konto usunięte

Temat: Forbes szuka Liderów Zrównoważonego Rozwoju

Magazyn Forbes oraz firma doradcza PwC zapraszają do udziału w konkursie "Liderzy Zrównoważonego Rozwoju". Liderami Zrównoważonego Rozwoju mogą zostać przedsiębiorstwa działające w Polsce, którym udało się wdrożyć działania, stworzyć produkty lub usługi, które z jednej strony są zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju, a z drugiej - przyczyniają się do sukcesu biznesowego. Wiele polskich firm od dawna w swojej praktyce biznesowej integruje aspekty ekologiczne i społeczne - teraz wystarczy jedynie zgłosić wybrane działania!

Najlepsze z praktyk na polskim rynku wyłoni Kapituła ekspertów do spraw zrównoważonego rozwoju. Działania firm będą oceniane w wybranych obszarach (np. sprzedaż, produkcja, logistyka, zakupy) pod względem ich wpływu społecznego lub środowiskowego oraz jednoczesnych korzyści biznesowych (np. finansowych, operacyjnych, wizerunkowych).

Udział w konkursie jest bezpłatny i nie wiąże się z żadnymi zobowiązaniami. Warunkiem jest zgłoszenie projektu biznesowego - na formularzu dostępnym na stronie http://forbes.pl/liderzy-zrownowazonego-rozwoju
- do 11 kwietnia 2011 roku.

Wyniki konkursu zostaną przedstawione w raporcie "Liderzy Zrównoważonego Rozwoju", który ukaże się w lipcowym numerze Forbesa. Zostaną w nim opisane największe wyzwania i szanse biznesowe związane ze zrównoważonym rozwojem - w podziale na wybrane branże oraz obszary działalności przedsiębiorstw. Na podstawie wszystkich przesłanych praktyk powstanie Barometr Zrównoważonego Rozwoju umożliwiający porównanie i zilustrowanie zrównoważonych praktyk w polskim biznesie.
Piotr Kołodyński

Piotr Kołodyński wynalazca,
racjonalizator (5
patentów)

Temat: Forbes szuka Liderów Zrównoważonego Rozwoju

W związku z = 0 medialnym, finansowym wsparciem, i, praktycznie, zainteresowaniem sugerowałbym się pospieszyć z tego stanu radykalną zmianą, bo m.in.:

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Poniedziałek [30.05.2011, 17:21]
ZA DWA LATA W POLSCE ZABRAKNIE PRĄDU
Po 2013 roku w Polsce może zabraknąć prądu - alarmują eksperci i szefowie firm energetycznych.
Musimy liczyć się ze wzrostem zapotrzebowania na energię. Dlatego musimy mieć nowe elektrownie, bo nasze mają skończoną moc wytwórczą - mówi ekspert do spraw energii Tomasz Chmal. | TM


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek


http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Piątek [15.10.2010, 10:35]
NOWOTWORY TO NASZE DZIEŁO. STAROŻYTNI NIE CHOROWALI NA RAKA
Co przyczynia się do rozwoju tej strasznej choroby?
Naukowcy z Uniwersytetu w Manchesterze przekonują, że to, iż dzisiaj tyle osób choruje na różnego rodzaju nowotwory, to wina nas samych.
W starożytności ludzie na nie nie chorowali - informuje express.co.uk.
W społeczeństwach uprzemysłowionych rak jest drugą po chorobach układu krążenia przyczyną śmierci. Ale w czasach starożytnych był niezwykle rzadki - twierdzi prof. Rosalie David. | WB

http://www.o2.pl / www. sfora.pl | Niedziela [19.09.2010, 17:43]
RAK? TO JUŻ PRZESĄDZONE ZANIM SIĘ URODZISZ
Ryzyko zachorowania rośnie nawet w łonie matki.
Rodzice, którzy chcą zmniejszyć ryzyko raka u swoich dzieci powinni jeść mniej konserwowanej żywności i unikać substancji chemicznych- stwierdza Ricardo Uauy, guru żywienia zbiorowego w Londyn School of Higeny.
Jeżeli nie będą prowadzić zdrowego trybu życia - ich dzieci z wielkim prawdopodobieństwem zachorują na raka. To bowiem choroba genetyczna, ale to, czy wystąpi zależy od warunków środowiska w jakim rozwija się i żyje człowiek.
Matki powinni przestać palić papierosy, pić alkohol, oraz zapewnić sobie właściwy poziom żelaza i kwasu foliowego - pisze "Herald Sun".
Zdaniem profesora niezmiernie ważne jest tez właściwe odżywianie w okresie ciąży.
Otyłość prowadzi do raka okrężnicy, piersi i nerki. Kobiety oczekujące na dziecko nigdy nie powinny jeść za dwóch- stwierdza Uauy na łamach "Herald Sun". | MK

"NEWSWEEK" nr 20, 21.05.2006 r.: Badaczy dopingują niewesołe prognozy epidemiologiczne: w ciągu najbliższych dziesięciu, dwudziestu lat co trzeci z nas zachoruje na nowotwór.

http://www.o2.pl | Środa [10.12.2008, 08:22]
OTO ŚWIATOWY ZABÓJCA NUMER JEDEN
Za dwa lata rak będzie zabijał więcej ludzi niż choroby serca - szacuje Światowa Organizacja Zdrowia. Do roku 2030 gwałtownie wzrośnie liczba chorych i umierających na nowotwory.

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Wtorek [01.06.2010, 20:16]
WHO: RAK BĘDZIE ZABIJAĆ DWA RAZY CZĘŚCIEJ
Medycyna przegrywa w walce z nowotworami.
Z powodu nowotworów złośliwych w 2030 roku na świecie umrzeć może nawet 13,3 mln ludzi. Ale na raka co roku zachoruje ponad 21 mln osób - alarmuje France24.
Raport ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia stwierdza, że liczba ofiar chorób nowotworowych za 20 lat podwoi się.
W 2008 roku z powodu na tę chorobę zmarło 7,6 mln ludzi - najwięcej w Europie Zachodniej, Australii i Ameryce Północnej.
To efekt złych nawyków żywieniowych w rozwiniętych społeczeństwach oraz oczywiście skutek powszechnego uzależnienia od papierosów. Teraz najczęściej występuje rak płuc, piersi oraz jelita grubego - mówi dr Freddie Bray z International Agency for Research on Cancer.
Jego zdaniem na wzrost liczby chorych na nowotwory wpłynie przejmowanie negatywnych wzorców kulturowych przez społeczeństwa krajów rozwijających się. | AJ

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Czwartek [10.02.2011, 06:45]: Rak wybija Polaków. 1,28 miliona ludzi w Europie umrze w tym roku na raka - prognozuje zespół włoskich naukowców. W samej Polsce będzie to 54,6 tys. mężczyzn i 44,4 tys. kobiet.

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Sobota [31.10.2009, 22:31] 1 źródło
NASZA PRZYSZŁOŚĆ? POWODZIE, SUSZE I UPAŁY
Bank Światowy ostrzega: “Zmiany klimatu już nam szkodzą”.
To się dzieje na naszych oczach. Świat nauki dysponuje danymi dotyczącymi temperatury z ostatnich 800 tys. lat. I nigdy, wzrost temperatury nie był tak szybki jak obecnie - mówi Marianne Fay, główna ekonomista departamentu ds. rozwoju Banku Światowego.
Temperatury już wzrosły, zaś w ciągu 20 lat możemy spodziewać się kolejnego skoku - tym razem o 1 stopień. Taka zmiana nie wygląda groźnie, jednak przyniesie ze sobą zmiany, które mogą być trudne do opanowania.
W Polsce w perspektywie kilkudziesięciu lat należy spodziewać się znacznie więcej powodzi i okresów suszy. I tyle samo upalnych dni co na Sycylii. Straty będą większe, jeśli Polska nie zwiększy swojej zdolności do reagowania na katastrofy naturalne - mówi Fay. | JP

http://www.sciaga.pl/tekst/70052-71-rola_co2_i_so2_w_z...
Szacuje się, że w naszym kraju ok. 50% zanieczyszczeń gazowych pochodzi z sąsiednich państw.
Obliczono, że całkowite stopnienie lodów najmniejszego kontynentu spowodowałoby podniesienie poziomu mórz o 65 m. Ponadto lody Grenlandii podwyższyłyby lustro wody o dalsze 7 m. Stopnienie lodowców himalajskich, indyjskich i alpejskich dałoby wzrost poziomu wód o 35 cm.

http://www.opracowania.info/readarticle.php?article_id...
http://www.opracowania.info
Kwaśne deszcze powodują także uszkodzenia drzew i innych roślin. Za przyczynę „śmierci lasów ” powszechnie uznane zostały zanieczyszczenia powietrza – a kwaśne deszcze za głównych winowajców.

http://naszaekologia.pl/zanieczyszczenia_wody.php
Kwaśne deszcze spowodowały katastrofę ekologiczną w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i północno-zachodnej Europie. Na przykład aż 16 tysięcy spośród 85 tysięcy wszystkich szwedzkich jezior jest obecnie zakwaszonych, a w 5 tysiącach całkowicie wyginęły ryby.

http://209.85.129.132/search?q=cache:qwMJC5HYVjwJ:www....
Tlenki azotu
Tlenki azotu emitowane są do atmosfery, gdzie łączą się z parą wodną, po czym powracają na powierzchnię ziemi w postaci kwaśnych deszczy. Kwaśne deszcze niszczą rośliny, powodują zakwaszenie wód i gleby. Tlenki azotu są także prekursorami związków rakotwórczych. Przyczyniają się do powstawania smogu fotochemicznego. U człowieka obniżają odporność organizmu na infekcje bakteryjne, działają drażniąco na oczy i drogi oddechowe, powodują zaburzenia w oddychaniu, są przyczyną astmy.

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Piątek [15.04.2011, 20:13]
OGRANICZENIA EMISJI NIC NIE DAJĄ. PRZYRODA UMIERA
Azot niszczy perły europejskiej przyrody.
Ponad 60 proc. najbardziej cennych przyrodniczo obszarów Europy jest stale niszczonych przez zanieczyszczone powietrze - donosi BBC.
Jednym z głównych winowajców wydaje się być azot. Choć emisja tego gazu z kominów fabrycznych i rur wydechowych aut spadła w ostatnich latach o 30 proc., problem się nie zmniejsza.
Z roku na rok szkody czynione przez nadmiar azotu w powietrzu są coraz większe. Te dla zdrowia i środowiska naturalnego kosztują państwa UE między 255 mln a 1,25 mld zł rocznie - wylicza serwis.
Występujący naturalnie w powietrzu, azot nieaktywny, jest nieszkodliwy. Rośnie jednak ilość azotu aktywnego. Powstaje on w wyniku działalności człowieka.
Poza wyziewami z kominów i rur wydechowych, trafia on do środowiska z nawozami sztucznymi.
Azot aktywny niszczy życie w glebie, zbytnio ją zakwaszając i promując wzrost lubiących azot chwastów. Niesiony na duże odległości, aktywny azot może wspierać wzrost szkodliwych roślin niszczących naturalną florę delikatnych ekosystemów - tłumaczy BBC. | JS

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Niedziela [04.10.2009, 15:28] 3 źródła
MORZA ZAMIENIAJĄ SIĘ W KWAS
Naukowcy: ryby znikną z naszego jadłospisu.
To kolejny efekt wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Oceany absorbują 6 milionów ton dwutlenku węgla dziennie, co - zdaniem oceanografów - prowadzi do katastrofy ekologicznej. Wody mórz arktycznych stają się tak kwaśne, że za 10 lat nie będzie mogła żyć w nich większość organizmów - alarmuje "The Guardian".
Badania przeprowadzone w pobliżu archipelagu Svalbard wykazały, że jeśli emisja dwutlenku węgla utrzyma się na tym poziomie co obecnie, za kilka lat kwaśna woda zacznie się rozpuszczać muszle małży i innych mięczaków.
To z kolei spowoduje poważne zakłócenie w łańcuchu pokarmowym, bo żywią się nimi chociażby łososie północnoatlantyckie.
Pod koniec wieku całe te wody będą po prostu kwasem. To tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali tego zagrożenia. Część gatunków ryb i morskich zwierząt tego nie przeżyje - mówi prof. Jean-Pierre Gattuso z franuskiego Centre National de la Recherche Scientifique.
Wody chłodne w większym stopniu absorbują dwutlenek węgla niż te ciepłe, dlatego zagrożone są przede wszystkim okolice Arktyki i Antarktydy. | AJ

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Poniedziałek [30.05.2011, 12:29]
REKORDOWA EMISJA CO2. TAK ŹLE JESZCZE NIE BYŁO
To grozi globalną katastrofą.
Emisja gazów cieplarnianych wzrosła o rekordową kwotę w ubiegłym roku, do najwyższego w historii poziomu - alarmuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA). Na całym świecie w 2010 roku do atmosfery dostało się łącznie 30,6 gigaton dwutlenku węgla - donosi "The Guardian".
To o ponad 1,6 gigatony więcej niż rok wcześniej. Eksperci z IEA ostrzegają, że tym samym nie uda się ograniczyć wzrostu temperatury do 2 stopni Celsjusza do 2100 roku. To próg, którego przekroczenie naukowcy uznają za początek katastrofalnych zmian w klimacie na Ziemi. | AJ

http://www.klimatdlaziemi.pl
WPŁYW OCIEPLENIA NA OCEANY
Dotychczas skupiliśmy się na zjawiskach zachodzących w atmosferze i na lądzie. Tymczasem ¾ powierzchni Ziemi zajmują oceany. Ze względu na ich olbrzymią bezwładność cieplną, dotychczas zachodzące tam zjawiska (pomijając może zanik lodów Arktyki) przebiegały bardzo powoli.
Tymczasem zmiany w oceanach już się zaczęły, a ich następstwa mogą być bardzo poważne. Zachodzi tu kilka procesów:
* woda o większej temperaturze gorzej rozpuszcza gazy. Może to prowadzić do odtlenienia wód mórz i oceanów.
* woda ciepła jest lekka, a zimna gęsta – wzrost temperatury powierzchniowej warstwy wody prowadzi do jej separacji z warstwą głębinową. Im różnica temperatur jest większa, tym słabiej mieszają się ich wody. Tymczasem zimne wody oceaniczne niosą ze sobą składniki odżywcze dla planktonu żyjącego w nasłonecznionych wodach powierzchniowych. Zmniejszenie ich dostępności powoduje spadek populacji planktonu.
* większa koncentracja CO2 w atmosferze skutkuje rozpuszczaniem się tego gazu w wodzie. To właśnie oceany są głównym miejscem absorpcji i usuwania CO2 z powietrza. W rezultacie następuje wzrost kwasowości (obniżenie pH) wody – tak, jakby oceany stawały się wodą gazowaną.

W konsekwencji tych zjawisk przewidywane jest wystąpienie szeregu niebezpiecznych zdarzeń:
* masowe wymieranie fauny morskiej, zarówno w wyniku wzrostu temperatury (wymieranie koralowców), jak i zmiany kwasowości wody (wymieranie planktonu o wapiennych szkielecikach) oraz spadku ilości planktonu (spadek populacji zwierząt nim się żywiących, np. wielorybów)
* zaburzenie mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. Plankton jest bardzo skutecznym środkiem na usuwanie dwutlenku węgla z przypowierzchniowych warstw wody, a w rezultacie – z atmosfery. Małe żyjątka pobierany z wody węgiel wbudowują w swoje organizmy. Plankton żyje krótko, a umierając opada na dno oceanu, w ten sposób usuwając nadmiar CO2 z powietrza. Kiedy w wyniku odtelenienia, zmniejszenia dostępności składników odżywczych i wzrostu kwasowości wody populacja planktonu spadnie, osłabieniu ulegnie mechanizm usuwający z atmosfery nadmiar CO2, którego ilość zacznie wzrastać jeszcze szybciej, przyczyniając się dalej do osłabienia mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. To jest dodatnie sprzężenie zwrotne.
* pojawienie się warunków do rozwoju bakterii siarkowych. To zjawisko nie jest powszechnie znane, ale wielu naukowców uważa, że przyczyniło się już do kilku wielkich wymierań istot żywych.

Siarkowodorowa Ziemia: Anoksja oceaniczna i wielkie wymieranie
Jak może dojść do zagłady życia poprzez nagromadzenie w atmosferze wielkich ilości siarkowodoru w wyniku wzrostu temperatury planety? Naukowcy są zdania, że może to nastąpić w wyniku namnożenia się fotosyntetyzujących bakterii siarkowych, produkujących wielkie ilości tego gazu, a zjawiska takie miały już miejsce kilkukrotnie w historii Ziemi. W każdym z okresów wielkich wymierań – z wyjątkiem końca kredy – oceany co najmniej raz osiągały stan anoksji (skrajnego zubożenia wody w tlen).

Z obliczeń wynika, że gdy natlenienie wód oceanu się zmniejsza, powstają warunki korzystne dla przydennych bakterii beztlenowych – a te namnażają się i produkują jeszcze większe ilości siarkowodoru. Symulacje wskazują, że jeśli stężenie siarkowodoru w strefie przydennej przekroczy pewną krytyczną wartość – tak jak podczas okresów globalnej anoksji – chemoklina może bardzo szybko przesunąć się aż do powierzchni oceanu. Zjawisko to miałoby straszliwy skutek: wydostawanie się ogromnych ilości trującego siarkowodoru do atmosfery.

Pod koniec permu wskutek „morskich erupcji” do atmosfery trafiło dość tego gazu, by spowodować wymieranie zarówno w morzach, jak i na lądach. Siarkowodór nie jest jednak jedynym zabójcą. Z modeli wykonanych w University of Arizona wynika, że siarkowodór atakuje również powłokę ozonową w górnych warstwach ziemskiej atmosfery, która chroni żywe organizmy przed promieniowaniem ultrafioletowym. Dowodem na takie zniszczenie warstwy ozonowej pod koniec permu są odkryte na Grenlandii skamieniałe zarodniki dawnych roślin, zdeformowane w wyniku długotrwałego naświetlania ultrafioletem o wysokim natężeniu. Obecnie również obserwuje się zanik planktonu pod dziurami ozonowymi, zwłaszcza w Antarktyce. A gdy pierwszy składnik łańcucha pokarmowego przestaje istnieć, w niedługim czasie zagłada spotyka również kolejne organizmy.

Ocenia się, że pod koniec permu powietrze tak bardzo nasyciło się siarkowodorem, że zabijał on zarówno zwierzęta, jak i rośliny, zwłaszcza że wraz z temperaturą rośnie toksyczne działanie tego gazu. A wiele mniejszych i większych wymierań zdarzyło się w tym samym czasie, co okresy globalnego ocieplenia.
Uważa się, że przyczyną ocieplania się klimatu w tamtych okresach mogła być wulkaniczna emisja gazów cieplarnianych – dwutlenku węgla i metanu, być może zapoczątkowana skruszeniem skorupy ziemskiej przez uderzenie asteroidu lub komety.
Powiązanie wysokiej koncentracji gazów cieplarnianych z wymieraniem istot żywych potwierdzają obecność siarki na wszystkich stanowiskach oraz pomiary izotopowe węgla wykazujące, że koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze gwałtownie rosła tuż przed początkiem wymierania i utrzymywała się na wysokim poziomie przez setki tysięcy, a nawet kilka milionów lat.

Najprawdopodobniej to oceany były czynnikiem decydującym. Im bowiem cieplej, tym mniej tlenu rozpuszcza się w wodzie. Jeśli w wyniku erupcji wulkanicznych podniosło się stężenie CO2 w atmosferze, obniżyło się stężenie tlenu, a globalne ocieplenie utrudniało wprowadzanie pozostałego tlenu do wód oceanicznych, to mogły zaistnieć warunki korzystne dla głębokomorskich bakterii beztlenowych. One zaś wkrótce potem wyprodukowały gigantyczne ilości siarkowodoru. W takich warunkach zaczęły masowo ginąć oddychające tlenem organizmy morskie. Doskonale natomiast funkcjonowały w nich fotosyntetyzujące zielone i purpurowe bakterie siarkowe, które mogły namnażać się już na samej powierzchni anoksycznego oceanu. Gdy siarkowodór zaczął dusić organizmy na lądzie i niszczyć warstwę ozonową planety, właściwie żadna forma życia nie była już na Ziemi bezpieczna.

Co więcej, zaproponowana tu sekwencja zdarzeń pasuje nie tylko do śladów z końca permu. Mniejsze wymieranie u schyłku paleocenu, 54 mln lat temu, zostało już uznane za wynik oceanicznej anoksji, wywołanej przez krótkotrwałe globalne ocieplenie. Obecność biomarkerów i skał osadowych charakterystycznych dla środowiska beztlenowego wskazuje, że taka sama gigantyczna katastrofa ekologiczna mogła wydarzyć się pod koniec triasu, środkowej kredy i dewonu. To dowodzi, że wielkie wymierania związane są z okresowo powtarzającym się w historii Ziemi ociepleniem klimatu.

ITP., ITD., ITD., ITP...

___________________________________________________
Konsorcjum PROEKO-energia, transport-BIZNES: http://www.pzepr.pl/forum/viewforum.php?f=7
___________________________________________________Piotr Kołodyński edytował(a) ten post dnia 31.05.11 o godzinie 19:03

Następna dyskusja:

[Zaproszenie] Konferencja d...




Wyślij zaproszenie do