Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: Jak wybrać taką szkołę, która naprawdę nauczy?Sonda: jak...

Nie każda szkoła szkoli
Polski uczeń na naukę języka obcego poświęca przeciętnie dziesięć godzin tygodniowo.
W zasadzie nie powinno nas to dziwić, dobra znajomość co najmniej jednego języka obcego to dziś podstawa.
Mnożą się więc szkoły językowe, jak przysłowiowe grzyby po deszczu i kuszą coraz to nowymi ofertami.
„Angielski w miesiąc”, „Najlepsza metoda”, „Z nami będziesz mówił jak native” – slogany przyciągają, ale z rzeczywistością często mają mało wspólnego.
Jak wybrać taką szkołę, która naprawdę nauczy?


Przede wszystkim należy pamiętać o starym porzekadle „nie wszystko złoto co się świeci”. Nie ma metody, dzięki której po miesiącu władalibyśmy płynnie obcym językiem. To, że dana szkoła ma piękny budynek, ładne reklamy i obiecuje szybkie postępy, też wcale nie oznacza, że dobrze i skutecznie uczy. Jeśli inwestujemy, wcale niemałe pieniądze, w półroczną, lub nawet dłuższą naukę, zróbmy to dobrze.

Pierwszym, naturalnym kryterium jest cena. I choć czasem lepiej więcej zapłacić, aby dostać w zamian dobrą jakość, to wiadomo, że każdy z nas może przeznaczyć na naukę określoną kwotę. Nie dajmy się jednak zwieść obietnicom „super kursu za śmieszne pieniądze”, nikt nie uczy za darmo. A już na pewno nie nauczy dobrze. Koniec końców i tak okaże się, że wyrzuciliśmy pieniądze w błoto.

Gdy już zawęzimy krąg potencjalnych szkół, rozsiejmy wici wśród znajomych. Z pewnością wiele z nich kończyło lub wciąż uczęszcza na kurs językowy. Popytajmy kolegów, poczytajmy fora internetowe, zajrzyjmy na stronę internetową danej szkoły. To uczniowie najlepiej (i czasem brutalnie) weryfikują jakość.

Proces decyzyjny powinien obejmować precyzyjną odpowiedź na poniższe pytania:

Czy szkoła posiada certyfikat jakości (PASE lub brytyjski znak Quality English)
Jakiej wielkości grupy oferuje (nie powinny być za duże). W małej, nauczyciel dostosowuje materiał indywidualnie do ucznia. Łatwiej też przełamać opory przed odzywaniem się w obcym języku, nie można chować się za innymi. W dużej, lektor nie jest w stanie zapanować nad większą ilością uczących się – ma ograniczoną możliwość przećwiczenia konwersacji z każdym z uczestników kursu.
Czy kursy są podzielone nie tylko ze względu na stopień zaawansowania i wiek, ale też na cel jaki chcemy osiągnąć (zdanie egzaminu, podszkolenie gramatyki, poprawienie konwersacji). Nie ma sensu iść trybem nauki przedegzaminacyjnej, jeśli naszym celem jest tylko upłynnienie mówienia.
Czy przed zapisaniem się oferuje testy kwalifikujące do odpowiedniej grupy - może się nam wydawać, że nasz poziom jest całkiem wysoki, albo z racji tego, że mieliśmy przerwę w nauce, myślimy, że niewiele już pamiętamy - test weryfikuje nasze założenia. Nauka w źle dostosowanej grupie (zarówno za niskiej, gdzie się nie rozwijamy, jak i za wysokiej, gdzie nie nadążamy za resztą), to strata czasu i pieniędzy. Często test można wypełnić on-line.
Jeśli decydujemy się na kurs przygotowujący do konkretnego egzaminu, sprawdźmy ile absolwentów szkoły je zdaje i czy przed właściwym egzaminem przeprowadzany jest w szkole tzw. mock exam czyli egzamin wstępny. Szkoły, którym zależy na wysokiej jakości swoich usług, z pewnością takie testy oferują, bo nie mogą sobie pozwolić na wysyłanie na egzaminy nieprzygotowanych kursantów
Jaką szkoła szczyci się tradycją? Ile lat jest na rynku?
Jeśli szukamy szkoły dla swojej pociechy, zorientujmy się, która oferuje przejrzysty system sprawdzania postępów w nauce.
Co jest zawarte w cenie kursu - mogą to być: bezpłatne pomoce naukowe, biblioteka i filmoteka anglojęzyczna, sale komputerowe, dodatkowe konwersacje, możliwość zmiany terminów zajęć, dyżury lektorów, możliwość odrobienia zajęć itp.
Zupełnie inny problem stanowią native speakerzy. Niestety, często zdarza się, że zostają lektorami tylko i wyłącznie dlatego, że język angielski jest ich językiem ojczystym. Nie mają żadnego przygotowania pedagogicznego, a zajęcia prowadzą „na odzczep się”, co głównie spowodowane jest faktem, iż wiele szkół przyjmuje nativów bez dokładnej weryfikacji doświadczenia. A potem biedni kursanci siedzą na zajęciach prowadzonych przez znudzonego pana z Kanady, któremu nie podoba się brytyjski podręcznik (bo „ten british zasady są takie durne”, „my takim sophisticated językiem nie mówimy” itd.) i nie ma bladego pojęcia jak poprowadzić zajęcia, a za najlepszy sposób uznaje oglądanie anglojęzycznego filmu. Przez samą rozmowę (często okraszoną błędami, bo sporo z nativów wcale nie mówi poprawnie po angielsku), dobrze się języka nie nauczymy. Popytajmy skąd pochodzą, jakie stosują metody, jak długo uczą. Zasięgnijmy opinii u kursantów, bo to oni najlepiej ocenią danego lektora. Pamiętajmy, że to ludzie z pasją, którzy zdolni są przekonać nawet największego lenia do nauki, tworzą dobrą szkołę.
Pamiętajmy też, że najlepsze szkoły mają metodyków, czyli osoby, które nie tylko pełnią funkcję doradców, ale też sprawują stałą kontrolę nad poziomem nauczania – hospitują zajęcia, prowadzą szkolenia dla nauczycieli.

To jednak nie wszystko. Kluczem do efektywnej nauki będzie bowiem wybrana przez nas metoda. Każdy z nas uczy się inaczej – jedni wolą żmudne powtórzenia i wkuwanie słówek, inni muszą wykonywać wiele ćwiczeń. Źle dobrana metoda może niestety zaowocować nie tylko kiepskimi postępami w nauce, ale nawet zniechęceniem do nauki w ogóle. Pamiętaj, że nauka będzie bardziej skuteczna, jeśli sprawi ci przyjemność.

Przyjrzyjmy się co mamy do wyboru.

1. Metoda klasyczna
Do tej pory w szkołach podstawowych i średnich stosuje się metodę klasyczną. Nauczanie jest oparte na zapamiętywaniu gramatyki i słownictwa. Uczniowie tłumaczą teksty na język ojczysty oraz piszą wypracowania w języku obcym. Dodatkowo korzysta się z materiałów multimedialnych, głównie filmów i programów TV.

2. Metoda Berlitza – ani słowa po polsku
Metoda ta kładzie szczególny nacisk na konwersację. Nauczyciel mówi tylko po angielsku i nie ma odrębnych lekcji poświęconych zasadom gramatycznym. Metoda uczy poprawnej konwersacji zakładając, że jeśli nauczysz się swobodnie mówić w obcym języku, będziesz znał też jego gramatykę. Uczniowie poznają i utrwalają słowa i wyrażenia w podobny sposób, w jaki dzieci uczą się mówić. Metodę stosują tylko szkoły Berlitza.

3. Metoda Callana – 240 słów na minutę
Opiera się na ciągłej gotowości do udzielania odpowiedzi na szybko zadawane pytania. Lektor wymawia nowe słowo, uczeń je słyszy i powtarza odpowiadając na pytanie lektora, później poznaje jego pisownię podczas czytania, a w końcu uczy się jego pisowni podczas dyktanda. Podobnie jak w przypadku metody Berlitza, lektor od pierwszej lekcji rozmawia z uczniami w języku obcym, nawet błędów nie tłumaczy po polsku. Metoda ta jest najlepsza dla tych, którzy chcą jak najszybciej nauczyć się płynnie mówić. Oryginalny system powtórek w czasie zajęć sprawia, że zapamiętuje się całe zadania. Jest to metoda wyjątkowo szybka i skuteczna - już po 240 godzinach osiągnięty poziom umożliwia zdanie FCE (zwykle przyjmuje się, że egzamin ten można zdać po 650 godzinach nauki).

4. Metoda „Całkowite Zanurzenie”
Najlepsza dla potrzebujących błyskawicznie opanować język obcy, a posiadających mało czasu. „Całkowite Zanurzenie” (ang. Total Immersion) to bardzo intensywne zajęcia konwersacyjne, trwające cały dzień – 12 lekcji dziennie, wliczając przerwy. Kurs trwa od jednego do sześciu tygodni.
5. Metoda dualna, czyli dwóch na jednym
Kurs prowadzą na przemian polski lektor i native speaker. Na zajęciach z polskim lektorem uczniowie poznają nowy materiał, ćwiczą gramatykę, pisownię, tłumaczą teksty. Materiał omówiony podczas lekcji utrwala się następnie podczas konwersacji z native speakerem.

6. Metoda Helen Doron
To prosta i naturalna metoda nauczania, odpowiednia dla każdego dziecka, gdyż wykorzystuje jego unikalną umiejętność do przyswajania języka. Pozwala na uczenie się do dziesięciu razy szybciej niż na przeciętnych kursach. Zajęcia mają formę przyjazną dziecku, są pełne zabaw, gier i piosenek. Od 1985 roku metoda Helen Doron naśladuje sposób, w jaki dzieci poznają swój język ojczysty. Maluchy mają kontakt z językiem na co dzień, osłuchują się z nim, a każda próba powiedzenia czegoś czy wykazanie zrozumienia sprawia, że rodzice lub inne bliskie osoby chwalą dziecko, a ono czuje satysfakcję z dokonanego postępu.

7. Metoda Wilka
Jest to metoda języka mówionego polegająca na uczeniu się na własnych i cudzych błędach. Zajęcia trwają 90 minut. W grupie są cztery osoby, a każda z nich ma wypowiedzieć około 300 zdań. Z takich zajęć powinno się zapamiętać się około 60 procent materiału. Podczas lekcji uczniowie muszą wyłapywać błędy kolegów i poprawiać ich. Według twórców metody, zaczynając naukę od najniższego poziomu można opanować język w ciągu dwóch lat.

8. Metoda holistyczna
Integruje naukę języków obcych z treningiem motywacyjnym i technikami przyspieszonej nauki. Wykorzystuje wyniki wieloletnich światowych badań nad potencjałem mózgu i inteligencją złożoną.

A jak już dobrze wybierzemy, to pozostaje tylko jedno - pielęgnacja wewnętrznego zapału do nauki.
http://portalwiedzy.onet.pl/4870,25297,1505866,2,czaso...