Wojciech D.

Wojciech D. Inicjator, Rewolucja
w Edukacji

Temat: Twoje "wyższe ja"

Podobno religia to temat tabu. Trudno jest nam o niej rozmawiać – jest zbyt osobista, wiążą się z nią tak mocne przekonania, że wolimy na jej temat milczeć, by nie wywoływać większych emocji. Całe szczęście, że nie piszę nic o religii. Piszę za to o Bogu. Wyższe „Ja” to właśnie inne imię Boga. Dla niektórych może to być też Duch, Wszechświat, Nadświadomość, Jednia, sam nie wiem co jeszcze. Jakkolwiek nie nazywamy, mówimy praktycznie o jednym – o kimś lub czymś, co jest ponad nami - ponad ludźmi i ponad światem.

Wyższe „Ja” to pierwiastek boski który jest w każdym z nas. Zostaliśmy stworzeni, jesteśmy manifestacją Najwyższego. Nie wnikajmy jak, gdzie i przez kogo stworzeni, nie chcę tego wiedzieć. Każdy z nas wierzy w co chce, a ja nie mam zamiaru niczego narzucać. Nie jestem mistykiem, dlatego wierz sobie w to na co masz ochotę.

Człowiek to nie tylko ciało, umysł i emocje. Jesteśmy złożeni z wielu części, a o wielu nie mamy nawet pojęcia. My dopiero odkrywamy to, kim tak naprawdę jesteśmy. Człowiek jest najbardziej skomplikowanym stworzeniem, jakie kiedykolwiek chodziło po ziemi. Dlatego też chcąc siebie poznać i żyć naprawdę, pełnią życia – nie można zamykać się na żadną sferę, także duchową.

Nie musisz być mistykiem, żeby się z nią skontaktować. Ja sam doświadczyłem czegoś na kształt kontaktu z Najwyższym, a nie jestem specjalnie religijny, nie mam też żadnych nadzwyczajnych zdolności. Mogę mieć kontakt z Bogiem, każdy może. Potrzebna jest tylko szczera chęć i wiara w samo to, że jest to dla nas możliwe.

Chciałem jego pomocy, poprosiłem i ją otrzymałem. Mówiąc dokładniej – zesłał mi pięć słów – „daj miłość, bądź przy niej”. Mówię „zesłał”, ponieważ czułem, że było to coś z zewnątrz. Kiedy mnie oświeciło, kiedy doszły juz do mnie te słowa – okazały się tak oczywiste, że dziwiłem się, dlaczego na nie wcześniej nie wpadłem. Jestem pewny, że sam nie mogłem tego zrobić i coś mi w tym pomogło. To „coś” możemy nazwać różnie – choćby Bogiem.

Było to niezwykle przyjemne uczucie. Podczas niego wypełniony byłem jakby… szczęściem. Myślę, że pewne treści, które pochodzą od „Najwyższego” – przekazywane są w ten właśnie sposób. Gdy tego przekazu doświadczysz – poczujesz szczęście i poczujesz miłość. Kto wie – może tak właśnie wygląda „język Boga” – inaczej język szczęścia i miłości?

Wystarczyło tylko zadać pytanie, wierzyć w odpowiedź i być otwartym. Trzeba pamiętać, że nasza prośba może być spełniona na różne sposoby. Niekoniecznie musi przydarzyć się dokładnie to, o co prosiliśmy. Czasem są to zdarzenia, które normalnie niewiele by dla nas znaczyły, ale właśnie teraz potraktujemy je jak znak i w nich odnajdziemy odpowiedź na nasze pytanie.

Te zesłane słowa to nie żadne cuda, ale zwykłe-niezwykłe doświadczenie. Jest to nie do opisania, ale tak naprawdę nie trzeba niczego opisywać – wystarczy doświadczyć na własnej skórze. Jak to zrobisz – modlitwy, medytacje czy cokolwiek innego – to już twoja sprawa.

Głęboko wierzę w to, że żyjemy po coś więcej. Nie chodzi mi tu o konkretny cel, który każdy dostał przy narodzinach, nie. Chodzi o to, że życie to więcej niż myśli, emocje, działania i kontakty z ludźmi. Wierzę, że jest też sfera niewidzialna, o której może nie wiemy, nie jest naukowo potwierdzona, ale za to w nią wierzymy. „Wiara” jest tutaj kluczowym słowem.

Może to wszystko nieprawda. Może żadnego Boga nie ma, może ani jedno zdanie, które piszę, nie jest zgodne z rzeczywistością. Może. A może nie? Co, jeśli człowiek naprawdę ma ogromne możliwości? Jeśli składa się i z ciała i z ducha? Co, jeśli wszyscy jesteśmy połączeni, na najwyższym boskim poziomie? A co, jeśli to my jesteśmy Bogiem, lub chociaż częścią Boga? Jeśli mamy dostęp do Boskiej Mądrości?

Pytania pozostawiam bez odpowiedzi, bo pewnie nie ma dobrej odpowiedzi. Proszę cię, abyś zapamiętał tylko jedno – to ty sam nakładasz na siebie ograniczenia. Nikt nie wie, co jest dla człowieka niemożliwym, zawsze okazuje się, że możemy jeszcze więcej. Zawsze. Nie warto się na nic zamykać, a przeżycia duchowe mogą być tym, co doda twojemu życiu prawdziwej głębi i sensu.

-----

Można mieć kontakt z Bogiem, nie będąc religijnym? Co w ogóle oznacza "być religijną osobą"?

Bóg - jeden dla wszystkich, czy dla każdego inny?