stronie, bo turysci nie lubia wiatru. Wieje niby mocno, oczywiscie nie za mocno, wiec piachem na plazy po oczach nie sypie. Wiatr jest cieply i przyjemny, bo nie jest tak goraco. Woda okolo 27 stopni celcjusza, bardzo ciepla, temperatura powietrza to okolo 29C.

Poza kiteboardingiem sa mozliwosci jakis wypraw na duze ryby, nurkowania na lagunach z butla i z sama maska i rurka. Plywanie z delfinami i zolwiami wodnymi to ekstra sprawa, a jest ich tu pelno.
Kliniki lecznicze sa za darmo,bo sa rzadowe,sprawdzilem na sobie, bo ostatniego dnia zaszywali mi noge, ktora rozciolem o ostre koralowce na rafie. Poziom leczenia jest dobry, wiec jak cos wam sie by stalo to nie ma paniki.
W ciagu dnia nie ma zadnych komarow, bo juz jest po poze deszczowej. Wieczoerm tez nie ma komarow. Ale jak zasypialem to mi zaczol jakis nad uchem brzeczec, wiec sie posmarowalem srodkiem odstraszajacym komary i mnie nie pogryzl- a przynajmniej nie czułem zadnego udryzienia.


linki do zdjec Zanzibaru i miejscowosci Paje :
Robert Szymański

Robert Szymański Student, Uniwersytet
Warszawski




Wyślij zaproszenie do