Temat: impreza masowa
Moja rada: zabezpiecz się maksymalnie! Zgodnie z ustawą i dla własnego dobra.
Nie tylko opieka medyczna, ale straż, info do władz, a przed wszystkim ochrona. Klika praktycznych rad:
Opieka medyczna – wiadomo, plener: udary, skaleczenia, ktoś grając piłkę nos sobie złamie …
Straż – nie chce wspominać, ale koncert w stoczni i Katowice dużo tłumaczą, ponadto mi się zdarzyło, że na imprezie gdzie ludzie dojeżdżali miałam koszmarny wypadek samochodowy i też się bardzo przydali!
Info do władz – chyba nie chcesz by na imprezę „wjechała” Ci policja, przyjadą tylko sprawdzić papiery, ale będzie zamieszanie, klient i ludzie mogą mieć poczucie, ze czegoś niedopilnowano.
Ochrona!!! - przy takiej ilości ludzi, nawet jak nie masz alkoholu ( zawsze ktoś może przynieść), powinnaś mieć dyskretną, bardzo skuteczną ochronę. Alkohol, animozje, gorąco - uff , wiele powodów, by coś się stało.
Lekarz i czujna na wszystko ochrona ( nie tylko na agresje, a nawet głównie na zagrożenia: woda, obcy, zwisająca belka, poluzowany sznur, chwiejąca się ławka itp.)
O wypadek - nie trudno nawet na małej imprezie, więc lepiej być „czystym” względem przepisów. Mi się zdarzyło, że pijana kobieta się zakrztusiła i o mało nie udusiła na małej (ok.200 os) imprezie zamkniętej. W ostatnim momencie wezwałam pogotowie, była reanimacja, prąd i 5 godzin niepewności czy będzie żyć. Nie chcesz tego przeżyć - wierz mi. I nawet z OC od imprez będzie Ci się ciężko wybronić, jeśli na maxa się niezabezpieczyłeś , a ktoś Ci zginie.
A w dodatku w takiej masie ludzi, chwila nieuwagi, dziecko do wody wpadnie (to następny punkt! Jak masz akwen to ratownika radze mieć itp.)
I jeszcze coś – jak masz poblem z zaakceptowaniem przez klienta kosztów zabezpieczenia i ciśnie Cię finansowo, to go najpierw spytaj czy weźmie tą odpowiedzialność na siebie. Jeśli powie, że tak to - nie ma za grosz wyobraźni! Uciekaj, bo on pierwszym będzie tym, który „umyje ręce” od sprawy.