Temat: Bytom
Hmmmm.... pomysł pewnie nie jest tak oryginalny jak mogłoby się wydawać.
Nawet jeśli przyjmiemy, że wino lub inny alkohol jest sprowadzane/wytwarzane na zamówienie i sprzedawane pod konkretną marką, to dlaczego ową marką nie może być też miasto. Ja bym poszedł jednak w inną stronę - to świetny pomysł na promocję tzw. partnerstwa miast, o którym często mówi się, że jest fikcją i marnowaniem publicznych pienędzy.
Dla mnie to doskonały sposób "przeszczepienia" kultury miejsca, z którym dane miasto ma partnerskie/przyjacielskie kontakty. Chodzi o to, aby także mieszkańcy, tzw. "szarzy obywatele" mogli poczuć więź z miastem w innym często kraju - i taka obecność szczególnej marki na wyłączność w drugim miejscu spełnia doskonale swoją rolę.
U nas może być to wino produkowane tylko w owym partnerskim mieście, tam - nasze piwo lub inny wyrób - wcale nie musi być to zasada całkowitej wzajemności (np. alkohol - alkohol).
Pomyślmy - chcesz spróbować francuskiego, wyjątkowego wina konketnej marki, musisz udać się do konkretnej winnicy we Francji, albo... odwiedzić taki np. Bytom, gdzie raz na jakiś czas do lokalnych sklepów są sprowadzane butelki określonych roczników z kolejnych zbiorów. Ot, taki powrót do dwnych czasów, gdzie co roku w grodach i miasteczkach oczekiwano na tabory pełne wina z Węgier, co było często przyczynkiem do lokalnych świąt i zabaw... ale to już temat na inny artykuł. O promocji, rzecz jasna ;)