Temat: klimaty prawno-finansowe

natchnęlo mnie w związku z moimi ostatnimi perypetiami fotograficzno - prawnymi.

chodzi o to, że czesto naruszane jest prawo (chodzi mi tutaj o prawo związane z fotografią) i to nie zawsze specjalnie, ale często z niewiedzy.

Stąd mój pomysł by tutaj bardziej doświadczeni fotografowie (po przejściach) mogli się podzielić swoja znajowością prawa, które przydatne jest przy wykonywaniu zawodu fotografa.

Myślę, że to będzie z korzyścią dla wszystkich. Początkujacy w zawodzie usłyszą jakie mają prawa, a doświadczni może przestaną aż tak narzekać, że poczatkujacy psują rynek, bo stosuja jakies zle praktyki (stosuja bo często nie mają wystarczajacej wiedzy z zakresu swoich praw).

dobra lekki idealizm, zobaczmy czy coś z tego wyjdzie.

Temat: klimaty prawno-finansowe

Po pierwsze: stawki za zdjęcia wg. ZPAF

Tabele Wynagrodzeń - stawek minimalnych honorariów autorskich za wykorzystanie fotografii zostały zatwierdzone 26 lipca 2001 przez Komisję Prawa Autorskiego powołaną przez Ministra Kultury i Sztuki
w myśl Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (art. 108 ust. 3).

Zgodnie z art. 109 tej Ustawy postanowienia umowne mniej korzystne dla twórców niż wynikałoby to z Tabel, o których mowa w art.108 ust.3, są nieważne, a ich miejsce zajmują odpowiednie postanowienia tych Tabel.

Oznacza to, że strony nie mogą skutecznie określić w umowie wynagrodzenia niższego niż wynikające z Tabel.Mogą natomiast uzgodnić wynagrodzenie wyższe, gdyż Tabele określają wynagrodzenie minimalne.

http://www.zpaf.pl/pl/content/prawa_aut/tabele.php

konto usunięte

Temat: klimaty prawno-finansowe

Stawki ZPAF dla mnie nie istnieją, bo mamy wolny rynek.

Bardzo ciekawe do analiz jest orzecznictwo sądowe, bo to jest realna wykładnia prawa w określonych przypadkach. Samo prawo jest bardzo niejednoznaczne i można go różnie interpretować.

Zwykle wystarcza jakaś rozmowa i gdy dochodzi do niezamierzonego naruszenia praw autorskich udaje się polubownie załatwić sprawę - to najlepsze rozwiązanie bo szybkie, skuteczne i nawet może zaowocować współpracą w przyszłości.

Ciekawe są też sprawy o plagiat zdjęć, czyli podebranie pomysłu na fotkę. Zdarzyło mi się, że dostarczyłem fajne zdjęcie (ale drogo chciałem policzyć), więc nabywca podziękował i wykonał podobne zdjęcie własnymi siłami.
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: klimaty prawno-finansowe

Ciekawe są też sprawy o plagiat zdjęć, czyli podebranie pomysłu na fotkę. Zdarzyło mi się, że dostarczyłem fajne zdjęcie (ale drogo chciałem policzyć), więc nabywca podziękował i wykonał podobne zdjęcie własnymi siłami.


No taka sytuacje mialem z jednym z fotografów wspolpracujacych z agencja Forum, jeden z ich fotografow pojechal w pewne miejsce, wrecz skopiowal moje fotki, podpisal oswiadczenie ze zdjecia sa tylko i wylacznie do prywatnego uzytku a potem sprzedal je do przewodnika.... Rece mi opadly po telefonie do Forum i w sumie nie mam ochoty i sily robic chryji z tego powodu

Temat: klimaty prawno-finansowe

No dobra, to trochę z prawnego punktu widzenia. Od razu mówie, ze nie dyskutuje z nikim, tylko pisze co jest w prawie.

Art. 1.1 ustawy o prawie autorskim mówi, że: "Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze..."

bardziej precyzyjnie w wyroku SN z 2002 roku: w dziedzinie fotografii z twórczośc uznaje się:
- swiadomy wybór momentu fotografowania
- punkt widzenia
- oswietlenie
- ustalenie głębi, ostrości i perspektywy
- zastosowanie efektów specjalnych
- nadanie fotografii okreslonego charakteru

Temat: klimaty prawno-finansowe

Ciekawe umowy

osobiście nie natknęłam się na taka umowę, ale temat mnie zainteresował, bo wydaje mi się niezgodny z prawem:

" - Mocą niniejszej umowy z chwilą dostarczenia Spółce utworów Przedsiębiorca przenosi na spółkę majątkowe prawa autorskie do tych utworów w szczególności na następujących polach eksploatacji: a) w zakresie utrwalania i zwielokrotniania utworu (…), b) w zakresie obrotu oryginałem albo egzemplarzami na których utwór utrwalono – wprowadzenie do obrotu, użyczenie lub najem, oryginału albo egzemplarzy (…)

„Przedsiębiorca potwierdza na piśmie przeniesienie autorskich praw majątkowych – na wszelkich polach eksploatacji (…) do wszystkich utworów opublikowanych przed dniem 1 października 2009 roku na rzecz (nazwa wydawnictwa) oraz oświadcza, że wypłacone mu honoraria autorskie za świadczone usługi obejmowały wynagrodzenie za przeniesienie autorskich praw majątkowych”

„Przedsiębiorca ponosi ryzyko gospodarcze swojej działalności przez pełną odpowiedzialność cywilną wobec osób trzecich za treści dostarczonych zdjęć fotograficznych”


http://fotoreporterzy.net/tekst/2009/11/15/propozycje-...

dla mnie to są klauzule nie dozwolone, bo nie można pozbawiać kogoś praw do zdjęć a równocześnie zwalać na niego całej odpowiedzialności

(...)kodeks cywilny stanowi, że postanowienia, które nie zostały uzgodnione indywidualnie, nie wiążą konsumenta, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający jego interesy.(...)

Konsument, który przypuszcza, że umowa, którą oferuje mu przedsiębiorca, zawiera postanowienie niedozwolone, powinien zwrócić przedsiębiorcy uwagę na ten fakt. W przypadku, gdy nie wyraża on zgody na zmianę kwestionowanych punktów kontraktu, najlepiej zmienić kontrahenta. Natomiast, jeśli umowa, którą już podpisaliśmy, zawiera niedozwolone postanowienia to – zgodnie z definicją określoną w kodeksie cywilnym – takie klauzule nie wiążą nas z mocy prawa.


http://www.uokik.gov.pl/pl/ochrona_konsumentow/niedozw...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: klimaty prawno-finansowe

Hm.. w kwestii cennika ZPAF to dla mnie jakiś głęboki komunizm - starsi Panowie nie zauważyli chyba, że od dawna mamy wolny rynek.

W kwestii praw: mam autorskie osobiste i autorskie majątkowe. Prawa osobiste są niezbywalne, majątkowe tak ale nie da się przenieś odpowiedzialności. O ile wiem nawet jak wykonam zdjęcie na zamówienie i sprzedam je z prawami majątkowymi to za szkody wyrządzone osobom trzecim odpowiadam ja jako fotografujący chyba, że na drugiej stronie umowy spoczywa obowiązek ich wyjaśnienia (mało prawdopodobne by ktoś się na to zgodził).

Tu chyba działa to, że jak ktoś prowadzi działalność gospodarczą to ponosi wszelka odpowiedzialność wynikająca z jej prowadzenia.

Na koniec mam pytanie: kilka razy słyszałem, by zdjęcia wykonywać na umowę o dzieło a nie w ramach prowadzenia działalności bo to bezpieczniejsze dla fotografa (ponosi odpowiedzialność za ewentualne naruszenia prawa autorskich osób trzecich ale nie ponosi ryzyka wynikającego z prowadzenia działaności gospodarczej), co Wy na to?

Temat: klimaty prawno-finansowe

nad ponoszeniem odpowiedzialności sie nie zastanawiałam, ale przewaga umowy o dziło jest taka, że płaci sie o połowe nizszy podatek i nie trzeba płacic zusu (akurat jezeli chodzi o zus, to to nasi kochani rzadzacy chca to zmienic). natomiast zleceniodawca na koniec roku musi nam wykaz zarobkow przesłac - czego firmy nie lubia robic, bo to dodatkowa robota i papiery.

działalnośc gospodarcza - teoretycznie mozna sobie odliczac rozne rzeczy i nie placic podatkow wcale, ale zus i tak trzeba placic.

z tą odpowiedzialnością za zdjęcia, to dla mnie jest tak. jak wiem do czego zdjęcie jest użyte i mam jakikolwiek wpływ na to co się z nim dzieje, to mogę ponosić odpowiedzialność. ale jak oddam prawa majątkowe, a w to wchodzi również przekazanie prawa do rozporządzania tymi zdjęciami przez kogoś innego (pierwszy fragment przetoczonej umowy), to dlaczego ja za jego ewentualne błędy mam ponosić konsekwencje.

stawki ZPAF i wolny rynek - wolny rynek to teoria, dlaczego skoro rolnicy dostają dopłaty, to fotografowie, nie mogą ustanowić swoich stawek minimalnych. wszk minimalne stawki skupu zywca tez mamy :)

bardzo trudno jest wytłumaczyć Klientom co to sa umowy licencyjne i ze sprzet kosztuje. jakis kretym pare lat temu napisał, ze fotografia cyfrowa jest za darmo. Moim zdaniem jest za darmotylko wtedy, gdy rodzice kupia ci sprzet foto i inwestuja w twoj komputer i oprogramowanie - wtedy moze jest za free.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: klimaty prawno-finansowe

Julia Szewielow:
działalnośc gospodarcza - teoretycznie mozna sobie odliczac rozne rzeczy i nie placic podatkow wcale, ale zus i tak trzeba placic.

jak patrze na swoje rachunki to jako usługodawca ma niewielkie możliwości odliczania kosztów no go jakie w usłudze będącej w 1005 moja pracą?


z tą odpowiedzialnością za zdjęcia, to dla mnie jest tak. [...]
(pierwszy fragment przetoczonej umowy), to dlaczego ja za jego ewentualne błędy mam ponosić konsekwencje.

praktycznie każda umowa na wykonanie i przekazanie zdjęć ma zapis, w którym fotograf ponosi odpowiedzialność za roszczenia stron trzecich, których prawa zostały naruszone np. jak zrobić fajne zdjęcie gdzie będzie jakieś rozpoznawalne dziecko na drugim planie i bez dokumentu (zezwolenia) rodzica tego dziecka zaoferujesz i sprzedasz to zdjęcie gazecie to nawet jak przekażesz prawa majątkowe ty ponosisz (w takim przypadku) odpowiedzialność za naruszeni dóbr tego dziecka.. nikt rozsądny (nabywca) nie podpisze takiej umowy z fotografem bez takiego zapisu chyba, ze sam organizuje całą sesję itp...


stawki ZPAF i wolny rynek - wolny rynek to teoria, dlaczego skoro rolnicy dostają dopłaty, to fotografowie, nie mogą ustanowić swoich stawek minimalnych. wszk minimalne stawki skupu zywca tez mamy :)

mamy wolny rynek, rolnicy to patologia a Ty (ZPAF) nie masz żadnych instrumentów prawnych do egzekwowania tych stawek dlatego są one w zasadzie martwe i w moich oczach publikowanie ich to ośmieszanie się przez ZPAF. Równie dobrze Związek Literatów Polskich mógłby opublikować swój cennik książek.. Wynagrodzenia się negocjuje i tyle a jak ktoś ma z tym kłopot to nie ma pieniędzy lub najmuje dobrego agenta :)

bardzo trudno jest wytłumaczyć Klientom co to sa umowy licencyjne i ze sprzet kosztuje.

bo to nikogo nie interesuje tak na prawdę. Jedni robią cyfrówką inny nadal na kliszy a klient płaci za zdjęcie lub za pracę fotografujacego a nie za to co sobie fotografujący pokupił...;) (gadżeciarzy nie brakuej :)) Mogę "zrobić wesele" jednym dobrym aparatem przy świetle zastanym a mogę obwiesić się żelastwem za 20 tys. co nie zmienia faktu, ze para młoda chce mieć jakieś sensowne fotki i mało ich obchodzi jakie koszty ma ten czy inny fotograf.

Każdy zawód związany z oferowaniem swoich umiejętności to tak na prawdę sprzedaż tych efektów, jako analityk (bo fotografia to moje dodatkowe źródło przychodu) tworzę jakieś opracowania i klientów mało obchodzi czym to robię, ile wywalam na szkolenia i programy wspomagające projektowanie, płaca mi za jakość opracowania lub za dzień pracy zależnie od specyfiki projektu.

Jako fotograf biorę pieniądze głównie za czas pracy na imprezach (konferencja, impreza integracyjna, wesele) i dodatkowo za zdjęcie (licencja) jeśli ma być publikowane w materiałach BTL/ATL. To pozwala mi łatwo negocjować wartość usługi i klient nie tylko rozumie to ale i akceptuje bo jeśli ze zrozumieniem płaci za moje umiejętności ich efekt i mój czas to ma głęboko gdzieś to ile wydałem na aparat i stojaczki i ma rację.

Pokaż mi warsztat samochodowy, w którym przed dokonaniem przeglądu mechanik zaczyna Ci opowiadać ile wydał na maszyny i położenie nowego dachu, co najwyżej pokrywasz dodatkowo koszt części.

Temat: klimaty prawno-finansowe

chyba się trochę nie zrozumieliśmy.

jako że masz w podpisie analityk biznesowy to doszłam do wniosku ze pewne skroty ekonamiczne bede mogła pominąc - troche sie przeliczyłam, teraz widze w opisie jakie studia i jaka specjalizacja.

zacznijmy od kosztów stałych (aparat itd) i zmiennych (praca przy danym zleceniu)

cene za usługe wylicza sie w oparciu o wszystkie koszty.

jeżeli chodzi o umowy licencyjne - to chyba to interesuje klienta przede wszystkim - bo zakres wykorzystania zdjęcia wpływa na jego cenę/ cene całej usługi.

stawki ZPAF - nie sa tak do konca martwe - w sytuacjach spornych sa bardzo dobrym punktem odniesienia.

wracajac do tematu głównego - czyli fragmentów umowy - to Twoim zdaniem jest ona zgodna z prawem?
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: klimaty prawno-finansowe

Julia Szewielow:
chyba się trochę nie zrozumieliśmy.

jako że masz w podpisie analityk biznesowy to doszłam do wniosku ze pewne skroty ekonamiczne bede mogła pominąc - troche sie przeliczyłam, teraz widze w opisie jakie studia i jaka specjalizacja.

zaniedbałem to, że jako fotograf masz prawo nie czuć rynku który rządzi się prawami rynkowymi a te poza kosztami opisują także "postrzeganą wartość użytkową", która z kosztami nie ma nic wspólnego. Innymi słowy jeżeli jakieś zdjęcie przedstawia dla kogoś wartość 10zł to koszty fotografa który je wykonał nie mają tu żadnego znaczenia, po protu to zdjęcie jest nierentowne. Pozostaje kwestia zbadania czy przypadkiem nie ma innych ludzi, którzy widzą wartość w tym zdjęciu, jeśli tak to znaczy że znaleźliśmy grupę docelową na nasze produkty jeśli nie to znaczy, że zajmujemy się niedochodową działalnością (albo nie tak dochodową jak byśmy oczekiwali).

W gospodarce rynkowej nie istnieje gwarancja rentowniści ani obowiązek wykonywania jakiegokolwiek zawodu.

zacznijmy od kosztów stałych (aparat itd) i zmiennych (praca przy danym zleceniu)

cene za usługe wylicza sie w oparciu o wszystkie koszty.

nie prawda, cena (każda) ma wartość rynkową a marże buduje się świadcząc usługi takim kosztem, który da dodatnie przychody.

Przypadku gdy cenę wylicza się na bazie kosztu to prace i usługi bazujące na pracy mięśni i kosztach ich utrzymania ale wtedy po protu pracę "myślową" wykonuje zleceniodawca który płaci za człowieka jak za sasoby.

jeżeli chodzi o umowy licencyjne - to chyba to interesuje klienta przede wszystkim - bo zakres wykorzystania zdjęcia wpływa na jego cenę/ cene całej usługi.


Licencja jest rodzajem "patentu" czyli egzekwowania swojego udziału w zyskach wynikających z wykorzystania utworu (tu zdjęcia). Przypominam, że każdy ma zawsze alternatywę.

stawki ZPAF - nie sa tak do konca martwe - w sytuacjach spornych sa bardzo dobrym punktem odniesienia.

o ile wiem użytkowane są właśnie w sądach ale budowanie biznesu na sądownictwie to chyba kiepski pomysł...


wracajac do tematu głównego - czyli fragmentów umowy - to Twoim zdaniem jest ona zgodna z prawem?

W naszym kraju (i nie tylko) mamy tak zwaną swobodę zawierania umów wynikająca z kodeksu cywilnego, zapis:

(...)kodeks cywilny stanowi, że postanowienia, które nie zostały uzgodnione indywidualnie, nie wiążą konsumenta, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający jego interesy.(...)

jest fajny ale życzę powodzenia w sądzie w udowadnianiu że dany zapis jest "sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający jego interesy"

ja osobiście nie widzę w tych umowach nic niezgodnego z prawem a bez wiedzy o tym jakie pieniądze za jaki utwór były przedmiotem tej umowy nie potrafię nawet ocenić czy te zapisy są dobrze wynegocjowane.

Ja jak by mi ktoś zapłacił milion za jedno zdjęcie oddał bym wszystkie do niego prawa jakie mam :)

Temat: klimaty prawno-finansowe

może jako fotograf nie mam prawa czuć rynku, ale za to na pewno go znam i wiem jak wygląda podpisywane umów i jakie są stawki. a dwa nie wszystko i nie każdego można kupić.

co do sądów - to niestety niepłacenie faktur zdarza się - i tak, zadatek to piękna rzecz. Kradzież zdjęć też nie jest czymś niespotykanym.

co do pracy mięśni - może Cię zadziwię - ale fotografia rozwija mięśnie, zwłaszcza ręce i nogi i zwłaszcza reporterka ;)

no dobra, dla Ciebie umowa jest ok - zobaczymy, może ktoś będzie miał jeszcze coś do powiedzenia na ten temat.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: klimaty prawno-finansowe

Julia Szewielow:
może jako fotograf nie mam prawa czuć rynku, ale za to na pewno go znam i wiem jak wygląda podpisywane umów i jakie są stawki.

prawo czuć masz zawsze ;) a skoro znasz stawki i znasz rynek to chyba masz także swoje zdanie o stawkach ZPAF "poza sądami"...

a dwa nie wszystko i nie każdego można kupić.

zgadzam się

co do sądów - to niestety niepłacenie faktur zdarza się - i tak, zadatek to piękna rzecz. Kradzież zdjęć też nie jest czymś niespotykanym.

owszem, a doświadczony twórca wyciąga z tego wnioski, te mogą być różne:
- kradną moje dzieła więc biegam po sądach
- kradną moje dzieła wiec zmieniam model biznesowy tak by nie było mnie z czego okradać

także jestem na swój sposób dziennikarzem bo publikuję, nie raz ukradziono mój tekst, teraz pracuje tak, że ukraść nie ma co a jak nawet ktoś skopiuje mój tekst to mam to gdzieś bo żyje nie z tych tekstów a tego że potrafię je pisać... co jest pewną istotną różnicą... i od pewnego czasu dokładnie tak samo podchodzę do fotografii bo ludzie po protu nie szanują niczych "dzieł" ale jak czegoś sami nie potrafią a potrzebują to płacą za pracę.

co do pracy mięśni - może Cię zadziwię - ale fotografia rozwija mięśnie, zwłaszcza ręce i nogi i zwłaszcza reporterka ;)

wiem :) ale Tobie płacą za noszenie aparatu czy za jego używanie?

no dobra, dla Ciebie umowa jest ok - zobaczymy, może ktoś będzie miał jeszcze coś do powiedzenia na ten temat.

też jestem ciekawy bo nie jestem alfą i omegą a w szczególności prawnikiem :)

Temat: klimaty prawno-finansowe

przeglądałam inne forum i znalazłam link, który zamiescił Robert Grubba, mysle, że warto ten link tu przytoczyć

http://www.alamy.com/contributor/help/image-releases.asp

pewnie warto tez dodac ze Alamy jest firma brytyjska - tak na wszelki wypadek

no i moze jeszcze ten link dorzucę

http://contributors.gettyimages.com/article.asp?articl...

(krótko tłumacząc: jeżeli zdjecie jest wykorzystywane do reklamy to potrzebna jest zgoda osoby sfotografowanej, natomiast jeżeli zdjecie jest wykorzystywane do celow "wydawniczych" w gazecie, w książce - dla zilustrowania tekstu, to taka zgoda nie jest potrzebna)

i jeszcze przy okazji pytanie: czy portfolio fotografa na jego wlasnej stronie, to jest komercja czy nie.

bo jesli mam być szczera, to ja portfolio nie odbieram jako działania komercyjnego, a jedynie jako sposób na prezentację prac - żeby nie musieć nosić ze sobą teczki ze zdjęciami.

konto usunięte

Temat: klimaty prawno-finansowe

Pani Julio wywołała mnie Pani do odpowiedzi więc odpowiadam.
Nie pamiętam już kontekstu mojej wypowiedzi na temat portfolio, ale generalnie sprawa wygląda w ten sposób, że jeżeli w portfolio fotograf prezentuje tylko swoje zdjęcia, to oczywiście prawa autorskie przysługują jemu samemu i może on oczywiście wykorzystywać je jak chce, również w celu komercyjnym.
Jeżeli jednak ktoś prezentuje czyjeś zdjęcia, to jeżeli robi to poza kręgiem swojej rodziny i znajomych, powinien mieć na to zgodę twórcy.

Temat: klimaty prawno-finansowe

W ramach ciekawostki, że nie tylko w Polsce trzeba uważac na to jakie umowy sie podpisuje.

Protect Your Copyright: It’s the Only Thing You Have That’s of Real Value

Posted on May 1, 2010 by pablo

It’s appalling how many companies are beginning to use under handed tactics to grab the copyright from photographers. The worst part is that it seems no one is doing anything about it, so companies continue to do it.

Just a few days ago I decided to volunteer for the American Diabetes Association Redmond Tour de Cure. I think its important for photojournalist to volunteer and give back to the community. My volunteer work ranges from allowing non-profits to use my photographs, to being an event photographer. I donate my images to Tom’s Door in Basalt, Colo. They make postcards and sell them using the funds raised to help the needy in the Roaring Fork Valley. Coordinator Rosie McSwain is a wonderful person. She began the charity in 2003 or so.

For Aspen Youth Experience, a non-profit that brings inner city youth to the mountains of Colorado, I would photograph their annual event in Marble. They taught the youth how to overcome personal roadblocks by overcoming their fears. They set up a “ropes course” all around Lizard Lake. It consists of rappelling, The Superman, Spider Web, and other trust building techniques. Wonderful people.

So I thought the Tour de Cure would be fun to shoot and help out at the same time. I signed up to photograph the ADA’s fund-raising event at the Seattle Photography Group on MeetUp.com.

It seemed to be well-organized as they had two meeting this past week to discuss photographer’s positioning during the race. The organizer updated the posting to allow photographers to download a contract we are to sign before being allowed to photograph it.

I began reading the contract and it began sounding as if I was to be totally controlled by the organizers. I was to be told where, when, what, and how to shoot. But that’s not the problem. I’ve worked with those situations before and I’ve learned to nod my head “yes,” and just shoot what I wanted.

The kicker that really made me sick is this part in the contract that reads:

Work for Hire. Volunteer agrees that, for consideration that is acknowledged herein, any works of authorship commissioned or performed pursuant to this Agreement (the “Works”) shall be considered works made for hire as that term is defined under U.S. copyright law. To the extent that any such Work created for the Association by Volunteer is not a work made for hire belonging to Association, Volunteer hereby assigns and transfers to the Association all rights Volunteer has or may acquire to all such Works. Volunteer agrees to sign and deliver to the Association, either during or subsequent to the term of this Agreement, such other documents as Association considers desirable to evidence the assignment of copyright. Volunteer shall have the limited license to use the Works for Volunteer’s purposes to as specimens of his talents, subject to ADA prior review and written approval of such use. Such approval shall not be unreasonably withheld.

WTF? What were the contract writers smoking when they came up with this? Come on ADA, you’re going to alienate a lot people, not just photographers, with clauses like this. I, for one, will no longer support a non-profit that utilizes a strong armed approach to securing images.

You ask photographers to volunteer their professional services, their time, their efforts, just so you can steal their copyright? Yes, that’s right, in my opinion you are stealing. Simple as that. You are nothing but thieves under the guise of a non-profit.

We photogs have enough to worry about without having to worry about non-profits wanting to steal our work.

Let take a closer look at the above paragraph:

A. “Volunteer agrees that, for consideration that is acknowledged herein, any works of authorship commissioned or performed pursuant to this Agreement (the “Works”) shall be considered works made for hire as that term is defined under U.S. copyright law.”

Aren’t we volunteering? How can you say we are “work for hire” when we are not getting paid? What is the compensation we are getting? I really hope you can prove, in a court of law, that you gave us fair compensation for our hard physical work resulting in creative images which you will use. Oh, did I mention part of the contract reads they are not responsible for an injury you receive while “work for hire?” I really hope they are not thinking that a credit/byline is fair compensation.

How is it that the ADA can treat volunteers this way? How do they expect to retain the trust of volunteers when you strip them of their copyrights? I seriously believe the ADA needs to rethink this approach.

B. “To the extent that any such Work created for the Association by Volunteer is not a work made for hire belonging to Association, Volunteer hereby assigns and transfers to the Association all rights Volunteer has or may acquire to all such Works.” I’m volunteering, and you want me to give ALL my rights away to my images without payment?

So you expect me to spend my own time, my own gas, use my own resources, and most importantly, my own creativity, then freely GIVE you ALL the rights to those photographs?

Did I forget to pull the “Stupid” sticker off my forehead?

Give me a break. Any photographer that signs a contract stating they hand over all the rights deserves financial ruin and disrespect from fellow photographers/creative, both amateur and professionals.

C. “Volunteer agrees to sign and deliver to the Association, either during or subsequent to the term of this Agreement, such other documents as Association considers desirable to evidence the assignment of copyright.”

What? Huh? Doesn’t the mere fact that my signature already proves to you how stupid I am? Now you want me to give you further proof of my ignorance by giving you more documentation that I’m total naive about how valuable my copyright is?

Who has two thumbs and won’t be signing this contract?

This Guy!

D. “Volunteer shall have the limited license to use the Works for Volunteer’s purposes to as specimens of his talents, subject to ADA prior review and written approval of such use. Such approval shall not be unreasonably withheld.”

Limited license? So, I can use it in my portfolio (“specimens of his talents”), but I need to ask permission to post it in multiple places on the internet? Are you going to sue me if I make a print and put it on the wall? What if I give one to a friend who is competing in your event? Talk about totally stripping you of your rights. Give me a break.

And I believe any approval for use will be “unreasonably withheld.” I do not believe that the ADA will approve you selling a photo essay to Sports Illustrated or Seattle Magazine. Afterall, without you having the copyright to the image, you can not sell it. I do not believe they will allow you to sell your images on SmugMug. I honestly think, the ADA is using this contract so they have total control over the images they receive. I honestly believe they are being outright cheap and dishonest, and I believe they it is a dubious attempt to get some great and creative images.

I for one will be boycotting the ADA in any of their fundraising events to protest this treatment of volunteer creatives.

This is one prime example where the photographer MUST read the contract before signing. Any questions about the conditions of the contract should be ironed out before the photographer puts their “John Hancock” down. If you don’t like the terms of the contract, back out before signing.

Now you may be asking: “With the advice you gave above, why not try that before posting on your blog?” Simple. I believe it is our right to inform other photographers and creative professionals of dubious and unfair contracts such as this.

Our copyright is the only thing we have of any value.

We as photographers need to grow some balls and begin saying NO to rights grabbers. We need to stand collectively and not accept low paying assignments, submit our work to unreasonable agencies, nor work for rights grabbing companies.

We need to be tenacious about keeping better control of our images, but most important, our copyright, and be proactive in the legal process by talking with our Representatives and Senators. We need to stand firm and accept nothing less.

Being as this is a PUBLIC event, on PUBLIC property in PUBLIC view, I’ll be there photographing it.

And do you know who says I can?

Our Founding Fathers. They say I have permission through the First Amendment of the United States Constitution. So do the courts in supporting the Free Press clause concerning photographer’s rights in public places.

Temat: klimaty prawno-finansowe

O FOTOGRAFOWANIU W MUZEACH

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=11120&skad=news

http://prawo.vagla.pl/node/9027

w skrócie: muzeum nie może zakazać fotografowania eksponatów (nadal moze zakazać używania lamp) jak również nie może pobierać opłaty za fotografowanie eksponatów.

Naturalnie inną sprawą jest publikacji

Temat: klimaty prawno-finansowe

Kolejne bardzo "fajne" postanowienie w regulaminie konkursu:

http://bonafides.pl/home/images/WD/Regulamin_konkursu_...

"(...) Prace uczestników konkursu przechodzą na własność organizatorów.
Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do zmian w regulaminie."
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: klimaty prawno-finansowe

Julia Sheveloff:
Kolejne bardzo "fajne" postanowienie w regulaminie konkursu:

http://bonafides.pl/home/images/WD/Regulamin_konkursu_...

"(...) Prace uczestników konkursu przechodzą na własność organizatorów.
Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do zmian w regulaminie."

Dlatego od dawna nie biore udzialu w "darmowym pozyskiwaniu zdjec"... sporadycznie spotykam w regulaminach zapisy, ze "autor wyraza zgode na publikacje zdjecia w materialach (tylko) konkursowych" zas zdjecie "na wlasnosc" automatycznie eliminuje w moich oczach organizatora konkursu.

Nie zmienia to faktu, ze wielu "organizoatorow" pozyskuje zdjecia metoda "z kupy gowna cos sie zawsze wygrzebie, trza jednak to gowno miec na wlasnosc". Podobnie maja sie "ogolnopolskie" konkursy na nowe logo, nazwe itp....

Jak dla mnie:
- zorganizowanie konkursu to (wraz z wynagrodzeniem osoby odpowiedzialnej, prawnikiem od regulaminu itp.) to koszt rzedu kilku tysiecy zlotych
- cena zdjecia (kilku) wykonanego przez zawodowca powinna byc co najmniej taka sama bo jak ja czy Ty pojdziemy popstrykac to fotki beda w kilka dni, a konkurs trwa miesiace.

Organizatorm konkursow mowie NIE.

Temat: klimaty prawno-finansowe

Fotopolis ostatnio publikuje cykl artykułów poswięconych prawu i fotografii. ponizej linki do trzech pierwszych:

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12165
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12195
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12228&skad=news

Następna dyskusja:

Mazowieckie Klimaty




Wyślij zaproszenie do