Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

Witam,
Identyczny post zamieściłam wczoraj na forum "Polacy z wyboru"
założonym 28 marca br. Opowiedziała mi jak dotąd tylko Monika Malys. Moze na waszej stronie jeszcze ktoś doda swoje "pięć groszy"?

http://www.goldenline.pl/forum/polacy-z-wyboru/80693

Mój znajomy pisze książę.

Bohater tej książki, (nazwijmy go „roboczo” Krzychu) wyjeżdża za granicę (Anglia, Irlandia?). Podoba mu się nowe życie, postanawia tam zapuścić korzenie. Przyjeżdża na wakacje do Polski na kilka dni i…zmienia plany, decyduje się zostać w Polsce i nie wracać na Zachód..

I tu pytanie do osób znających temat: Dlaczego Krzychu wybiera Polskę?

Z uwagą przeczytałam wątek na tym forum "- pytanie do tych, ktorzy wrocili..." i już znalazłam kilka argumentów w tej sprawie. Ale może przy "podbiciu" tego tematu „urodzi się” nowa myśl, która pomoże autorowi powieści ciekawiej umotywować swojego bohatera?
Może nawet pisarz zmieni swój pomysł i jednak wyprawi Krzycha z powrotem np. do WK?Maria Tomaszewska edytował(a) ten post dnia 30.04.07 o godzinie 13:28

konto usunięte

Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

I tu pytanie do osób znających temat: Dlaczego Krzychu wybiera Polskę?

...na szybko, kilka pomyslow:

:)

Krzychu wybiera Polske, albowiem poniewaz:
- ma kobiete w ciazy, w Polsce oczywiscie.
- nie kuma nic po angielsku, tudziez grecku czy holendersku i siedzial na zachodzie sam jak palec czytajac przestarzale polskie gazety, moze nawet zyl w polskim gettcie.
- zlapal go fiskus?
- taniej i lepiej mimo wszystko zyje mu sie w polsce. Zdal sobie sprawe z tego, ze emigracja jest nie dla niego.
- rodzice ciezko zachorowali, lub jedno z nich... a przez to ze mieszkal z nimi do poznej trzydziestki ma szanse na mieszkanie, po ich ewentualnej smierci.
- zapisal sie do PiS-u i chce zmienic swiat.
- wygral w totka.
- nareszcie ma odpowiedni dres i moze zostac na osiedlu.
- nie chcial byc kolejnym magistrem matematyki pracujacym w tesco przy przeliczaniu butelek w magazynie.
- tesknil za pierogami.
- jego marzenia i oczekiwania okazaly sie mrzonka...

~t

Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

Hej TOmku, miło mi, że chce Ci się trochę "pogłówkować " w sprawie Krzycha w rozterce.
Tomasz O.:
Krzychu wybiera Polske, albowiem poniewaz:
- ma kobiete w ciazy, w Polsce oczywiscie.

Zalezy jak długo byl na wyjeździe...Bo jeżeli ponad rok, to trudno byłoby tego dokonac:)
Tomasz O.:
- nie kuma nic po angielsku, tudziez grecku czy holendersku i siedzial na zachodzie sam jak palec czytajac przestarzale polskie

Skoro chciał zostac, to mało prawdopodobne, by nic nie kumał (na przykład po grecku:).
Tomasz O.:
- rodzice ciezko zachorowali, lub jedno z nich...

ojciec nie żyje, a matka nie pamiętam,dowiem się.
Tomasz O.:mieszkal z nimi do poznej trzydziestki ma szanse na mieszkanie, po ich ewentualnej smierci.

To może jest pomysł, ale autorowi chodzi raczej o problemy duszy.
(Z tego, co mi mówił)
Tomasz O.:- zapisal sie do PiS-u i chce zmienic swiat.

Trochę mało prawdopodobne:)
Pokolenie młodych wcale nie jest zainteresowane polityką (przynajmniej Ci młodzi, których znam).
Tomasz O.:- wygral w totka.

Nie wiadomo, czy w ogóle grał w totka:(
Tomasz O.:- nareszcie ma odpowiedni dres i moze zostac na osiedlu.

ha, ha,ha
Tomasz O.:- nie chcial byc kolejnym magistrem matematyki pracujacym w tesco przy przeliczaniu butelek w magazynie.

A wcześniej chciał?
Tomasz O.:- tesknil za pierogami.

Dobre:) Ogólnie czytałam, że większość tęski do dobrego jedzonka.
Tomasz O.:- jego marzenia i oczekiwania okazaly sie mrzonka...
może?

Przekażę autorowi sugestie, może coś sie nada.
Dziękuję.Maria Tomaszewska edytował(a) ten post dnia 05.05.07 o godzinie 09:07

konto usunięte

Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

ja zdecydowanie jestem za pomyslem z DRESEM ( ja juz dorobilam sie "kreszu":)

co do jedzenia- zapach polskiego chleba, swojskiej kiełbasy,ogólnie -polskiego smaku- tego brakuje

brakuje rowniez:
polskiego "dziękuję" po skonczonym posilku
polskich gentelmenow przepuszczajacych kobiete w drzwiach

i przede wszstkim POLSKIEGO ABSURDU:)Katarzyna Grabinska edytował(a) ten post dnia 06.05.07 o godzinie 23:59

Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

Katarzyna G.:
brakuje rowniez:
polskich gentelmenow przepuszczajacych kobiete w drzwiach

Nie sądzę, by młodego emigranta coś takiego raziło:)Maria Tomaszewska edytował(a) ten post dnia 07.05.07 o godzinie 08:53
Bartek W.

Bartek W. Koordynator
Projektów
Lingwistycznych

Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

A to akurat nieprawda. Jedno co mnie najbardziej razi w londynskim metrze, to to ze ludzie nie patrza na innych. Malo kto sie przesunie, zeby wpuscic kogos do zatloczonego wagonu. Malo kto ustapi Ci miejsca 'przy scianie' (nie mowiac juz o siedzacym!) widzac Cie z bagazami, gdzie moglbys nie blokowac wszystkim przejscia.

Zdecydowanie chce sie zostac w Polsce ze wzgledu na jakosc stosunkow miedzyludzkich. Co prawda ludzie w Polsce maja wiecej problemow, czesto nie mozna byc dumnym z wlasnego sukcesu, bo budzi sie zawisc, ale za to nawet w sklepie z ekspedientka mozna porozmawiac powaznie, majac wrazenie ze ta rozmowa byla szczera. W UK przeraza mnie plytkosc tutejszych kontaktow. Rozumiem - to ich styl i go szanuje, ale to mnie wlasnie ciagnie do Polski.

Podczas kazdej wizyty chodze usmiechniety od ucha do ucha bo wiele tych malo waznych drobiazgow zebranych razem uszczesliwia. I mam tu na mysli wlasnie grzecznosc na ulicy, szczerosc podczas rozmowy, lepsze zrozumienie (znam angielski od dawna, ale denerwuje mnie jak anglicy nie szanuja wlasnego jezyka i jak staraja sie na odwal odpowiedziec kazdemu, przyklejajac sztuczny usmiech, ale nie zastanawiajac sie, o co tej osobie naprawde chodzi).

A wracajac do ksiazki - niektorym naprawde trudno dobrze sie poczuc w obcym kregu kulturowym.
Kontakt z Polakami za granica czesto frustruje, duzo z nas jednak wyjezdza w poszukiwaniu podstawowego zarobku, zawieszaja swoje zycie na kolku na rok-dwa-trzy i pracuja od rana do nocy, odkladajac kazdy grosz. Malo kto wychodzi z tego psychicznie bez szwanku, wiekszosc w srodku gorzknieje.
Kontakt z autochtonami jest utrudniony - w Polsce sa inne tradycje rodzinne, czlowiek sie wychowywal na innych dobranockach, innych audycjach radiowych, itd. Nawet jak sie z nimi lekko upije, to on bedzie spiewal 'Domowe Przedszkole' albo 'Och Ziuta', a oni zupelnie co innego. Albo w ogole spojrza na niego jak na idiote, ze mu sie po alkoholu chce spiewac.
Wyjazd za granice pokazuje, kto naprawde byl przywiazany do tradycji i korzeni, a kto nie zwraca na nie uwagi. Bo oczywiscie tacy tez istnieja :) Poza tym pozwala nabrac perspektywy, czasem zastanowic sie nad swoim systemem wartosci. Podoba mi sie pomysl, ze nie potrafil zostawic matki, jesli ta sie rozchorowala lub po prostu mialaby byc samotna. Mysle ze wielu ludzi wyjechalo do UK zamiast gdzies dalej wlasnie dlatego, ze latwo utrzymywac regularny kontakt z rodzina.

Chyba juz i tak za duzo napisalem, wiec pozwole innym dorzucic swoje 3 grosze :)

Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

Zajrzałam przypadkiem i jestem pod wrażeniem tylu szczerych słów!

konto usunięte

Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

A ja wracam:
- do bliskich, których będę mieć na wyciągnięcie ręki
- do przechodniów, często zamyślonych, smutnych, ale prawdziwych
- do rozmów "o czymś"
- do małych piekarni, gdzie chleb ma zawsze chrupiącą skórkę
- do naszego ojczystego: sz, cz, ó :))

Niektóre powody są konkretne, a inne banalne, ale istotne na tyle, żeby spakować walizki i wrócić... do siebie... przecież TAM wcale nie jest tak źle ;)

Pozdrawiam
Magdalena Marciniak

Magdalena Marciniak Business Development
Manager/ Akademia
Bialego
Kruka/Wroclaw

Temat: Dlaczego bohater książki, który wraca z Zachodu, chce...

bradzo spodobaly mi sie "rozmowy o czyms" :)
pamietam jak bylam kiedys swiadkiem takiej rozmowy, dzialo sie to gdzies pomiedzy stacja metra White City a Acton chyba, tak ogolnie dosc niedlugi odcinek na ktorym spotkalo sie 2 nieznajacych sie Polakow:) zdazyli porozmawiac o roznicach miedzy wschodnia i zachodnia Polska (zaznaczam ze odbylo sie bez narzekania) a tak naprawde nie znali nawet sych imion:)
sympatycznie sie ich wtedy sluchalo a wlasciwie ...podluchiwlo:)
usmiechnelam sie wtedy "pod nosem"...

Następna dyskusja:

Kowalski Wraca do Domu




Wyślij zaproszenie do