Agnieszka S.

Agnieszka S. Specjalista ds Kadr
i Płac

Temat: ZUS zleceniobiorcy i jego zmiany w trakcie trwania...

Za prawidłowość odprowadzania składek ZUS odpowiada tylko i wyłącznie płatnik składek. W jego gestii leży zorganizowanie sobie pracy tak, żeby otrzymywać na bieżąco potrzebne do tego informacje. Nawet jeśli jego pomyłki wynikają z fałszywych oświadczeń Zleceniobiorców i tak ZUS pociąga do odpowiedzialności tylko Zleceniodawcę/płatnika składek. Umywa ręce od wszelkich bezpośrednich rozliczeń z ubezpieczonymi. Zleceniodawca musi odprowadzić wszelkie należne składki a potem może co najwyżej założyć sprawę cywilną i handryczyć się przez lata o zwrot spowodowanych tym strat....

Jak wiadomo, w przypadku zleceń, żeby ustalić zakres podlegania składkom należy zebrać kilka informacji od Zleceniobiorcy: czy gdzieś pracuje, jeśli tak to czy osiąga tam pewien dochód, czy przypadkiem nie jest studentem... itd, itp. Grupa zrzesza głównie specjalistów wiec nie będę się tu rozwijała.... każdy wie co mam na myśli... chodzi mi o coś innego:
w trakcie trwania zleceń długoterminowych (np. 3 m-ce, rok... itd...) "status" Zleceniobiorcy czasem się zmienia... niby Zleceniobiorca ma obowiązek nas o tym poinformować (np., że zrezygnował w międzyczasie z etatu w firmie X; albo przestał być studentem…)
Ale obowiązek/obowiązkiem a życie jak to życie... jak się przypomni to poinformują... a jak się przypomni po dwóch m-cach, czyli dwóch wypłatach ???? KOREKTY! i przekroczenia siedmiodniowych terminów zgłoszeń do ZUS. Ktoś może powiedzieć: od tego tu jesteś i koryguj… ale to nie do końca tak: na korekty potrzebny jest CZAS a czas to konkretna kasa bo: komuś trzeba zapłacić niezależnie od tego czy jest to osoba zajmująca się tylko korektami, czy też ostatecznie kadrowa zostanie po godzinach…
Mój patent wygląda w ten sposób: oprócz wytłuszczonego w umowach paragrafu o tym jak to jest ważne, każdy rachunek od Zleceniobiorcy, na podstawie którego dokonuję płatności, ma zawierać odpowiedzi na opracowany zestaw pytań: pracujesz/nie pracujesz? studiujesz?...itd...
Generalnie to rozwiązanie prawie się sprawdza, zminimalizowaliśmy problem, ale "prawie robi wielką różnicę" i nie udało się go całkiem zlikwidować, a do tego dążę.

I tu dochodzę do sedna:
duża firma, kilkuset zleceniobiorców, kilka miejsc działalności. Nie ma mowy o regularnym odpytywaniu „face to face” na zasadzie "a czy przypadkiem nie powinien Pan/Pani czegoś mi wyznać????... " ;)
JAK W TAKIM RAZIE WYEGZEKWOWAĆ NIEZWŁOCZNE ZGŁOSZENIE ZMIAN?

Problem wraca jak bumerang, co raz się zdarza jakiś delikwent… procentowo jest to niewiele ale ostatnio miałam kilka przypadków, które wyprowadziły mnie z równowagi:

Zleceniobiorca A:
wypełnił rachunek odpowiadając na pytania inaczej niż dotychczas; z odpowiedzi udzielonych 30 grudnia (data wystawienia rachunku) wynikało, że pracuje tylko u nas na zleceniu, podczas gdy poprzednio kilka razy deklarował, że nasze zlecenie jest jego dodatkowym zatrudnieniem. Drążąc temat uzyskałam oświadczenie, że rozwiązał umowę o pracę ze swoim macierzystym zakładem pracy .... 5 grudnia.... ufff... tutaj "tylko" nie zostały dokonane zmiany zgłoszenia do ZUS, ich termin upłynął "zaledwie" 12 grudnia! Szczęście w nieszczęściu wg interpretacji jaką dostałam z ZUS gdybym po 5-tym grudnia robiła jakiekolwiek wypłaty dla niego to powinnam je oskładkować społecznymi... tym razem przynajmniej tego nie musiałam korygować.
Reakcja Zleceniobiorcy na wyrzuty?: "zapomniałem że trzeba zgłosić" i wzruszenie ramion...

Zleceniobiorca B:
dnia 12 grudnia wpływa oświadczenie: "uprzejmie informuję, że XX maja 2011 obroniłem pracę magisterską ...." . Przeglądam rachunki i jak byk w rachunkach za czerwiec, lipiec, sierpień, ... listopad stoi: "jestem studentem przed ukończeniem 26 r.ż". Bez drżenia ręki podpisał 6 (słownie: sześć) nieprawdziwych oświadczeń!
wrrrrr.......... to już korekty, nadpłata, itp... przerobienie tego to zaangażowanie nasze czyli kadr, księgowości, itd... reakcja Zleceniobiorcy? wzruszenie ramion z komentarzem "..bo ja dopiero odebrałem dyplom..." …. Bez komentarza….
Dodam że nagminne jest zgłaszanie końca studiów z końcem ważności legitymacji studenckiej podczas gdy obronił magisterkę 2-3 miesiące wcześniej.

Rezygnować z usług takiego delikwenta po każdej takiej akcji? no przecież nie... to (zwykle) byłaby przesada... tym bardziej że z takiej sytuacji wychodzi taki indywidualnie wyedukowany i w przyszłości raczej nie ma z nim tego problemu (no - są nieliczne wyjątki! nieodwołalnie niepoprawne).

Uffff..... rozpisałam się, mam nadzieję, że zrozumiale przynajmniej ;)

czy macie taki problem? ewentualnie JAK GO ROZWIĄZALIŚCIE? Bardzo jestem ciekawa bo w publikacjach niewiele się o tym pisze jeśli w ogóle....
Anna G.

Anna G. Dyrektor

Temat: ZUS zleceniobiorcy i jego zmiany w trakcie trwania...

Agnieszka S.:
czy macie taki problem? ewentualnie JAK GO ROZWIĄZALIŚCIE? Bardzo jestem ciekawa bo w publikacjach niewiele się o tym pisze jeśli w ogóle....

Siemka,
owszem mam, ale "omijam je" informując w momencie zawierania umowy, że wszelkie zmiany ubezpieczeniowe związane z "zus" wynikające z niepoinformowania zleceniodawcy wiążą się z odsetkami, których zapłaty będę wymagać od zleceniobiorcy :) Jak na razie, w niemal 13 letniej mojej "karierze", tylko jeden "beztroski delikwent" musiał zapłacić odsetki za opóźnienie w poinformowaniu zleceniodawcy o zmianie :)
A.
Andrzej Szumski

Andrzej Szumski Główny Księgowy

Temat: ZUS zleceniobiorcy i jego zmiany w trakcie trwania...

To takie niby proste, naliczyć odsetki i niech on je zapłaci.
A jeśli się okaże, że taki delikwent już nie pracuje, to co? ścigać go na drodze sądowej?



Wyślij zaproszenie do