Bogdan Jaśkiewicz

Bogdan Jaśkiewicz Czasem siedzę w
lesie...

Temat: Picie moczu przez górników

Ostatnio ktoś mi zarzucił, że nabijam się z pomysłu picia moczu podczas gdy to uratowało życie np. zasypanym górnikom w kopalniach. Zajrzałem do "Granic przystosowania" Kozłowskiego i tam znalazłem informację, że w sytuacji odwodnienia mocz jest maksymalnie stężony - do usunięcia mocznika z krwi trzeba będzie użyć tyle samo wody ile było w moczu.

Pytanie: Może warto wypić pierwszą porcję moczu? Żeby odzyskać część wody zanim zacznie się odwodnienie i mocz będzie "gęsty"?

konto usunięte

Temat: Picie moczu przez górników

Nie nabijaj się...

Przypadek opisywany przez Kozłowskiego jest mi dobrze znany i wspominam go w mojej książce. Pałkiewicz reaguje na takie pytania mówiąc coś w rodzaju: sprawy przetrwania to nie matematyka, gdzie wynik może być z góry znany...

Wspomniany przez Ciebie "pierwszy mocz" nie będzie tak stężonym roztworem jak kolejne (coraz rzadsze zresztą, które ostatecznie przestają się pojawiać), da się więc go wchłonąć. Organizm zachowuje wówczas tumor wewnątrzkomórkowy, ale... ulega jednocześnie zatruciu.

Niektórzy zalecają - jeśli są takie okoliczności - wykorzystywać resztkę posiadanej wody i rozcieńczać nią pity mocz. Cały czas mówimy o sytuacja ekstremalnej, a nie o rodzaju diety...
Bartosz Gorayski

Bartosz Gorayski specjalista d.s.
reklamy organizator
imprez firmowych ,
i...

Temat: Picie moczu przez górników

.... tak Pan Bogdan ma rację ... odwodnienie i to znaczne powoduje zmianę koloru moczu i stężenia składników ... im ciemniejszy kolor moczu tym większy stan odwodnienia ... zwiększa się zawartość toksyn ... zawsze warto uzupełnić płyn na zapas ... i to wtedy kiedy jest najlepszy moment ... Mnie instruktorzy uczyli by rozcieńczać mocz z wodą i w razie potrzeby pić rozczyn ... mocz musi być świeży ... chodzi o utrzymanie się przy życiu ...taka jest stawka więc uważam że w razie konieczności można wypić taką miksturę ... jeśli dotrze do nas ekipa ratunkowa lub to my dotrzemy wreszcie do siedzib ludzkich , po pewnym czasie otrzymamy pomoc medyczną w szpitalu ... ale życie uratowane ...człowiek walczący o przetrwanie nie będzie miarkował czy napić się czy nie ... poza tym działa naturalny instynkt który podpowiada co można by zrobić ...na wyprawach pijałem wodę która była podejrzana z różnych żródeł i nie wystąpiły u mnie objawy zatrucia ... picie moczu na pewno jest bezpieczniejsze lecz w małych porcjach ...Bartosz Gorayski edytował(a) ten post dnia 05.01.08 o godzinie 15:34

konto usunięte

Temat: Picie moczu przez górników

Bogdan Jaśkiewicz:
Ostatnio ktoś mi zarzucił, że nabijam się z pomysłu picia moczu podczas gdy to uratowało życie np. zasypanym górnikom w kopalniach. Zajrzałem do "Granic przystosowania" Kozłowskiego i tam znalazłem informację, że w sytuacji odwodnienia mocz jest maksymalnie stężony - do usunięcia mocznika z krwi trzeba będzie użyć tyle samo wody ile było w moczu.

Pytanie: Może warto wypić pierwszą porcję moczu? Żeby odzyskać część wody zanim zacznie się odwodnienie i mocz będzie "gęsty"?
Spokojnie nie wszystko jest takie jak się wydaje.
historia z piciem moczu przez zasypanych górników wzięła się z "kaczki dziennikarskiej" Alojzy Piątek zasypany wiele lat temu i jak na razie rekordzista przetrwania, był górnikiem roznoszącym po przodkach górniczą kawę, (do miejsc gdzie było bardzo ciepło i pracownikom brakowało picia). Górnicy nazywają ją do dziś "siuśkami" z racji wyglądu i smaku. Miał jej przy sobie 10-15 litrów!!! Pytany po wyjeździe na powierzchnie przez dziennikarkę co pił? odpowiedział po górniczemu-siuśki co było prawdą ale nie odnosiło sie do moczu. Nikt tego nie prostował ale jest to ogólnie znany w kręgach górniczych fakt. I odpowiedzcie sobie sami gdyby Was umieszczono pod tapczanem (podobna przestrzeń życiowa jak w zawalisku)jak napilibyście się własnego moczu nie mając naczynia???Paweł Kieruzel edytował(a) ten post dnia 15.05.08 o godzinie 16:30

konto usunięte

Temat: Picie moczu przez górników

Lapsus z Alojzym Piątkiem - który nota bene powtarzam w swojej książce - nie zmienia faktu. W pierwszej fazie, kiedy wiemy, że jesteśmy odcięci od wody pitnej, mocz ma stężenie tego stopnia, że jest jeszcze wchłanialny przez organizm. Jeżeli postanawiamy zastosować ten sposób w momencie długotrwałego braku wody, wydalamy mocz o silnym stężeniu zanieczyszczeń - żadnego pozytywnego dla nas efektu nie będzie, wręcz przeciwnie.

Tu zwracam się do Czytelników, a nie moich Dyskutantów: często tu podejmujemy dyskusje na tematy wcale nie do końca oczywiste. Jeśli rozmawiają ze sobą ludzie znający się na rzeczy, wówczas dokonują pewnych uproszczeń i nie negocjują uzgodnień co do szczegółów - z góry wiedzą o jakiej wersji przypadku rozmawiają. Stąd dla osób postronnych łatwo o wpadnięcie w sidła własnego niezorientowania.

Nie wspominam już sytuacji, kiedy i fachowiec się myli...

Jacek Pałkiewicz kwestie takich a nie innych, a zarazem kontrowersyjnych, sposobów na samoratownictwo, zareagował lakoniczną wypowiedzią: "Przetrwanie to nie matematyka".Krzysztof J. Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 20.05.08 o godzinie 11:41

konto usunięte

Temat: Picie moczu przez górników

Przepraszam za ten lapsus nie chciałem rozbijać wątku, ale jest jeszcze parę sposobów na odparowanie moczu (oczywiście jeśli są warunki do takich działań)Zrehabilituję się może za tego Piątka i niedouczonych dziennikarzy którzy są w naszym kraju już normą,informacjami z górniczego kursu ratowniczego. Miałem okazję na takim kurcie prowadzić dyskusję z wykładowcą z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Temat zaczął się podobnie a zeszedł na utajnione zapiski górników będących w zawale kilka dni. Mało kto wie (i myślę że dobrze) że istnieją cale zapisane notesy (w tym i przedśmiertne dlatego utajnione)Jest w nich sporo opisów działań ekstremalnych z piciem moczu włącznie ale także z piciem własnej krwi.Jednym z ciekawszych opisów było jak to nazwał autor, przygotowanie kotleta z paska skórzanego. Podaję przepis:
pociąć na drobne kwadraty rozbić mocno kamieniem na kamieniu by mięsko(skóra)skruszało namoczyć w wodzie lub żuć w ustach do miękkości, dopiero potem spożywać.Te zapiski są równie ciężkostrawne co to danie, dlatego są obiektem badań do opracowań ratowniczych i nie udostępnia ich się nikomu.
Rozmyślam nad propozycją by całej naszej reprezentacji olimpijskiej jadącej do Pekinu wymienić paski parciane na skórzane, tak na wszelki wypadek.Paweł Kieruzel edytował(a) ten post dnia 05.06.08 o godzinie 19:31

konto usunięte

Temat: Picie moczu przez górników

Pawle, to nie był Twój lapsus, ale tych, którzy ogłosili taką historię pana Piątka.

Myślę natomiast, że możesz uczynić ważną rzecz opisując sytuacje górnicze w różnych aspektach. Tu sytuacji, które decydują o przetrwaniu jest multum. Wiem, że znajdowanie się w warunkach wysokiego ryzyka wływa zdecynowanie na zachowania i podejmowanie decyzji także w sytuacji fałszywego alarmu.

Swoje znaczenie ma ciągłe przebywanie w ciasnych pomieszczeniach ze świadomością ile to masy ziemnej znajduje się nad naszą głową.

Swoje znaczenie ma awaria oświetlenia. Swoje znaczenie - awaria wentylacyjna...

konto usunięte

Temat: Picie moczu przez górników

Jeszcze większe znaczenie dla takich sytuacji ma obecność choćby jednej osoby z charyzmą. W wypadku w KWK "Nowy Wirek" jeden człowiek w grupie praktycznie uratował resztę. Dzięki swojej postawie psychicznej i pomysłowości, myślę że jest to całkiem ciekawy temat, ale może na osobny wątek o sile ludzkiego umysłu.



Wyślij zaproszenie do