Dominika J.

Dominika J. Marketing
Internetowy

Temat: Władcy marionetek

Co sądzicie o dokumencie "władcy marionetek"? Moim zdaniem był mało obiektywny i za długi. Miałam wrażenie, że treść filmu rozmyła się trochę z początkową koncepcją. Brakowało mi przypomnienia niektórych wydarzeń. Pamięć jest zwodnicza. Miałam wrażenie, że manipulowano mną w tym filmie. Zabrakło mi też poruszenia kwestii, że te wszystkie "rzeczy" o których była mowa nie miałyby takiej siły, gdyby nie media masowe...

konto usunięte

Temat: Władcy marionetek

Rzeczywiście był długi...
Obiektywności nie było wcale mniej, niż w innych materiałach dziennikarskich - tu akurat Sekielski nie przegiął. Przypominał bowiem o tych sprawach, które ewidentnie nadawały się do takiego filmu.
Chciałabyś przypomnienia jeszcze więcej spraw? :) Wtedy to dopiero byłby naprawdę dłuuugi...
Niestety filmu o manipulacjach mediów nigdy nie będzie, bo i kto miałby to wyemitować?! ;)

konto usunięte

Temat: Władcy marionetek

Zwłaszcza, że największym manipulantem wśród mediów i kreatorem życia politycznego jest TVN24:)
Ten dokument nie był idealny, to fakt, ale był pierwszy tego typu i za to wielki plus. Zwłaszcza za konfrontacje polityków z obywatelami.

Tak jak Sekielski powiedział, jeśli będzie dostawał kasę na tego typu filmy, będzie kręcił. Lepsze to, niż nudne gadanie o pierdołach Miecugowa i Domagalik.

Ps. Cieszę się, że ten film nie trwał 45-50 minut, od serwisu do serwisu, jak to zwykło bywać w TVN24:)
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Władcy marionetek

Ja jestem pod ogromnym wrażeniem. Film może nie odkrywa nowych prawd, ale sposób, w jaki to robi... Te niewygodne pytania i konfrontacje osób, te zaskoczenia i widoczna konsternacja, te przemilczenia. Doskonała weryfikacja tego, jak bardzo politycy potrafią pozostać w swoich rolach postawieni pod ścianą. Moim zdaniem w tym filmie nie chodzi o odkrywanie czy przypominanie afer, ale o obnażenie postaw.

Początek filmu oglądałam jako PR-owiec, z półuśmiechem słuchając kreatorów wizerunku i ich jakże różnych prawd. Ani na chwilę nie wychodzili ze swoich ról. Może za wyjątkiem Tymochowicza, ale "już się tym nie zajmuję, więc mogę powiedzieć"... (Swoją drogą niezły strzał w kolano).
Drugą część oglądałam lekko rozdrażniona mierzeniem odległości sklepu monopolowego od kaplicy w mieście i w sejmie. Pomyślałam, że to jest manipulacja mediów właśnie i zajmowania się nie aż tak istotnymi problemami.
Trzecią część oglądałam z poczuciem rosnącej grozy i trwogi. (Wiem, duże słowa.) Bo nawet w obliczu ludzkich tragedii politycy nie wychodzili ze swych ról(ek). A właśnie wtedy powinni.

Bardzo podoba mi się to, że politycy są podpisani jedynie imieniem i nazwiskiem, bez wskazania na partię polityczną. Bezkompromisowy, ale nie awanturniczy. Doskonała umiejętność zadawania pytań w taki sposób, że nie rodzą one agresji, nie pozostawiają wyjścia ewakuacyjnego poza jednym - odwróceniem się i odejściem.
I ostatnia scena, w której piosenka przedszkolaków urywa się pytaniem "A w co wierzysz?"... Doskonała puenta!Karolina Dulnik edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 02:08

konto usunięte

Temat: Władcy marionetek

A ja uwazam o tym filmie to: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,7665291... oraz to http://palikot.blog.onet.pl/Chleb-i-prawda,2,ID4025006... oraz, ze odgrzewane kotlety Sekielskiemu nie wyszły. Niektóre okazały się nawet zepsute.

Konfrontowanie Ziobry z wyleczonym pacjentem po przeszczepie to strzał w kolano. Myślę, ze były bardziej dramatyczne przypadki związane z doktorem G. - który nomen-omen przeszczepiał serce mojemu ojcu i trochę wiem z opowieści jak to wyglądało od kuchni. Odsuniecie go od stołu operacyjnego, pomimo ewidentnych jego grzechów, przechyla szale na niekorzyść pacjentów. Ludzie wybitni, nigdy nie byli łatwi w obyciu.

Ale nie o tym, nie o tym...

Jedynie sprawa Barcikowskiego i asystenta Gruszki, obnażyła butę i małość tego pierwszego.

Nie bez powodu spadają z anteny z "Teraz My". Wg mnie, od jakiegoś czasu to najgorszy program publicystyczny TVN i TVN24. Za sprawa jego autorów oczywiście.
Patryk S.

Patryk S. Dziennikarz
Trojmiasto.pl

Temat: Władcy marionetek

Z filmu nie dowiedziałem się niestety niczego, czego bym nie wiedział o politykach. Duża manipulacja z pielęgniarką. Widać, że Sekielski chciał na siłę zagiąć na czymś Tuska. Niepotrzebne pokazywanie posła Gruszki w stanie po wylewie, grzebanie we wspomnieniach rodziców żołnierzy też niepotrzebne moim zdaniem.

Bardziej zainteresowało mnie zdanie Tuska, że wydawcy "Teraz my" dzwonią do ministrów i mówią, że jak nie przyjdą do studia to ich zniszczą. Tutaj powinno dojść do konfrontacji.

Sekielski i Morozowski naprawdę uwierzyli, że po "Taśmach Beger" mogą wszystko, zresztą jak cały TVN 24, który po części jest sprawcą wielu wydarzeń pokazanych w filmie. Niestety ta telewizja żeruje na sensacji i tanich chwytach polityków, a większość Polaków to kupuje bezmyślnie.Patryk S. edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 10:17

konto usunięte

Temat: Władcy marionetek

Do mnie zarówno Sekelski, jak i Morozowski nie trafiają wcale. Mam wrażenie, że strasznie chcą udowodnić, jakimi są fantastycznymi dziennikarzami, a tymczasem są męczący. Z oglądania "Teraz my" zrezygnowałam po kilkunastu programach; "Władcy" też mnie nie powalili. Być może ogldałam ten film będąc uprzedzoną do autora, ale gdyby faktycznie był on obiektywny i w pełni profesjonalny, to pewnie sprawiłby, że zmieniłabym o nim zdanie. A tu nic...
Odebrałam ten film jako narzucanie własnej wizji, a nie opiniotwórstwo.

Następna dyskusja:

Zapraszamy na Szkolenie z w...




Wyślij zaproszenie do