Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Zauważam zastój w dyskusji tej Grupy. Poza tym o BOS mało się ostatnio mówi i pisze. czyżby to była tylko przelotna "moda biznesowa"?

Pozdrawiam

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Henryk M.:
Zauważam zastój w dyskusji tej Grupy. Poza tym o BOS mało się ostatnio mówi i pisze. czyżby to była tylko przelotna "moda biznesowa"?

Pozdrawiam

a czym w ogóle jest?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarku,

Na forum tej Grupy znajdziesz szereg trafnych wypowiedzi na temat, czym jest BOS (Blue Ocean Strategy).

BTW: Ja podejrzewam, ze wiele osób/firm stosuje BOS, a może BLS (Blue Lake Strategy :o), o której kiedyś pisałem, tylko nie chce tego ujawniać. Dotyczy to naszego kraju.
Natomiast niewiele informacji znajduję na ten temat jeżeli chodzi o "BOS na świecie".

Moim zdaniem jest to raczej opis sytuacji (zastanej) niż strategia działania. Są oczywiście pewne narzędzia/metody, ale ich stosowanie (sam to robię) niekoniecznie jest równoznaczne ze stosowaniem BOS.

Pozdrawiam

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarek Żeliński:
Henryk M.:
Zauważam zastój w dyskusji tej Grupy. Poza tym o BOS mało się ostatnio mówi i pisze. czyżby to była tylko przelotna "moda biznesowa"?

Pozdrawiam

a czym w ogóle jest?
"swobodą" odnajdywania tego, czego nikt nie zgubił, a zawsze chciał mieć :)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

szybkie wyszukiwanie i WIKI:

"Blue Ocean Strategy suggests that an organization should create new demand in an uncontested market space, or a "Blue Ocean", rather than compete head-to-head with other suppliers in an existing industry"

kurcze, czy to nie jest to jakaś "oczywista oczywistośc"???
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarek Żeliński:
szybkie wyszukiwanie i WIKI:

"Blue Ocean Strategy suggests that an organization should create new demand in an uncontested market space, or a "Blue Ocean", rather than compete head-to-head with other suppliers in an existing industry"

kurcze, czy to nie jest to jakaś "oczywista oczywistośc"???
Generalnie jest to tak samo odkrywcze jak konieczność szukania niszy:) Tylko nazwy się robią mniej lub bardziej "trendy". Biorąc jednak pod uwagę doświadczenie ze współpracy przy ocenach wniosków inwestycyjnych dla funduszy typu seed/startup mam wrażenie że o tej oczywistości zapomina zarówno większość pomysłodawców jak i inwestorzy.

konto usunięte

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarek Żeliński:
szybkie wyszukiwanie i WIKI:

"Blue Ocean Strategy suggests that an organization should create new demand in an uncontested market space, or a "Blue Ocean", rather than compete head-to-head with other suppliers in an existing industry"

kurcze, czy to nie jest to jakaś "oczywista oczywistość"???
Z całą pewnością. Wg mnie jednak BOS pozwala inaczej spojrzeć na te kwestie i dostarcza "atrakcyjny" zestaw narzędzi do poszukiwania nie odkrytego, a już na pewno zmienia sposób myślenia.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

"Blue Ocean Strategy suggests that an organization should create new demand in an uncontested market space, or a "Blue Ocean", rather than compete head-to-head with other suppliers in an existing industry"

kurcze, czy to nie jest to jakaś "oczywista oczywistość"???
Z całą pewnością. Wg mnie jednak BOS pozwala inaczej spojrzeć na te kwestie i dostarcza "atrakcyjny" zestaw narzędzi do poszukiwania nie odkrytego, a już na pewno zmienia sposób myślenia.

o ile ktoś do myślenia musie zmieniać myślenie....błyszczący papierek....
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarku,

Wyczuwam w Twoich wypowiedziach dużo sarkazmu - dlaczego?
BOS to (także) zestaw narzędzi, jak to już zostało powiedziane.
Dlaczego w takim razie Ty stosujesz usystematyzowane 9zmieniajace myślenie :o) metody analizy systemowej? Przecież - jak sam napisałeś - wystarczy samo myślenie.
Ja ta Twoją tezę interpretuję tak: "jak mi coś przyjdzie do głowy, to (z)robię". Analiza jest tu zbędna, wystarczy sam "flow" :o)

To oczywiście żarty.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarek Żeliński:

o ile ktoś do myślenia musie zmieniać myślenie....błyszczący papierek....
hehehe ... Powinieneś to wiedzieć najlepiej. Gdyby wszyscy myśleli "tak jak trzeba" i "o tym co trzeba" nie miałbyś pracy. A może o to chodzi?
Czytałem Twój artykuł o modelu biznesowym organizacji, nawiązujący do artykułu Rafała Kołodzieja o modelach Osterwaldera - Canvas i modelu Lean Canvas i uważam że był słaby. Merytorycznie nie było się do czego przyczepić. Różnica polega wg mnie na tym, że BOS daje nowe narzędzia, o wiele bardziej przyswajalne przez biznes, prostsze, uniwersalne, uwzględniające więcej kreatywności i pracy z Klientem, z większą skutecznością dostarczający unikalną wartość dla Klienta niż "tradycyjny" model. Dzięki nim nie muszę truć o modelu dziedziny. Można się upierać że takie narzędzia jak: modele Canvas i Lean Canvas, Running Lean, Design thinking, praca na personach, krzywe strumienia wartości, macierz definicji strategicznych (eliminate, raise, reduce, create) zamiast "starego" SWOT'a, nic nowego nie wnoszą. Ale jednak ... Ja będę się "upierał", że Blue Ocean Strategy to inny sposób myślenia. I on mi pasuje.Rafał Kamiński edytował(a) ten post dnia 02.02.13 o godzinie 15:31
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Henryk M.:
Jarku,

Wyczuwam w Twoich wypowiedziach dużo sarkazmu - dlaczego?

To nie tyle sarkazm co zakorzeniona we mnie "Brzytwa Ockhama" ...
BOS to (także) zestaw narzędzi, jak to już zostało powiedziane.
Dlaczego w takim razie Ty stosujesz usystematyzowane 9zmieniajace myślenie :o) metody analizy systemowej? Przecież - jak sam napisałeś - wystarczy samo myślenie.

bo moim zdaniem wystarczy
Ja ta Twoją tezę interpretuję tak: "jak mi coś przyjdzie do głowy, to (z)robię". Analiza jest tu zbędna, wystarczy sam "flow" :o)

i właśnie nie, jako "ortodoksyjny analityk" rozkładam to na czynniki proste i wychodzi mi zawsze na to, że wszystko to "proste" narzędzia znane w ekonomii i zarządzaniu, podobnie jak to, że czego byś nie narysował na papierze to i tak skończy się na euklidesowskich zasadach geometrii. Innymi słowy może narysować cokolwiek używając dowolnego narzędzia ale i tak będzie możliwe narysowanie tego tylko z pomocą cyrkla i linijki...

analogicznie to tego, że niezależnie czy padnie słowo tu SixSigma, KanBan, lean, ISO9000, BPM, proces itp... i tak np. wzorem M.E.Portera zamienię to na prosty łańcuch procesów biznesowych (łańcuch wartości), bo zmiana nazwy nie zmienia niczego poza nazwą... a to że raz ktoś skupia się na zasoby, innym razem na produkcie a jeszcze innym na ograniczeniach nie zmienia faktu, że proces to zawsze we, wy, czynności, zasoby, ograniczenia i jakość tego wszystkiego (tu do wyboru jakiś miernik)

Uwierz mi, że mając kontakt z ok. 5-cioma firmami rocznie, spotkałem wszystkie ww. "formy zarządzania" nie raz, i wszystkie da się sprowadzić do modelu relatywnie prostych procesów, ale samo to nie jest proste, bo zauważ, że gra w szachy, kolejne partie, obserwowana z boku jest bardzo skomplikowana co nie zmienia jednak faktu, że ta gra ma tylko kilka typów figur bardzo proste zasady ich przemieszczania. Problemem analityka nie jest napisanie stenogramu z takiej obserwacji a "odkrycie" zasad, w organizacjach jak bardzo podobnie....

dlatego różne tam SixSigmy itp. to nic innego jak znane z podręczników zagrywki, wstępy i inne inwitacje a mimo to są to stale te same proste szachy... co wcale nie znaczy, że wygranie partii jest proste...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Rafał Kamiński:
Jarek Żeliński:

o ile ktoś do myślenia musie zmieniać myślenie....błyszczący papierek....
hehehe ... Powinieneś to wiedzieć najlepiej. Gdyby wszyscy myśleli "tak jak trzeba" i "o tym co trzeba" nie miałbyś pracy. A może o to chodzi?


to nie do końca tak jest, mam prace tylko dlatego że wielu ludzi wielu rzeczy nie rozumie, w efekcie czego podejmuje decyzje przypadkowe... w wielu przypadkach pełne zrozumienie nie jest potrzebne, swego czasu słyszałem, że ponad połowa kierowców nie rozumie roli skrzyni biegów i przełożeń, zmieniają biegi tak było na szkoleniu i dlatego że np. zauważyli, że nie da się ruszyć z czwartego biegu albo, że na pierwszym nie da się jechać szybciej niż 15 km/h. Nie ma problemy, do czasu gdy jazda nie stanie się bardziej ekstremalna, wtedy ale sie uczą albo zatrudniają dobrego kierowcę do pokonania trudnego odcinka..
Czytałem Twój artykuł o modelu biznesowym organizacji, nawiązujący do artykułu Rafała Kołodzieja o modelach Osterwaldera - Canvas i modelu Lean Canvas i uważam że był słaby. Merytorycznie nie było się do czego przyczepić.

nie zrozumiałem związku "słaby" z "Merytorycznie nie było się do czego przyczepić"

Różnica polega wg mnie na tym, że BOS daje nowe narzędzia, o wiele bardziej przyswajalne przez biznes, prostsze, uniwersalne, uwzględniające więcej kreatywności i pracy z Klientem, z większą skutecznością dostarczający unikalną wartość dla Klienta niż "tradycyjny" model.

Ty mówisz o tym, że jak ktoś nie radzi sobie w geometrii z linijką i cyrklem, chce dostać wzornik z gotowymi figurami lub krzywik z ich fragmentami... to faktycznie pozwala wielu ludziom bez większego zrozumienia zjawiska narysować wiele figur geometrycznych, puścić wodze fantazji i faktycznie brak tego zrozumienia bardzo często tu nie przeszkadza...

Dzięki nim nie muszę truć o modelu dziedziny.

wiem :), podobnie jak jak w wojsku na zajęciach sztabowych z rysowania na mapach nikt nie truje o Euklidesie...

Można się upierać że takie narzędzia jak: modele Canvas i Lean Canvas, Running Lean, Design thinking, praca na personach, krzywe strumienia wartości, macierz definicji strategicznych (eliminate, raise, reduce, create) zamiast "starego" SWOT'a, nic nowego nie wnoszą. Ale jednak ... Ja będę się "upierał", że Blue Ocean Strategy to inny sposób myślenia. I on mi pasuje.

nie neguję, że inny...

co do mojej pracy i artykułów: ja nie zajmuję się w ogóle uczeniem ani stosowaniem wzorów postępowania, bo robi to wielu i lepiej ode mnie, ja zajmuje się odkrywaniem przyczyn... wszystko sprowadzam do cyrkla i linijki.... bo jak napisałem na mojej stronie:

"W modelowaniu nie chodzi bowiem o to by jak najwięcej narysować, a o to by wszystko zrozumieć"Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 02.02.13 o godzinie 16:17

konto usunięte

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarek Żeliński:
Czytałem Twój artykuł o modelu biznesowym organizacji, nawiązujący do artykułu Rafała Kołodzieja o modelach Osterwaldera - Canvas i modelu Lean Canvas i uważam że był słaby. Merytorycznie nie było się do czego przyczepić.

nie zrozumiałem związku "słaby" z "Merytorycznie nie było się do czego przyczepić"
"słaby" ponieważ miał negatywny wydźwięk w stosunku do
opisywanych metod business model generation. Dla mnie, czytającego, miał charakter udowadniania wyższości świąt Bożego narodzenia od Wielkiej nocy :)
Długo wydawało mi się, że model w ujęciu procesowym odnosi się do tych samych kluczowych elementów funkcjonowania organizacji i dalej tak myślę, ale zmieniłem zdanie co do wnoszonej wartości, po tym jak zacząłem stosować też nowe metody.Rafał Kamiński edytował(a) ten post dnia 02.02.13 o godzinie 20:14
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Rafał Kamiński:
Jarek Żeliński:
Czytałem Twój artykuł o modelu biznesowym organizacji, nawiązujący do artykułu Rafała Kołodzieja o modelach Osterwaldera - Canvas i modelu Lean Canvas i uważam że był słaby. Merytorycznie nie było się do czego przyczepić.

nie zrozumiałem związku "słaby" z "Merytorycznie nie było się do czego przyczepić"
"słaby" ponieważ miał negatywny wydźwięk w stosunku do metod opisywanych metod business model generation. Dla mnie, czytającego, miał charakter udowadniania wyższości świąt Bożego narodzenia od Wielkiej nocy :)

moim celem było raczej pokazanie, że ma się jak wzornik sztabowy do cyrkla i linijki....
Długo wydawało mi się, że model w ujęciu procesowym odnosi się do tych samych kluczowych elementów funkcjonowania organizacji i dalej tak myślę, ale zmieniłem zdanie co do wnoszonej wartości, po tym jak zacząłem stosować też nowe metody.

no to czekam na jakieś opisy...:)

konto usunięte

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarek Żeliński:
Henryk M.:
Jarku,

Wyczuwam w Twoich wypowiedziach dużo sarkazmu - dlaczego?

To nie tyle sarkazm co zakorzeniona we mnie "Brzytwa Ockhama" ...
BOS to (także) zestaw narzędzi, jak to już zostało powiedziane.
Dlaczego w takim razie Ty stosujesz usystematyzowane 9zmieniajace myślenie :o) metody analizy systemowej? Przecież - jak sam napisałeś - wystarczy samo myślenie.

bo moim zdaniem wystarczy
Ja ta Twoją tezę interpretuję tak: "jak mi coś przyjdzie do głowy, to (z)robię". Analiza jest tu zbędna, wystarczy sam "flow" :o)

i właśnie nie, jako "ortodoksyjny analityk" rozkładam to na czynniki proste i wychodzi mi zawsze na to, że wszystko to "proste" narzędzia znane w ekonomii i zarządzaniu, podobnie jak to, że czego byś nie narysował na papierze to i tak skończy się na euklidesowskich zasadach geometrii. Innymi słowy może narysować cokolwiek używając dowolnego narzędzia ale i tak będzie możliwe narysowanie tego tylko z pomocą cyrkla i linijki...

analogicznie to tego, że niezależnie czy padnie słowo tu SixSigma, KanBan, lean, ISO9000, BPM, proces itp... i tak np. wzorem M.E.Portera zamienię to na prosty łańcuch procesów biznesowych (łańcuch wartości), bo zmiana nazwy nie zmienia niczego poza nazwą... a to że raz ktoś skupia się na zasoby, innym razem na produkcie a jeszcze innym na ograniczeniach nie zmienia faktu, że proces to zawsze we, wy, czynności, zasoby, ograniczenia i jakość tego wszystkiego (tu do wyboru jakiś miernik)

Uwierz mi, że mając kontakt z ok. 5-cioma firmami rocznie, spotkałem wszystkie ww. "formy zarządzania" nie raz, i wszystkie da się sprowadzić do modelu relatywnie prostych procesów, ale samo to nie jest proste, bo zauważ, że gra w szachy, kolejne partie, obserwowana z boku jest bardzo skomplikowana co nie zmienia jednak faktu, że ta gra ma tylko kilka typów figur bardzo proste zasady ich przemieszczania. Problemem analityka nie jest napisanie stenogramu z takiej obserwacji a "odkrycie" zasad, w organizacjach jak bardzo podobnie....

dlatego różne tam SixSigmy itp. to nic innego jak znane z podręczników zagrywki, wstępy i inne inwitacje a mimo to są to stale te same proste szachy... co wcale nie znaczy, że wygranie partii jest proste...
Dlatego ja traktuję BOS, nie tyle jako inną, ale ciekawszą metodę dojścia. Są oczywiście pewne, choć czasami może i istotne różnice. Np wspomniana 6Sigma czy też Lean Six Sigma, która "wpaja", że Klient powinien otrzymać "tyle" ile oczekuje, nie więcej, nie mniej. Dlaczego? Ja jednak zgadzam się z tym, czego rzekomo H. Ford nie powiedział, mianowicie: gdybym zapytał ludzi czego potrzebują, odpowiedzieliby, że szybszych koni [...]Rafał Kamiński edytował(a) ten post dnia 02.02.13 o godzinie 17:08
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Rafał Kamiński:
Ja jednak zgadzam się z tym, czego rzekomo H. Ford nie powiedział, mianowicie: gdybym zapytał ludzi czego potrzebują, odpowiedzieliby, że szybszych koni [...]

akurat z tym to i ja się zgadzam, ale nie mylmy oceny sytuacji i jej zrozumienia z "opracowywaniem" wymagań czy nowych strategii; powyższe jest owszem prawdą, podobnie (cytat z Forda) jak to, że pierwsze samoloty, projektowane przez domorosłych inżynierów, machały skrzydłami jak ptaki, które starali się Ci inżynierowie "odtworzyć".

Ja z tego powodu własnie (z czym się dla odmiany nie zgadza 99% programistów i analityków IT) uważam, że najgorszy sposób na zbieranie wymagań na oprogramowanie, to pyta przyszłych użytkownika co by chcieli.. i tu chyba się zgodzisz, patrząc na to co piszesz :)

konto usunięte

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarek Żeliński:
Rafał Kamiński:
Ja jednak zgadzam się z tym, czego rzekomo H. Ford nie powiedział, mianowicie: gdybym zapytał ludzi czego potrzebują, odpowiedzieliby, że szybszych koni [...]

akurat z tym to i ja się zgadzam, ale nie mylmy oceny sytuacji i jej zrozumienia z "opracowywaniem" wymagań czy nowych strategii; powyższe jest owszem prawdą, podobnie (cytat z Forda) jak to, że pierwsze samoloty, projektowane przez domorosłych inżynierów, machały skrzydłami jak ptaki, które starali się Ci inżynierowie "odtworzyć".

Ja z tego powodu własnie (z czym się dla odmiany nie zgadza 99% programistów i analityków IT) uważam, że najgorszy sposób na zbieranie wymagań na oprogramowanie, to pyta przyszłych użytkownika co by chcieli.. i tu chyba się zgodzisz, patrząc na to co piszesz :)
"Teraz" też to wiem. Choć nie jestem pewien, czy o tym samym myślimy. W przypadku oprogramowania teraz pytam jaką "pracę" Klient ma wykonania, a nie co ma robić oprogramowanie. To tak w uproszczeniu. Wszystko zależy też od rodzaju innowacji jakiej oczekujemy po produkcie/usłudze.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby Strategia Błękitnego Oceanu umarła?

Jarek Żeliński:

Ja z tego powodu właśnie (z czym się dla odmiany nie zgadza 99% programistów i analityków IT) uważam, że najgorszy sposób na zbieranie wymagań na oprogramowanie, to pyta przyszłych użytkownika co by chcieli.. i tu chyba się zgodzisz, patrząc na to co piszesz :)

Jarku,

Być może nie do końca rozumiem to, co napisałeś, być może dokonałeś skrótu myślowego. "piję" do tego, że dla mnie (jako osoby działającej w branży IT od ponad 26 lat) najgorszym sposobem na zbieranie wymagań na oprogramowanie było i jest wymyślanie togo, co "ma być" i nie pytanie przyszłych użytkowników, co by chcieli uzyskać. Z analitykiem, który "wie lepiej", co ma być nie rozmawiałbym w ogóle, tylko od razu odesłałbym, skąd przyszedł.

Użytkownicy, ogólniej - klienci, oczekują określonych wartości (można je nazywać korzyściami), a nie samego produktu (w tym przypadku: oprogramowania). Dlatego rynek ICT jest teraz tak dynamiczny. Dlatego BOS jest - moim zdaniem - wartym uwagi podejściem ze względu na koncentrację na wartości z punktu widzenia klienta.

Oczywiście, jest margines na kreatywność i pomysłowość analityków, którzy mają za sobą duże doświadczenie i mogą podpowiedzieć użytkownikowi/klientowi to i owo. Natomiast z analitykami, którzy sami wiedzą najlepiej, "jak ma być" nie rozmawiam i nie współpracuję od ponad 10 lat. To dinozaury z poprzedniej epoki, przynajmniej dla mnie.

Tak przy okazji: sam zauważam, jak bardzo muszę zmienić swoje podejście do analizy wymagań. ostatnio projektuję rozwiązania (aplikacje) na sprzęt mobilny (przede wszystkim smartfony) i zauważam, jakim obciążeniem jest dla mnie wieloletnia praktyka i zdobyte doświadczenie przy projektowaniu i wdrażaniu bardzo dużych rozwiązań korporacyjnych. Tu się liczy trafienie dokładnie w punkt - poprzez dostarczenie "w trybie pilnym" wartości, jakiej oczekuje klient/użytkownik. I nie ma żadnego znaczenia, że rozwiązanie może mieć 10, 20 lub więcej dodatkowych funkcjonalności, czy też może być "łatwo kastomizowalne" :o) Tu widzę spory obszar dla zastosowań typu BOS.

Przyjmuję jednak, ze możesz mieć rację Jarku, na przykład w kontaktach z użytkownikami w dużych firmach (korporacjach), dla których podstawową wartością jest wypłata "za obecność w pracy", a nie za kreatywność. Od takich użytkowników nie spodziewałbym się sensownych propozycji (żartuję).

Pozdrawiam

Następna dyskusja:

Najnowszy warsztat oparty m...




Wyślij zaproszenie do