Temat: Trzy sposoby wyjścia z Jaskini

Witaj,
Długo do Ciebie nie pisałem z powodu że wszedłem do „JASKINI” ( jak to nazywa Gray) albo „Pudełka nicośći „ (nazwa Marka Gurney’a).
Sytuacja ta zainspirowała mnie do napisania o artykułu.

Każdy Mężczyzna który zmaga się z problemami , a poziom stresu jest wysoki. W pewnym momencie „wyłącza się”.
Z żywego, zadowolonego staje się smutny i przygnębiony. Zamyka się w sobie. Wpada w apatie i np. pstryka kanałami w telewizorze, albo męczy wkółko jedną piosenkę. Czasem po prostu wyjeżdża sobie, albo chodzi na naprawdę długie spacery, lub siedzi w garażu całe popołudnie.

To zamknięcie jest potrzebne do tego aby rozwiązać dany problem, odpocząć, i po jakimś czasie ruszyć do działania z nową energią. Wielu świętych i myślicieli udawało się do Jaskiń gdzie doznawali objawień, czy dostawali słowo Boże , np. Św Ignacy Loyola, Jaskinia Platona…

Najgorsza rzecz jaka może się wydarzyć w tym momencie jest KOBIETA która zadaje pytania :
- co ci jest?
-co się stało?
-Jesteś chory?
-Czemu się nie odzywasz? (cytując: „ Marian powiedz coś, jak człowiek jest zdrowy to musi coś mówić” )
-Mam wrażenie , że jesteś gdzie indziej

W większości przypadków to NAM NIE POMAGA!
Ktoś kto usiłuje rozmawiać z mężczyzną w jaskini odnosi wrażenie że jest on nieobecny.
Wtedy umysł mężczyzny koncentruje się na rozwiązaniu tylko jednego, tego najważniejszego problemu.

Większość mężczyzn rozwiązuje swoje problemy w samotności. Jeśli dochodzą do wniosku że potrzebuje porady wtedy o nią proszę, albo pytam odpowiednią osobę.
Siedzenie w Jaskini jest dobre, to jedna z możliwości oczyszczenia emocji w męski sposób.
Siedzenie w Jaskini , kiedyś się skończy. Przeważnie jest to moment w którym wymyśli rozwiązanie, albo czynnik stresowy znika.
Będąc w Jaskini zapominamy o tym że inni też mają problemy. Zapominamy o problemach przyjaciół i bliskich . Instynktownie czujemy że najpierw musimy rozwiązać własne problemy żeby móc pomóc innym ( co prawda znam takich co uciekają w pomaganie innym traktując to jako Jaskinie).

Jak wyjść z Jaskini ?
Odpowiem na to pytanie w trzech punktach.

Po pierwsze , gdy już zauważysz że jesteś w Jaskini, zastanów się do kogo możesz pójść po radę?
Zawczasu zrób sobie listę ludzi do których możesz pójść, lub zadzwonić żeby pomogli rozwiązać ten problem. Twórz własną grupę wsparcia.

Po drugie – ja stosuję tą metodę- oglądaj coś co sprawia Tobie radość, coś co powoduje że się zawsze uśmiechasz. Może to być film, piosenka, czy kabaret. Stwórz sobie listę takich rzeczy.
Poniżej umieszczam teledysk który zawsze wprawia mnie w pozytywny nastrój:

http://www.youtube.com/watch?v=k85mRPqvMbE

Po trzecie, ćwiczenia fizyczne, jeśli chodzisz regularnie na siłownie, to zmień to i idź na basen, albo fitness – po co? Żeby twój umysł stworzył nowe połączenia między półkulami. Im więcej takich połączeń tym lepiej rozwiązujemy problemy.

Mam nadzieję że tym wpisem pomogłem Paniom zrozumieć co się dzieje kiedy ich partner staje się nieobecny. Panowie myślę że trzy porady na końcu tego artykułu pomogą w wyjściu z Jaskini.

Pozdrawiam,
Radosław Kowalczyk
http://www.meskosc.org