konto usunięte

Temat: Podliczenie postoju za 2 dni

Siostry i Bracia w Transporcie. Jeszce mną telepie. Troszkę wulgaryzmów. Oceńcie proszę.

Stało się coś niewiarygodnego. Spedycja z Austrii i ich klient zamówili sobie auto 'Mega z punktu A do B. Planowany załadunek w środę a dostawa piątek, koło 1100km. 8:15 dzwoni przewoźnik i przekazuje, że towar być może nie będzie gotowy, Małe zdziwko, dzwonie do spedycji, ci mnie uspokajają, że bedzie ok. Jeszcze parę razy się kontaktuję i mnie uspokajają i/lub zbywają. Jest godzina 15, mają zamykać zakład. Kierowca przekazuje, że go nie załadują i może dopiero rano. Spedycja przekazuje, że (uwaga!) następnego dnia rano będzie... informacja. No to jakoś uprosiłem przewoźnika aby postał do rana.

Rano okazało się, że towar jest i koło 14 będzie załadowany. Wiem to od kierowcy bo klient i spedycja dalej nie mają nic ustalonego. Zwracam uwagę, że aby dotarł w piątek na rozładunek to musi odjechać max do godz. 15. Mija parę godzin aż o 14 i dzwoni dyspozytor przewoźnika. Miałem nadzieję, że ma potwierdzenie dla mnie. A tu dupa. A raczej już chuj i dupa.

Co się okazało? Że komisja na załadunku uznała, że auto nie ma 3 metrów i jest za małe. Koło 14:30 postanowili rozładować towar. Spedycja z klientem co? To, że mamy czekać na wyjaśnienia i nie możemy odjechać bez pozwolenia klienta i tej spedycji. Koło 16 przewoźnik się wkurwił i odjechał. Oficjalne zwolnienie auta "ze służby" nastąpiło koło 2 następnego dnia. Tego samego dnia przewoźnik oraz załadowca przesłali pismo z miejsca załadunku, że auto było zmierzone. Miało 3 metry a oni jednak potrzebowali 315cm wysokości!

Policzyliśmy 400 e za ten syf. . Na jakąkolwiek decyzję czekaliśmy kilka dni, prawie tydzień. I co ta banda skurwieli stwierdziła? Że nic się nie należy bo auto odjechało bez pozwolenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wierze w polubowne załatwienie strawy. Chce napisać jakieś pismo z notą obciążeniową. Mieliście podobne sytuacje? Czym się podpierać