Jolanta M.

Jolanta M. Specjalistka ds. PR,
dziennikarka, event
managerka, promo...

Temat: DLA BIZNESU

Biofeedback dla biznesu

Stres jest nieodłącznie związany z kontaktami handlowymi, negocjowaniem umów, monitorowaniem działań biznesowych, presją czasu, zwiększaniem wydajności w pracy zarówno własnej jak i grupy podwładnych, kontaktami interpersonalnymi w róznokulturowym środowisku… Każda z takich sytuacji wymaga nie tylko umiejętności wykorzystania wiedzy praktycznej, ale też umiejętności opanowania czasem trudnych emocji takich jak lęk czy trema i koncentracji na stojącym przed nami zadaniu. Wszyscy wiemy, że ogromna trema może skutecznie uniemożliwić zaprezentowanie w pełni swoich umiejętności. Warto więc równolegle z doskonaleniem swoich umiejętności zawodowych i interpretacji pracować nad swoją sferą emocjonalną. Proponowane przez nas zajęcia polegają na praktycznej nauce technik relaksacji oraz pracy ze stresem i tremą. Dowiecie się o mechanizmach ich powstawania w naszej psychice i nauczycie się skutecznie radzić sobie z odczuwanym lękiem i napięciem.

Zamiast skupić się na pracy robimy kolejną przerwę, choć trudności z koncentracją, lęk i wypalenie można przezwyciężyć. Grą komputerową. Niestety, fanatycy mordowania obcych i szalonych wyścigów ulicami miast będą zawiedzeni - szefostwo nie pozwoli grać na służbowych komputerach ani w Quake'a, ani nawet w Need for Speed. Gra terapeutyczna jest dużo prostsza: na ekranie komputera mały samochód jedzie drogą między zielonymi wzgórzami. Nie ma ostrych zakrętów, z nikim nie trzeba się ścigać. Trzeba tylko utrzymać samochód jak najbliżej prawego krawężnika. Proste, prawda? Ale zróbcie to bez użycia rąk! Jedynie siłą umysłu! Kilka elektrod podłączonych do głowy czyta nasze fale mózgowe i w ten sposób samochód jedzie tam, gdzie trzeba. Oryginalna gra komputerowa to element terapii biofeedback mającej pomóc radzić sobie ze stresem, polepszyć koncentrację, wyzwolić kreatywność. Dlatego biofeedback - nowoczesna metoda pracy nad rozwinięciem możliwości mózgu - jest wykorzystywany w leczeniu objawów wypalenia zawodowego, pomaga w treningu sportowców, wyciąga ze spirali stresu ludzi na odpowiedzialnych stanowiskach.

Kreatywne lenistwo

Żeby zrozumieć mechanizm jego działania, przyda się odrobina wiedzy z zakresu neurologii. W 1929 r. niemiecki psychiatra Hans Berger odkrył istnienie fal mózgowych. To objaw aktywności elektrycznej komórek nerwowych, który można rejestrować przy pomocy elektroencefalografu. Urządzenia do biofeedbacku odczytują sygnał elektryczny, a potem program komputerowy dzieli go według częstotliwości. - Na ekranie komputera widać, jakie są proporcje poszczególnych fal mózgowych - wskazuje sześć wykresów Halina Grzywacz, pedagog prowadząca gabinet biofeedback w Wesołej k. Warszawy. Fale delta dominują w odczycie aktywności bioelektrycznej mózgu, gdy głęboko śpimy, fale theta z kolei odpowiadają śnieniu na jawie. Często ta częstotliwość przeważa u osób cierpiących na ADHD. Jednak najważniejsze są fale alfa, beta i SMR. Beta 1 odpowiadają stanowi koncentracji na zadaniu. Odwrotnie do fal SMR, które odpowiadają za tzw. rozproszoną uważność. - To stan, w jakim się znajdujemy, prowadząc samochód w dobrych warunkach. Nie musimy koncentrować uwagi, ale jednocześnie ogarniamy wszystko, co dzieje się wokół. To także koncentracja, lecz rozproszona. Ale w każdej chwili jesteśmy gotowi, by przejść na częstotliwość beta 1, gdy tylko coś nagle wyskoczy zza zakrętu - tłumaczy Aleksander Teisseyre, psycholog z Instytutu Psychoimmunologii IPSI w Warszawie. Są jeszcze fale alfa. To stan relaksu, typowy dla wylegiwania się z zamkniętymi oczami. Tak pracuje nasz mózg zaraz po przebudzeniu albo tuż przed zaśnięciem. Osiągnięcie pracy mózgu na tych obrotach jest najbardziej pożądanym celem. Wtedy umysł jest najbardziej twórczy, najszybciej przyswaja informacje. Przydaje się to podczas nauki języków. Słowem - taką częstotliwość należy utrzymać, by być wydajnym pracownikiem i lepszym uczniem.

Każdy chce być chwalony

Łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Problem polega na tym, że stan umysłu osiąga się w sposób nieświadomy. Kiedy próbujemy się kontrolować, szybciej osiągniemy irytację niż wyciszenie, czyli w naszym umyśle zaczną dominować fale beta 2 i 3. To znana każdemu gonitwa myśli, stres, niepokój. - Biofeedback polega na przekazywaniu organizmowi informacji zwrotnej o jego stanie - tłumaczy Teisseyre. - Kiedy pokazujemy człowiekowi na wykresie, w jaki sposób oddycha, od razu zaczyna uspokajać swój oddech. Podobnie jest z falami mózgowymi. Skupiając się na utrzymaniu w powietrzu wirtualnego samolotu czy samochodu na drodze, powodujemy, że w naszym mózgu dominują fale pożądanej częstotliwości. Samolot leci wyżej, komputer wydaje dźwięk oznaczający sukces. - A mózg jest "łasy" na pochwały, więc zaczyna powtarzać to, za co może dostać kolejne - śmieje się Halina Grzywacz. W ten sposób mózg uczy się wprowadzać w określony stan. Najpierw przy pomocy urządzenia do biofeedbacku, a później także bez niego. Najważniejsze to wciąż utrzymywać mózg w stanie działania, zmuszać do treningu. Inaczej przestajemy się uczyć, rozwijać. - Dlatego dzieci łatwiej i szybciej reagują na biofeedback, bo ich mózg wciąż czegoś się uczy - przekonuje Grzywacz. - Dorastając, stajemy się leniwi, nie rejestrujemy połowy bodźców dochodzących z otoczenia i coraz trudniej nam się uczyć.

Po co to komu?

Efektem serii zabiegów jest wyższa odporność na stres, umiejętność koncentracji, łatwiejsze wprowadzenie się w stan relaksu. Brzmi jak marzenie pracoholika - umieć odpoczywać na tyle skutecznie, by jeszcze wydajniej pracować. Każdy z nas chętnie zamieniłby zatłoczone biuro na rajską plażę, a szumiący klimatyzator powodujący ból głowy na delikatną bryzę znad oceanu. Niestety tak się nie da, więc lepiej umieć się skoncentrować nawet, gdy pani Hania z biurka obok opowiada plotki, i relaksować, gdy szef kontroluje jak nadzorca niewolników na polu bawełny. - Menedżerowie traktują biofeedback jako element treningu efektywności, zdają sobie sprawę, że stres wiele im zabiera - mówi Aleksander Teisseyre. Żeby efekty były trwałe, potrzeba od 5 do 20 sesji, jednym zajmuje to więcej czasu, mózg innych szybciej zapamiętuje, w jaki sposób wprowadzić się w odpowiedni stan - na zawołanie być skupionym bądź pracować na włączonym "stand-by", rejestrując wiele, ale w nic się bez reszty nie angażując. - Osoby, które nauczyły się same kontrolować równowagę fal mózgowych przychodzą np. przed ważnymi egzaminami, by potrenować na nowo - mówi Halina Grzywacz. - Albo wpadają piloci, żeby sprawdzić, czy nadal mają ponadprzeciętne zdolności koncentracji i opanowania stresu - dodaje.

Źródło: Kariera