Anna
A.
Transport, obsługa
klienta,
administracja. ,
Temat: "Trzema ciałami wstrząsały konwulsje". Rewelacje BOR-owca
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,13017029,wiadomosc....Swego czasu po Polsce krążyły wieści o tym, że ktoś mógł przeżyć katastrofę smoleńską. Urzędnik kancelarii zmarłego 10 kwietnia prezydenta zna źródło tych plotek. "Jeden z oficerów BOR przekazał mi skąd wzięła się informacja o rannych. Mówił, że trzy ciała tuż po katastrofie były w stanie konwulsji" - powiedział Jakub Opara.
Konwulsje, o których mówił BOR-owiec, to jednak nie to samo, co rozpuszczanie tuż po katastrofie smoleńskiej wiadomości, że trzy osoby ocalały z tragedii i trafiły do szpitala. Kto rozsiewał takie plotki?
– Takie informacje przekazywał ambasador Tomasz Turowski – twierdzi Jakub Opara (33 l.), były urzędnik kancelarii Lecha Kaczyńskiego (†61 l.). Sprawa nadal jednak jest tajemnicza. Tak jak Turowski. Niedawno ujawniono, że miał być w przeszłości agentem PRL-owskiej bezpieki.
Jakub Opara był 10 kwietnia 2010 r. na cmentarzu w Katyniu. Gdy tylko dowiedział się o katastrofie prezydenckiego Tu-154, ruszył do Smoleńska.
– Przed wjazdem na płytę lotniska stało kilka osób z naszej ambasady w Moskwie i konsulatu. Wśród nich ambasador Turowski. Powiedział, że prawdopodobnie trzy osoby przeżyły, bo karetki pogotowia zabrały trzy ciała, które okazywały znaki życia – potwierdza Faktowi to, co powiedział na antenie RMF FM.
Sensacyjna wiadomość krążyła z ust do ust. Mieli ją również powtarzać funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu.
– Już po tym, gdy wiedzieliśmy, że nikt nie przeżył, jeden z oficerów BOR przekazał mi skąd wzięła się informacja o rannych. Mówił, że trzy ciała tuż po katastrofie były w stanie konwulsji – relacjonuje Opara. BOR temu zaprzecza. – Wszyscy nasi funkcjonariusze od początku wiedzieli, że katastrofy nikt nie przeżył. Przekłamanie w tej sprawie mogło powstać z powodu informacji medialnych – mówi nam rzecznik Biura Dariusz Aleksandrowicz.
Tomasz Turowski, który w dniu katastrofy pojawił się na smoleńskim lotnisku jako ambasador tytularny polskiej placówki w Moskwie, był wczoraj nieuchwytny. Po tym jak okazało się, że jest podejrzany o kłamstwo lustracyjne i mógł być agentem SB, szef MSZ Radosław Sikorski (48 l.) przyjął jego dymisję.
Wcześniej Turowski przekonywał w rozmowie z Faktem, że informacja o trzech osobach, które przeżyły wypadek tupolewa „krążyła na miejscu”. Nie chciał jednak przyznać, czy to on był jej źródłem.
i co w tym dziwnego??? kurze jak nagle odciąć głowę, tez jeszcze kawałek przebiegnie bo pracują zakończenia nerwów.