Jerzy
Śliwa
zawodowy mediator,
trener, współpraca z
EMNI Bruksela, pr...
Temat: Rybak i Prezes
Pewnego razu na urlop pojechał prezes korporacji. Pojechał na wyspę, w odludne miejsce bo chciał odpocząć. Na plaży rozłożył sobie kocyk, otworzył piwko i się położył w cieniu palmy. Długo uleżeć nie mógł bo , jak to u prezesa korporacji myśl siedząc na myśli inną myśl myślą poganiała.Więc usiadł i zaczął się rozglądać. Zauważył nieopodal rybaka, który stoi po kolana w wodzie i wyciąga sieć z rybami. Nudno mu było trochę więc poszedł w jego kierunku, aby porozmawiać.
- Dzień dobry. Mówi prezes
- Dzień dobry. Mówi rybak.
- Co słychać?
- A nic łowię sobie ryby.
- Ma Pan trochę podziurawioną tą sieć co?
- No trochę tak.
- I nie zaceruje Pan sobie?
- A po co?
- Jak to po co? Więcej ryb by Pan łowił!
- A po co?
- Jak to po co?
- Jakby Pan je sprzedał to mógłby Pan sobie kupić łódkę i wypływać i więcej łowić na otwartym morzu!
- A po co?
- Jak to po co? Mógłby Pan w końcu kupić kuter, a potem więcej kutrów i założyć firmę. Handlowałby Pan rybami hurtowo!!!
- A po co?
- Jak to po co? Byłby Pan wtedy prezesem takim jak ja!
Rybak na to:
Widzisz, tylko że wtedy boję się, że poleciałbym na wakacje na jakąś plażę i zamiast odpoczywać to dopadłbym bogu ducha winnego rybaka i zaczął go uczyć jak ma żyć.