Piotr
Szczotka
Dyplomowany
masażysta Bodyworker
Temat: Zaskoczcie w końcu profesjonalizmem masażystów, apel do firm
List otwarty.Nie jest tajemnicą jak wysoko ocenia się dzisiaj prace profesjonalistów masażystów czy to dypl. masażystów lub fizjoterapeutów ale i masażystów po konkretnych, dłuższych kursach. Masażyści to nie tylko pracownicy gabinetów ale i często doradcy, managerowie, właściciele klubów, ośrodków odnowy, SPA, a o ilości zatrudnionych masażystów i fizjoterapeutów w podstawowej opiece zdrowotnej (szpitale, przychodnie), sanatoria chyba wspominać nie ma potrzeby.
Ikona masażu w postaci dłoni, jest obecna na tak wielu zdjęciach, logach, grafikach że nie sposób ocenić jak szybko nic innego jak właśnie masaż, stał się wizytówką także ruchu SPA, kosmetyki, nie wspominając o alternatywnych metodach. Słowem z tortu pod hasłem masaż, każdy bierze żywnie co mu się podoba i podobnie też sprzedaje. A na ile ten wizerunek jest zgodny z prawdą?
Pytanie jednak co profesjonalni masażyści mają lub też otrzymują w zamian?
Nie jest już tajemnicą że poza "lecznictwem zamkniętym" 2/3 generowanych dochodów w prywatnych ośrodkach odnowy, SPA, hotelowych klubach jest generowane właśnie przez zabiegi manualne – tu czytaj wykonywane ręcznie - z elementami masażu jak i samych masaży. Można wyposażyć ośrodki w najnowszy sprzęt, urządzenia a i tak klienci pytają przede wszystkim o masaże i metody pochodne.
O rzeczowe, dokładne statystyki trudno, bo ani nie jest nikomu na rękę tego ujawniać, ani nie mamy stosownych stowarzyszeń zajmujących się masażem, na tyle aktywnych, aby przejąć i opracować statystycznie takie informacje z terenu. W wszelkich gabinetach wykonuje się specjalistyczne masaże, zabiegi na ciało, praca z ciałem (nurt body work) po kosmetykę, przy okazji generując potrzebę korzystania z coraz bardziej wyszukanych preparatów. Mowa nie tylko o oliwkach czy kremach, żelach, balsamach także o środkach nie tylko do masażu, poślizgowych ale masaż wspomagających jak maści, żele, itd.
Podstawowe pytanie, co masażyści otrzymują w zamian?
1. Od mediów artykuły w postacie głupawych felietonów jak to można pójść na krótki kurs masażu i otworzyć łatwy biznes lub zatrudnić się w SPA. Pomimo, że zarówno dypl. masażyści jak i fizjoterapeuci mający pełne kwalifikacje borykają się już od lat z coraz większym bezrobociem.
2. Portale, strony internetowe, serwisy dotyczące masażu i tematów pochodnych reklamują przy okazji co się da: sprzęt, olejki, kremy, itd. Bardzo dobrze to jest potrzebne, tylko co z realiami, proporcjami podawanych wiadomości?
3. W przeciętnym sklepie kosmetycznym, nawet drogeriach dostaniesz tester, reklamówki, próbki kremów na twarz nawet te warte parę złotych. Masażyści natomiast nawet na renomowanych targach kosmetycznych czy medycznych i od uznanych firm nie mogą się doprosić testerów, reklamówek preparatów.
Firmy kosmetyczne pomimo, iż mają szeroką ofertę wszelkich preparatów to trudno im stworzyć osobne oferty dla masażystów, którzy z reguły posługują się nieco innymi preparatami niż kosmetyczka czy kosmetolog. O osobnych testerach już nie wspomnę.
4. Na palcach rąk można w Polsce policzyć firmy których docelową grupą w reklamach są masażyści, nie wspomnę o badaniach rynkowych, a laboratoryjnych to już marzenie. Sam pamiętam jedynie dwie Polskie firmy które zwróciły się do nas (mam na myśli grupę masażystów) w celu przetestowania preparatów pod kątem oleistości, zapachu, gęstości, itd. No i te firmy obecnie przodują, to niech da innym do myślenia.
Pomimo że masażyści generują tak duże dochody właścicielom wspomnianych klubów, dostają oliwki i kremy z wiecznie zacinającymi się pompkami, dziwne, niewygodne opakowania, a specjalnie konstruowane tuby do olejków to już tylko marzenie. Ilekroć masażyści pytają firmy o specjalne oferty dla nich, podsuwa się im wszelkie preparaty, ale nie te o które proszą. Wszechobecna moda na aromatoterapię powoduje, iż masażyści często odkręcają na jakiś czas preparaty, aby nieco straciły na intensywności zapachów, bo pracować się z nimi nie da, nie te proporcje i bynajmniej nie na co dzień .
5. Zapytałem ostatnio kilka zaprzyjaźnionych szkół masażu czy dostają jakiekolwiek preparaty do testowania lub w formie reklamówek. Sporadycznie, a o państwowych szkołach w postacie Medycznych Szkół Zawodowych to już w ogóle zapomniano. O ile firmy kosmetyczne jeszcze czasem pamiętają to już zupełnie gorzej z firmami farmaceutycznymi. Preparatów do testowania, nie dostarczają prawie w ogóle. Pragnę poinformować iż czasy królującego talku czy zasypki w polskich szpitalach, przychodniach, sanatoriach się dawno skończył.
6. Ostatnie lata to także czas wykonywania coraz większej ilości specjalistycznych masaży jak i zabiegów w oparciu o tkanki miękki, powięż. Te metody wymagają znikomej ilość preparatów, ale o specyficznych właściwościach. Podobnie z metodami typu manualny drenaż limfatyczny, tu preparatów stosuje się także niewiele ale o specyficznych właściwościach. Przedstawiane w mediach drenaże z dużą ilością kremów czy oliwek niewiele mają wspólnego ze stroną techniczną drenażu, ponieważ zbyt duży poślizg zmniejsza przyczepność w trakcie ruchów pompowania, obrotowych, itd.
Reasumując, masażyści czy są tego świadomi czy nie, reklamują przy okazji co się tylko da, niestety niewiele otrzymując w zamian. Każde internetowe wypowiedzi na temat preparatów danej firmy, przypadkowe tagi, tematy wątków na forach pozycjonują za darmo firmy kosmetyczne czy farmaceutyczne.
A masażyści rozprawiają o tym jak zdobywają naturalne olejki. Nie że ich nie stać, ale ile się można prosić. W tym temacie do mitycznego zachodu jak i poszanowania medycznych zawodów szanowni państwo nam jeszcze daleko.
Nie jest to uwaga wynikająca z jakichkolwiek zawodowych kompleksów, wręcz przeciwnie. Pomimo pomijania nas, dajemy sobie świetnie radę, a na braku odpowiedniej promocji środków przede wszystkim dla masażystów tracicie państwo, a nie my :)
Z pozdrowieniami w imieniu własnym jak i wielu osób współpracujących Piotr Szczotka