Robert Mojsiuszko

Robert Mojsiuszko Opiekun Klienta
Biznesowego, PTK
Centertel

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Witam serdecznie,

przestudiowałem kilka stron wątków forum oraz kilka stron o tematyce Ojcowskiej i nie udało mi się znaleźć podobnego problemu.
Mam 6-letniego syna, mieszkam w Gdansku, jestem po rozwodzie, nie mam ograniczonej władzy rodzicielskiej. Od niespełna roku mam sądownie uregulowane sposoby kontaktu ze swoim synem. W kwietniu bieżącego roku moja ex wyprowadziła się na śląsk, tego samego miesiąca wzięła ślub. Przez kilka tygodni nie znałem miejsca zamieszkania syna, oczywiście nie widywałem się z nim, złozyłem wniosek o ukaranie ex. Ona załozyła sprawę o zmiane sposobu uregulowania kontaktów. Wszystko narazie jest w toku.

Od czasu wyprowadzki uniemozliwia mi się swobodny kontakt/rozmowę z synem. Gdy dzwonie, odbiera obecny mąż ex i mówi, że nagrywa moją rozmowę z Dzieckiem, dodatkowo rozmowy sa podsłuchiwane na zestawie głośnomówiącym, dziecko nie może swobodnie porozmawiać z ojcem, oboje siedza przy nim, sugerując odpowiedzi, synuś rozmawia nienaturalnie. Gdy pojechałam na drugi koniec Polski wziąć Syna na wakacje, otrzymałem świstek papieru z informacją od Pani doktor, iż dziecko ma podejrzenie infekcji górnych dróg oddechowych, oczywiście wezwanie patrolu nie pomogło. Po kilku dniach udało mi się odebrac syna, w czasie tygodniowej wizyty u mnie zdarzało się, że był smutny zamyslony po czym mówił np. że jak kończy ze mną rozmowę to rodzice(matka każe mu tak się zwracać) siadaja z nim i każą powiedzieć co tata mówił etc.

Mam pytanie jak moge prawnie walczyć z takimi patologiami, mam tu szczególnie na myśli brak swobody w rozmowie, skandaliczne nadużywanie władzy rodzicielskiej. Czy wszystkie wskazane działania podchodzą pod wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej?

Przyznam szczerze, że psychicznie strasznie mnie działania tych ludzi wykańczaja, a przede wszystkim widze po zachowaniu oraz słowach Synusia, że cierpi jego psychika.

Będę wdzięczny za każdą pomoc.

Pozdrawiam
Robert Mojsiuszko

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Skontaktuj się z nimi :

http://csopoid.cp.win.pl/o%20nas.htm

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

masakrycznie to brzmi, co Pan pisze
mimo wszystko, proszę postarać się z byłą małżonką nie walczyć
to bardzo rzadko jest dobra metoda
spróbuj namówić ją do wspólnej wizyty u psychologa

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Robert Mojsiuszko:
złozyłem wniosek o ukaranie ex. Ona załozyła sprawę o zmiane sposobu uregulowania kontaktów. Wszystko narazie jest w toku.

Od strony formalnej - nie powinien Pan dopuścić do takiego rozstrzygnięcia sądowego, w którym czas i miejsca kontaktu z dzieckiem będą ograniczone wyłącznie do miejsca pobytu matki. Wiele zależy od Pana - dziecko wychowując się przy matce i w nowym domu (z ojczymem...) raczej nie będzie rozwijać się w atmosferze przychylnej pańskiemu ojcostwu. Jeśli będzie Pan zmierzał do maksymalnego rozszerzenia kontaktów z dzieckiem pojawi się realna szansa na zmianę obecnej, trudnej dla wszystkich sytuacji.
Mam pytanie jak moge prawnie walczyć z takimi patologiami, mam tu szczególnie na myśli brak swobody w rozmowie, skandaliczne nadużywanie władzy rodzicielskiej. Czy wszystkie wskazane działania podchodzą pod wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej?

Tak, moim zdaniem mieszczą się w granicach takiego wniosku. Rozumiem, że byłby Pan gotów samodzielnie sprawować opiekę nad dzieckiem, proszę konsekwentnie dowodzić tego przed sądem, zawsze działa to na Pana i dziecka korzyść.
Przyznam szczerze, że psychicznie strasznie mnie działania tych ludzi wykańczaja, a przede wszystkim widze po zachowaniu oraz słowach Synusia, że cierpi jego psychika.

Może Pan powołać biegłego psychologa, udać się na wizytę z dzieckiem i wynik takiej wizyty - opinię biegłego - przedstawić jako dowód na szkodliwe działania matki.

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Malina Wąsowska:
mimo wszystko, proszę postarać się z byłą małżonką nie walczyć
to bardzo rzadko jest dobra metoda

Czasami jedyna skuteczna, niestety.
spróbuj namówić ją do wspólnej wizyty u psychologa

Co ta wizyta miałaby wnieść, zwłaszcza w kontekście rozwodu i, moim zdaniem, niezbyt czystej postawy matki? Toczy się postępowanie sądowe... Pytam otwarcie, bez żadnych animozji czy kwestionowania sensu takiej wizyty - chciałbym prosić o szersze ujęcie tematu.

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Malina Wąsowska:
>
spróbuj namówić ją do wspólnej wizyty u psychologa

Niestety wizyta prawdopodobnie nic nie zmieni bo tak naprawde dziecko ma robione pranie mózgu przez matkę i ojczyma.
Znam przypadek że dzieciak mimo że ojciec był ukochany , po takim działaniu o jakim pisze Robert, znienawidziło ojca. Niestety na początku dziecko walczy z tym co obecni opiekunowie robią ale to kwestia kilku miesięcy i będzie "urobione" i nie będzie chciało ojca widzieć. Niestety jeszcze sądy dają wiarę temu co mówi matka i mają w głębokim poważaniu ojca.

Osobiście proponuje by Robert nagrywał rozmowy ze spotkań z dzieckiem, może sie uda to przedłożyć przed sądem jako dowód.

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Mam podobną sytuację u siebie.Matka już z nową rodziną mieszka na południu Polski a ojciec w środkowej części.Wszystko ojciec załatwiał sądownie.Min.chodziło o kontakty z synem,telefoniczne,wspólne weekendy i możliwość zabierania syna na dłużej do siebie.Ważną rzeczą okazały się tutaj kontakty ojca ze szkołą.
Sądząc z wieku syna to powinien teraz iść do zerówki.Proszę zadbać o te kontakty.Czy to przedszkole czy już szkoła muszą Pana znać i widywać.
Robert Mojsiuszko

Robert Mojsiuszko Opiekun Klienta
Biznesowego, PTK
Centertel

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Witam ponownie,

dziękuję za odpowiedzi. Niestety nie ma mowy o ugodowym załatwieniu sprawy. Pismo procesowe, uzasadniające działania matki i złożone przez nią na rozprawie zawiera kilka kłamstw i nieprawdziwych zarzutów, m. in. stwierdzenie, iż w ciągu ostatnich kilku lat(syn ma 6), w bardzo ograniczonym stopniu korzystałem z przysługujących mi widzeń i czasu.
Zamierzam oczywiście na sprawie udowodnić, iż to wszystko ma zdyskredytować mnie w oczach sądu. Chciałbym jednak oddzielną sprawą walczyć o swoje dobre imię, czy ma tutaj zastosowanie art. 233 KK?

Chciałbym również powołać na świadków funkcjonariuszy policji interweniujących przy okazji odmowy wydania dziecka, jak mogę to zrobić? Czy powinienem w piśmie procesowym zwrócić się do sądy o przesłuchanie jako świadków policjantów uczestniczących w interwencji?

Pozdrawiam
Robert Mojsiuszko

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

art. 233 KK - i tak, i nie, dlatego, że w pozwie wiele rzeczy można napisać i nie zawsze ponosi się za to konsekwencje, zwłaszcza, że zarzuty / historie są subiektywne (vide relacja rozwodowa matki i ojca dziecka) i już we wspomnianym przez Pana zarzucie (tj. korzystanie w ograniczonym z zakresie w prawa wizyt u syna) widać poruszoną przeze mnie subiektywność: co to znaczy "w ograniczonym zakresie"?

Powołanie funkcjonariuszy na świadków - zdecydowanie tak - wchodzi w grę, w ramach procesu i na pisemny wniosek złożony przed majestat sądu.
Robert Mojsiuszko

Robert Mojsiuszko Opiekun Klienta
Biznesowego, PTK
Centertel

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Myślę, że w tym akurat przypadku nie ma miejsca na dowolność interpretacji. Miałem ustalone określone dni/godziny wizyt i za każdym razem zgodnie z zapisami postanowienia sądu odbierałem i odwoziłem synka. Jeżeli ktoś twierdzi, że rzadko korzystałem z przysługujących mi widzeń to podważa stan faktyczny, 0 lub 1.

Pozdrawiam
Robert Mojsiuszko

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Robert Mojsiuszko:
Myślę, że w tym akurat przypadku nie ma miejsca na dowolność interpretacji.

Panie Robercie - wszystko zależy od treści pozwu, do którego nie mam dostępu, by jednoznacznie wskazać prawdę lub fałsz (a i tak podjąć się tego nie mogę - bo fakty zna Pan i matka dziecka).
Mam nadzieję, że choć trochę Panu pomogłem, jednocześnie jeśli ma Pan dalsze pytania - pozostaję do dyspozycji.

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Robert Mojsiuszko:
Witam serdecznie,

przestudiowałem kilka stron wątków forum oraz kilka stron o tematyce Ojcowskiej i nie udało mi się znaleźć podobnego problemu.
Mam 6-letniego syna, mieszkam w Gdansku, jestem po rozwodzie, nie mam ograniczonej władzy rodzicielskiej. Od niespełna roku mam sądownie uregulowane sposoby kontaktu ze swoim synem. W kwietniu bieżącego roku moja ex wyprowadziła się na śląsk, tego samego miesiąca wzięła ślub. Przez kilka tygodni nie znałem miejsca zamieszkania syna, oczywiście nie widywałem się z nim, złozyłem wniosek o ukaranie ex. Ona załozyła sprawę o zmiane sposobu uregulowania kontaktów. Wszystko narazie jest w toku.

Od czasu wyprowadzki uniemozliwia mi się swobodny kontakt/rozmowę z synem. Gdy dzwonie, odbiera obecny mąż ex i mówi, że nagrywa moją rozmowę z Dzieckiem, dodatkowo rozmowy sa podsłuchiwane na zestawie głośnomówiącym, dziecko nie może swobodnie porozmawiać z ojcem, oboje siedza przy nim, sugerując odpowiedzi, synuś rozmawia nienaturalnie. Gdy pojechałam na drugi koniec Polski wziąć Syna na wakacje, otrzymałem świstek papieru z informacją od Pani doktor, iż dziecko ma podejrzenie infekcji górnych dróg oddechowych, oczywiście wezwanie patrolu nie pomogło. Po kilku dniach udało mi się odebrac syna, w czasie tygodniowej wizyty u mnie zdarzało się, że był smutny zamyslony po czym mówił np. że jak kończy ze mną rozmowę to rodzice(matka każe mu tak się zwracać) siadaja z nim i każą powiedzieć co tata mówił etc.

Mam pytanie jak moge prawnie walczyć z takimi patologiami, mam tu szczególnie na myśli brak swobody w rozmowie, skandaliczne nadużywanie władzy rodzicielskiej. Czy wszystkie wskazane działania podchodzą pod wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej?

Przyznam szczerze, że psychicznie strasznie mnie działania tych ludzi wykańczaja, a przede wszystkim widze po zachowaniu oraz słowach Synusia, że cierpi jego psychika.

Będę wdzięczny za każdą pomoc.

Pozdrawiam
Robert Mojsiuszko

Robercie,

doskonale rozumiem Twój problem i odrazu muszę Ci powiedzieć, że czeka Cię długotrwała walka w sądzie i raczej nie skuteczna.
Nie działaj pochopnie i panuj nad emocjami, gdyż ojciec w Polsce jest dyskryminowany i nie ma praktycznie żadnych szans na wygranie z matką dziecka w Sądzie a Twoje działania jakie by nie były, będą interpretowane przeciwko Tobie przez Sad w których rządzą kobiety Sędziny.
Będziesz miał przeciwko sobie kuratorki sądowe, społeczne i panie psycholożki z RODK i nie licz na przychylną opinię jakim byś był kochającym ojcem.
Przygotuj się, że nie zobaczysz synka przez kilka lat.
Nie pomoże Ci Policja, nie pomoże Kurator i nie pomoże Sąd.
Jeżeli będziesz zbyt gorliwy i naciskał na realizację spotkań.Matka będzie Ci zakładała coraz nowe sprawy w Sądzie, które będą trwały latami a adwokaci będą odraczali sprawy w nieskończoność.
Nawet jeżeli Sąd po klku latach ukara ją grzywną w wysokości 500,- zł za nie respektowanie zasądzonych kontaktów to nie znaczy , że zobaczysz synka.

Bardzo Ci współczuję i zastanów się czy warto tracić nerwy w nie przychylnym ojcom Sądzie rodzinnym, czy poczekać aż synek dorośnie i sam będzie chciał Cię sam zobaczyć.

Ale oczywiście drogę walki o realizację kontaktów zostawiam do Twojej decyzji.
Polecam też kontakt ze Stowarzyszeniem Praw Ojca.

Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 20:11

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Dariusz Szul:
Bardzo Ci współczuję i zastanów się czy warto tracić nerwy w nie przychylnym ojcom Sądzie rodzinnym, czy poczekać aż synek dorośnie i sam będzie chciał Cię sam zobaczyć.
Pzdr Dario
Tak,tak a za 10-20 lat synek powie tatusiowi" Gdzie byłeś przez te lata,dlaczego o mnie nie walczyłeś ?".
Nie można siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż syn skończy 18 lat i wtedy zacząć się z Nim widywać.Każda chwila z dzieckiem jest bezcenna i to szczególnie w takim przypadku.

Robert walcz i nie poddawaj się,dla mnie kobieta która zabrania kontaktów taty z synem(dzieckiem) jest nic nie warta.Ula O. edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 20:10

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Ula O.:
Dariusz Szul:
Bardzo Ci współczuję i zastanów się czy warto tracić nerwy w nie przychylnym ojcom Sądzie rodzinnym, czy poczekać aż synek dorośnie i sam będzie chciał Cię sam zobaczyć.
Pzdr Dario
Tak,tak a za 10-20 lat synek powie tatusiowi" Gdzie byłeś przez te lata,dlaczego o mnie nie walczyłeś ?".
Nie można siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż syn skończy 18 lat i wtedy zacząć się z Nim widywać.Każda chwila z dzieckiem jest bezcenna i to szczególnie w takim przypadku.

Robert walcz i nie poddawaj się,dla mnie kobieta która zabrania kontaktów taty z synem(dzieckiem) jest nic nie warta.

Ulu ja nie mówię, żeby Robert nie walczył, co zrobi to jego sprawa.
Ja tylko pokazałem , że droga to lata walki w Sądzie, stargane nerwy, testy psychologiczne w nie przychylnym ojciom RODK.
Pokazuję praktykę, aby przygotował się na lata walki.
Masz rację , że matka , która blokuje ojcu kontakty z dzieckiem jest nic nie warta i co z tego jak nie może widywać się z synkiem.
Wystarczy, że założy mu złośliwie kilka spraw jednocześnie np. o ograniczenie władzy rodzicielskiej, zakaz osobistego kontaktu z dzieckiem ( już jej nowy facet straszy go , że nagrywa rozmowy ) zmianę kontaktów, alimenty
i Robert nie wyjdzie z Sądu przez 6 lat a adwokaci byłej żony postarają się skutecznie, aby sprawy wlokły się miesiącami...już nie mówię o kosztach adwokata i dojazdach na sprawy, gdyż matka będzie wszystkie sprawy zakładać na koszt ojca.
Robert zamiast ułożyć sobie życie na nowo będzie ciagle przebywał w Sądach Rodzinnych, tracił pieniądze na adwokatów, którzy tylko będą zacierać ręce i sprytnie przewlekaćsprawy i namawiać na coraz to zakładanie nowych spraw.
I tak utknie na lata w śmierdzących Sądach Rodzinnych zamiast żyć pełnią życia, poznać nową dobrą dziewczynę i ożenić się.

Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 20:32
Aleksandra L.

Aleksandra L. Życie można przeżyć
tylko na dwa
sposoby: albo tak,
jakby...

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Ula O.:
Dariusz Szul:
Bardzo Ci współczuję i zastanów się czy warto tracić nerwy w nie przychylnym ojcom Sądzie rodzinnym, czy poczekać aż synek dorośnie i sam będzie chciał Cię sam zobaczyć.
Pzdr Dario
Tak,tak a za 10-20 lat synek powie tatusiowi" Gdzie byłeś przez te lata,dlaczego o mnie nie walczyłeś ?".
Nie można siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż syn skończy 18 lat i wtedy zacząć się z Nim widywać.Każda chwila z dzieckiem jest bezcenna i to szczególnie w takim przypadku.

Robert walcz i nie poddawaj się,dla mnie kobieta która zabrania kontaktów taty z synem(dzieckiem) jest nic nie warta.Ula O. edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 20:10

w tym momencie należałoby pomyśleć o dziecku. czy nie lepiej pozostawić go matce, przestanie nim "szarpać". czy też narażać je na ciągle piekło.

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Aleksandra L.:
Ula O.:
Dariusz Szul:
Bardzo Ci współczuję i zastanów się czy warto tracić nerwy w nie przychylnym ojcom Sądzie rodzinnym, czy poczekać aż synek dorośnie i sam będzie chciał Cię sam zobaczyć.
Pzdr Dario
Tak,tak a za 10-20 lat synek powie tatusiowi" Gdzie byłeś przez te lata,dlaczego o mnie nie walczyłeś ?".
Nie można siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż syn skończy 18 lat i wtedy zacząć się z Nim widywać.Każda chwila z dzieckiem jest bezcenna i to szczególnie w takim przypadku.

Robert walcz i nie poddawaj się,dla mnie kobieta która zabrania kontaktów taty z synem(dzieckiem) jest nic nie warta.

w tym momencie należałoby pomyśleć o dziecku. czy nie lepiej pozostawić go matce, przestanie nim "szarpać". czy też narażać je na ciągle piekło.

Aleksandro,

dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje matki i ojca!
Tu nie ma przebacz dziecko wychowywane w niepełnej rodzinie z czasem dorasta i zaczyna mieć problemy tak wychowacze, w szkole i emocjaonalne życiowe. W normalnych krajach to wiedzą, respektują i prawo o to dba, ale w Polsce niestety NIE!
Sądy Rodzinne czytaj Sedziny są żenująco stronnicze i faworyzują najgorsze matki a uwalają najwspanialszych ojców.
Taki sport...narodowy!

Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 21:19

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Dariusz Szul:
Robert Mojsiuszko:

Przyznam szczerze, że psychicznie strasznie mnie działania tych ludzi wykańczaja, a przede wszystkim widze po zachowaniu oraz słowach Synusia, że cierpi jego psychika.

Będę wdzięczny za każdą pomoc.

Pozdrawiam
Robert Mojsiuszko

Robercie,

doskonale rozumiem Twój problem i odrazu muszę Ci powiedzieć, że czeka Cię długotrwała walka w sądzie i raczej nie skuteczna.
Nie działaj pochopnie i panuj nad emocjami, gdyż ojciec w Polsce jest dyskryminowany i nie ma praktycznie żadnych szans na wygranie z matką dziecka w Sądzie a Twoje działania jakie by nie były, będą interpretowane przeciwko Tobie przez Sad w których rządzą kobiety Sędziny.
Będziesz miał przeciwko sobie kuratorki sądowe, społeczne i panie psycholożki z RODK i nie licz na przychylną opinię jakim byś był kochającym ojcem.

Panie Dariuszu,
są sprawy przegrane i wygrane. Dziecko z natury, zwłaszcza w początkowej fazie życia, powinno być przy matce (mam na myśli okres noworodkowy, niemowlęcy). Nie zmienia to w żadnym razie faktu, że skuteczne wykazanie się ojca przed sądem z pomocą dobrego adwokata może owocować sprawowaniem opieki nad dzieckiem przez ojca i ograniczeniem praw rodzicielskich matce. Nie brakuje takich wyroków. Mówienie o statystycznym wyroku nie ma sensu - każda sprawa jest inna i zawsze powinno (nie twierdzę, że jest) być najważniejsze dobro dziecka, nie tendencje.
Jeśli Pan Robert skorzysta z części udzielonych przez Pana rad dot. min. emocji oraz poszuka adwokata, który kompleksowo podejdzie do zaistniałej, trudnej sytuacji, niewykluczone, że wygra.

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Jakub Wasiak:
Dariusz Szul:
Robert Mojsiuszko:

Przyznam szczerze, że psychicznie strasznie mnie działania tych ludzi wykańczaja, a przede wszystkim widze po zachowaniu oraz słowach Synusia, że cierpi jego psychika.

Będę wdzięczny za każdą pomoc.

Pozdrawiam
Robert Mojsiuszko

Robercie,

doskonale rozumiem Twój problem i odrazu muszę Ci powiedzieć, że czeka Cię długotrwała walka w sądzie i raczej nie skuteczna.
Nie działaj pochopnie i panuj nad emocjami, gdyż ojciec w Polsce jest dyskryminowany i nie ma praktycznie żadnych szans na wygranie z matką dziecka w Sądzie a Twoje działania jakie by nie były, będą interpretowane przeciwko Tobie przez Sad w których rządzą kobiety Sędziny.
Będziesz miał przeciwko sobie kuratorki sądowe, społeczne i panie psycholożki z RODK i nie licz na przychylną opinię jakim byś był kochającym ojcem.

Panie Dariuszu,
są sprawy przegrane i wygrane. Dziecko z natury, zwłaszcza w początkowej fazie życia, powinno być przy matce (mam na myśli okres noworodkowy, niemowlęcy). Nie zmienia to w żadnym razie faktu, że skuteczne wykazanie się ojca przed sądem z pomocą dobrego adwokata może owocować sprawowaniem opieki nad dzieckiem przez ojca i ograniczeniem praw rodzicielskich matce.

Panie Jakubie w przypadku sprawy Roberta to niewykonalne, żaden Sąd Rodzinny nie ograniczy praw rodzicielskich jego żonie, nawet wtedy, gdy notorycznie będzie blokowała mu kontakty z synkiem.
Może wnieść sprawę tylko o ukaranie grzywną za nie respektowanie prawomocnego postanowienia Sądu dotyczącego ustalonych kontaktów.
Ale sprawa będzie się ciągnąć minimum 2 lata...szkoda gadać!

Nie brakuje
takich wyroków. Mówienie o statystycznym wyroku nie ma sensu - każda sprawa jest inna i zawsze powinno (nie twierdzę, że jest) być najważniejsze dobro dziecka, nie tendencje.
Jeśli Pan Robert skorzysta z części udzielonych przez Pana rad dot. min. emocji oraz poszuka adwokata, który kompleksowo podejdzie do zaistniałej, trudnej sytuacji, niewykluczone, że wygra.

Z matką dziecka nie wygra Panie Jakubie!
Wygra tylko adwokat...i kupi sobie za jego pieniądze nową brykę...a Robertowi powie niestety nie wygrał Pan...

Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 21:45

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Dariusz Szul:
Panie Jakubie w przypadku sprawy Roberta to niewykonalne, żaden Sąd Rodzinny nie ograniczy praw rodzicielskich jego żonie, nawet wtedy, gdy notorycznie będzie blokowała mu kontakty z synkiem.
Może wnieść sprawę tylko o ukaranie grzywną za nie respektowanie prawomocnego postanowienia Sądu dotyczącego ustalonych kontaktów.
Ale sprawa będzie się ciągnąć minimum 2 lata...szkoda gadać!
Z matką dziecka nie wygra Panie Jakubie!
Wygra tylko adwokat...i kupi sobie za jego pieniądze nową brykę...a Robertowi powie niestety nie wygrał Pan...

Panie Dariuszu (przepraszam w tym miejscu za off-top), nie znając wszystkich okoliczności, nie mając pełnej wiedzy dotyczącej sprawy nie ma sensu, moim zdaniem, przedwcześnie wykazywać, że jedynym zakończeniem jest przegrana ojca.
Nawet jeśli szanse są małe, nie znaczy, że nie ma ich wcale.
Kompletnie nie zgadzam się w kwestii opinii o prawniku kupującym sobie nową brykę, mówiącym klientowi "niestety nie wygrałeś". Nie mierzy się ludzi jedną miarą... jest wielu adwokatów z powołania, którzy bronią słusznego interesu reprezentowanej strony i potrafią tej obronie poświęcić dnie i noce, by przed sądem dać z siebie wszystko i spowodować, że dojdzie do wydania sprawiedliwego wyroku.

konto usunięte

Temat: nadużywanie władzy rodzicielskiej

Jakub Wasiak:
Dariusz Szul:
Panie Jakubie w przypadku sprawy Roberta to niewykonalne, żaden Sąd Rodzinny nie ograniczy praw rodzicielskich jego żonie, nawet wtedy, gdy notorycznie będzie blokowała mu kontakty z synkiem.
Może wnieść sprawę tylko o ukaranie grzywną za nie respektowanie prawomocnego postanowienia Sądu dotyczącego ustalonych kontaktów.
Ale sprawa będzie się ciągnąć minimum 2 lata...szkoda gadać!
Z matką dziecka nie wygra Panie Jakubie!
Wygra tylko adwokat...i kupi sobie za jego pieniądze nową brykę...a Robertowi powie niestety nie wygrał Pan...

Panie Dariuszu (przepraszam w tym miejscu za off-top), nie znając wszystkich okoliczności, nie mając pełnej wiedzy dotyczącej sprawy nie ma sensu, moim zdaniem, przedwcześnie wykazywać, że jedynym zakończeniem jest przegrana ojca.
Nawet jeśli szanse są małe, nie znaczy, że nie ma ich wcale.
Kompletnie nie zgadzam się w kwestii opinii o prawniku kupującym sobie nową brykę, mówiącym klientowi "niestety nie wygrałeś". Nie mierzy się ludzi jedną miarą... jest wielu adwokatów z powołania, którzy bronią słusznego interesu reprezentowanej strony i potrafią tej obronie poświęcić dnie i noce, by przed sądem dać z siebie wszystko i spowodować, że dojdzie do wydania sprawiedliwego wyroku.

Ja też przepraszam ,gdyż zrobił się mały off-topic, ale myślę że pouczający i Robert Nam wybaczy.
Fakt nie znamy dokładnej sytuacji Roberta, ale wiemy że zona blokuje mu kontakty i sprawa jest napięta, a na dodatek wtraca się w sprawy jej nowy facet.
Sytuacja bardzo trudna, gdyż matka wywiozła dziecko, co tym bardziej utrudnia Robertowi kontakt z dzieckiem.
Myśle , że wybierze stosowny rodzaj poradzenia sobie z tą niewątpliwie trudną sprawą a ferowanie teraz wyroków to jedynie Nasze przypuszczenia.
Może ex-żona się opanuje i zrozumie i przestanie blokować te kontakty.

Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 22:13



Wyślij zaproszenie do