konto usunięte

Temat: Frankowiczów może czekać spory wzrost rat. I wcale nie...

Frankowiczów może czekać spory wzrost rat. I wcale nie chodzi o kurs franka.

Powoli zbliża się koniec czasu ujemnych stóp procentowych w Szwajcarii. Gdy te pójdą w górę, a według analityków może się to zdarzyć już w tym lub w przyszłym roku, raty kredytów "frankowych" również mogą podskoczyć, i to o setki złotych.


Zdecydowana większość kredytów mieszkaniowych w Polsce ma oprocentowanie zmienne. Składa się na nie ustalona w umowie kredytowej marża banku, a także zmienna stopa rynkowa. W przypadku kredytów "frankowych" tą stopą jest zwykle LIBOR CHF 3M. To średnia stawka, według której banki na londyńskim rynku deklarują, że mogą sobie pożyczać franki. Jest mocno powiązana z poziomem stóp procentowych w Szwajcarii.

Dokładnie tak samo działa oprocentowanie kredytów w złotych, tyle że w ich przypadku oprocentowanie to suma marży i stopy WIBOR (czyli deklarowanego oprocentowania na rynku międzybankowym w Warszawie). Oczywiście w przypadku kredytów walutowych, na wysokość rat poza oprocentowaniem wpływa także kurs waluty.

Choć kurs franka jest obecnie znacznie wyższy niż gdy frankowicze zaciągali swoje kredyty (dziś ok. 3,75 zł, wobec nawet 2-2,5 zł w czasie największej sprzedaży kredytów frankowych, w latach 2006-2009), w ostatnich latach na korzyść kredytobiorców działała stawka LIBOR 3M CHF. Od ponad czterech lat jest na minusowym poziomie, aktualnie wynosi -0,70 proc. (co i tak jest najwyższym poziomem od 2015 r.). Dzięki temu oprocentowanie kredytów "frankowych" jest niskie, co ma wpływ na wysokość rat.

Koniec ujemnego LIBOR-u ...
(...)
http://www.msn.com/pl-pl/finanse/gospodarka/frankowicz...