Temat: Kiedy można mówić o mobbingu...
Przede wszystkim widzę mobbing jako nierozwiązany konflikt ciągnący się na przestrzeni czasu.
Mobbing to termin wywodzący się z angielskiego czasownika „to mob” (szykanować), czasami stosuje się tutaj zamiennie termin „terror psychologiczny”. W odniesieniu do organizacji pracowniczej mobbing polega na:
- wrogiej lub nieetycznej komunikacji,
- o charakterze ciągłym, stałym, powtarzającym się,
- skierowanej przez jedną osobę lub grupę osób
- przeciwko osobie, która przez odbiór tych zachowań oraz ich - kontynuację pozostaje w bezbronnej i bezradnej pozycji,
- która w wyniku tych sytuacji popada w problemy o charakterze społecznym, psychologicznym lub psychosomatycznym.
Termin mobbing nie odnosi się więc do zachowań o charakterze przejściowym. Istnieje rozróżnienie między konfliktem, a mobbingiem. Mobbing zaczyna się wtedy kiedy sytuacja psychospołeczna wywołuje patologiczne objawy u ofiary mobbingu. Najczęściej są to objawy o charakterze nerwicowym lub psychopatologicznym. Ponadto konflikt zachodzi pomiędzy równymi sobie osobami (niekoniecznie w sensie równymi w hierarchii), mobbing skierowany jest zaś przeciwko osobie, która jest słabsza i staje się ofiarą.
Identyfikacja wrogich zachowań spowodowała, iż jesteśmy teraz w stanie zrozumieć strukturę procesu mobbingu. To co najbardziej rzuca się w oczy dokonując analizy niektórych case studies, jest fakt, iż zachowania te nie zawsze mają jednoznacznie negatywny charakter i często mieszczą się w granicach przyjętych przez dane społeczeństwo norm zachowań. Dopiero gdy często się powtarzają, stają się bronią w komunikacji interpersonalnej, skierowaną na atakowanie drugiej osoby.
W nauce udało się wypracować pewną typologię zachowań mobbingowych.
- upośledzenie możliwości prawidłowej komunikacji (np.. kierownik nie daje szansy wypowiedzenia swoich spostrzeżeń, ktoś ucisza drugą osobę, ataki słowne przeciwko komuś, groźby słowne);
- upośledzenie możliwości utrzymywania relacji społecznych (np.. koledzy się nie odzywają, kierownictwo zabrania kontaktu z określonymi osobami, izolacja w pokoju z dala od innych);
- dotykające reputacji danej osoby (np. plotkowanie o kimś, robienie sobie żartów ze sposobu w jaki ktoś się zachowuje, mówi, chodzi, umniejszanie czyichś zasług);
- upośledzające sytuację zawodową ofiary (np. nie wyznaczanie danej osobie żadnych zadań, zadań adekwatnych do jej możliwości albo wyznaczanie zadań, które je przekraczają);
- dotykające zdrowia ofiary (np. wyznaczanie do prac niebezpiecznych, molestowanie seksualne).
Jeżeli chodzi o definicję prawną - zgodnie z art. 94 ze znaczkiem 3 Kodeksu pracy pracodawca jest zobowiązany do przeciwdziałania mobbingowi w zakładzie, w którym organizuje pracę.
W myśl tego przepisu mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Czyli masło maślane i klauzule generalne. W Polsce jest mało procesów o mobbing, jeszcze mniej wygrywanych przez szykanowanych pracowników. Głównie z powodów braku właściwego materiału dowodowego. Z tego względu mobbingowi o wiele łatwiej jest zapobiegać - stosując interwencje psychologiczne, coachingowe, mediacyjne, niż potem naprawiać (o ile w przypadku odszkodowania może być mowy o naprawianiu) jego skutków.