konto usunięte

Hej, dziś zachęcam Was do dyskusji na bardzo ważny temat, oświata i edukacji sportowo. Nasz bloger w bardzo ciekawy sposób pokazuje problemy naszej oświaty. Bardzo zachęcam do dyskusji. Jaki jest Wasz pogląd na tą sprawę, może macie kilka porad, rozwiązań. W końcu to od nas zależy kim będą nasze pociechy:)

http://aktywnisportowo.pl/zmienic/

konto usunięte

Temat mi bliski bo sam posiadam pociechę sztuk jedną. Staram się świeci przykładem i prowadzić aktywny tryb życia, dzięki czemu chłopiec będzie miał dobre wzorce wyniesione z domu (żona też aktywna sportowo). Ale co mają zrobić dzieci, które patrząc na rodziców widzą tylko mamę/tatę przed telewizorem?
Nie polegam tylko na edukacji fizycznej w szkole bo 1 - 2 h tygodniowo to moim zdaniem ciut za mało (szczególnie, ze nieraz WF jest przeznaczany na ćwiczenia do akademii szkolnych), dlatego młody chodzi na basen i karate i przez pierwsze lata to my jako rodzice jesteśmy od tego aby przypilnować go aby uczęszczał potem będzie mógł wybrać przy czym chce zostać lub wybrać coś całkiem innego.
Mam przeświadczenie, że wychowanie młodego człowieka to też właściwe pokierowanie jego rozwojem fizycznym, a nie tylko przypilnowanie czy ma zrobione lekcje, czy nie jest głodny itd.
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

oczywiście że jest baaardzo ważne!!

"ruch rzeźbi umysł, serce i ciało” - słynna starożytna grecka triada --> stadion-teatr-świątynia! ;)

miłego aktywnego dnia! ;)
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

No i warto też jednak uświadamiać, iż nie jest to tylko kwestia odwalenia kolejnych zajęć i odhaczenia ich w grafiku, czy nawet chęć dbania o sylwetkę, ale przede wszystkim profilaktyka ZDROWIA!

konto usunięte

Mnie najbardziej irytuje, nie to, że rodzice nie zachęcają do sportu tylko to, że wręcz odbierają tą możliwość. Znam kilka rodzin, dla których sport jest po prostu głupi, i dlatego szkoła takie dzieci powinna brać pod swoje skrzydła pokazywać. Problem jest skomplikowany, my wiemy, że sport jest super, ale nie wszyscy mają tego świadomość. Tak po tych igrzyskach zastanawiałem się, że taki Majewski czy Zieliński pochodzili z małych miejscowości, gdzie jeszcze była jakaś pozostała z czasów komuny komórka opiekująca się młodymi sportowcami i ktoś ich pokierował. Mogę się mylić, ale do puki ludzie sami nie będą aktywni, to nie będą wymagać tego w szkole w klubie itp. A dzieciakom trzeba pokazać a potem niech sami wybiorą, tak było u mnie, kilka sportów z czego sam wybrałem co lubię robić, a rodzice może tato troszkę aktywnie , mama w cale ale wspierali jak mogli. Sport rozwija, a czasem wydaje mi się, że ludzie w szkole, odpowiedzialni za sport to pseudo nauczyciele, którzy wyżywają się na uczniach zniechęcając ich do sportu. Ogólnie mam nadziej, że im więcej aktywności dookoła tym ludzie zobaczą, że bez tego życie jest po prostu puste.
Właśnie w tą niedziele, robiliśmy streetballa u nas w Kętach, 80 osób 20 drużyn młodzi, starsi dziewczyny i chłopaki. 8 godzin grania, od czegoś trzeba zacząć. Mamy nadzieje, że to ruszy, że ludzi przekonamy. Aktywność człowieka to jego naturalna potrzeba, nie możemy o tym zapominać:)Wojciech Izbicki edytował(a) ten post dnia 20.08.12 o godzinie 11:34
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Wojciech Izbicki:
Ogólnie mam nadziej, że im więcej aktywności dookoła tym ludzie zobaczą, że bez tego życie jest po prostu puste.
Aktywność człowieka to jego naturalna potrzeba, nie możemy o tym zapominać:)

Dokładnie tak! Dla mnie to jest tak oczywista sprawa jak spożywanie pokarmu, picie wody czy choćby mycie zębów.
Zauważ, iż to nie tylko sam WF jest postrzegany jako niepotrzebny przedmiot w szkole, pamiętam, że takie podejście było również względem muzyki, plastyki, ZPT, bo po co niby nam to?
Ja jestem zaprogramowana na ruch odkąd pamiętam, wszystko co osiągnęłam dotąd w tej materii zawdzięczam jednak tylko i wyłącznie sobie, bo niestety od rodziny nigdy żadnego wsparcia nie miałam. Do tej pory słyszę, że powinnam się zająć czymś 'normalnym', że widać mam za dużo czasu jeśli znajduję go na przebieżki czy wycieczki rowerowe, że pewnie robię to bo się nudzę, etc.
Oj, nawet nie chcę zgłębiać już tematu, bo mi ciśnienie skoczy ze złości zaraz...
Smutne, ale prawdziwe:(
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

ja miałam szczęście. w liceum wf z Panią Izabelą Zatorską. kto wie co to za persona ten wie ;)
cudowna kobieta. pokazywała całe spectrum możliwości w myśl zasady "znajdź swój ruch" (bo każdy ma), do niczego nie zmuszając a tym samym nie zniechęcając

btw jak można twierdzić że sport jest głupi?? :OOOSylwia Z. edytował(a) ten post dnia 20.08.12 o godzinie 12:01
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

Magda K.:
Wojciech Izbicki:
Ogólnie mam nadziej, że im więcej aktywności dookoła tym ludzie zobaczą, że bez tego życie jest po prostu puste.
>Do tej pory słyszę, że powinnam się zająć
czymś 'normalnym', że widać mam za dużo czasu jeśli znajduję go na przebieżki czy wycieczki rowerowe, że pewnie robię to bo się nudzę, etc.
Oj, nawet nie chcę zgłębiać już tematu, bo mi ciśnienie skoczy ze złości zaraz...
Smutne, ale prawdziwe:(

ja już słyszałam że pokręciło mi się w życiu to musiałam się czymś zająć żeby się "wyładować", naturalnie - olewka ;)

konto usunięte

Sylwia Z.:
ja miałam szczęście. w liceum wf z Panią Izabelą Zatorską.

U mnie dziadek był moim opiekunem, zawsze dbał o to by raz do roku kupić jakiś prezent związany tylko ze sportem, próbował zaszczepiać, on pierwszy zaprowadził mnie na piłkę, miałem 5 czy 6 lat ale nie poszło, wolałem kosza :) Ale rower kupił, łyżwy, stąd dziś rolki, rakietki czy ping pong to podstawa. Pamiętam jak dziś, zawsze miał w aucie piłkę do siatki, we wakacje zawsze raz w tygodniu na łono natury i swoboda ruchu. Pływanie to mama, to znaczy ona mi tylko pokazała a potem się modliła, żebym się nie utopił:P :) Ale nie wiem skąd, gen zawsze mówił mi, że muszę się ruszać:) Od 4 miesięcy biegam, zawsze muszę coś robić. A i tak mnóstwo planów. O innych sportach nie wspominam, bo na kitesurfing to ostatnio chory jestem i przyszły rok trzeba będzie spróbować. Oj chyba tak już z nami jest zawsze w ruchu:)
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

uzależnieni od ruchu hehhe
Martyna Kozioł

Martyna Kozioł Partner ds.
Rekrutacji IBM
Poland Sp. z o.o.

Wojciech Izbicki:
Mnie najbardziej irytuje, nie to, że rodzice nie zachęcają do sportu tylko to, że wręcz odbierają tą możliwość. Znam kilka rodzin, dla których sport jest po prostu głupi, i dlatego szkoła takie dzieci powinna brać pod swoje skrzydła pokazywać. Problem jest skomplikowany, my wiemy, że sport jest super, ale nie wszyscy mają tego świadomość. Tak po tych igrzyskach zastanawiałem się, że taki Majewski czy Zieliński pochodzili z małych miejscowości, gdzie jeszcze była jakaś pozostała z czasów komuny komórka opiekująca się młodymi sportowcami i ktoś ich pokierował. Mogę się mylić, ale do puki ludzie sami nie będą aktywni, to nie będą wymagać tego w szkole w klubie itp. A dzieciakom trzeba pokazać a potem niech sami wybiorą, tak było u mnie, kilka sportów z czego sam wybrałem co lubię robić, a rodzice może tato troszkę aktywnie , mama w cale ale wspierali jak mogli. Sport rozwija, a czasem wydaje mi się, że ludzie w szkole, odpowiedzialni za sport to pseudo nauczyciele, którzy wyżywają się na uczniach zniechęcając ich do sportu. Ogólnie mam nadziej, że im więcej aktywności dookoła tym ludzie zobaczą, że bez tego życie jest po prostu puste.
Właśnie w tą niedziele, robiliśmy streetballa u nas w Kętach, 80 osób 20 drużyn młodzi, starsi dziewczyny i chłopaki. 8 godzin grania, od czegoś trzeba zacząć. Mamy nadzieje, że to ruszy, że ludzi przekonamy. Aktywność człowieka to jego naturalna potrzeba, nie możemy o tym zapominać:)


Zdecydowanie się z Tobą zgadzam Wojtek! WF jest przez wiele osób uznanwany za najmniej istotny przedmiot w szkole. Jest to podejście przerażające nie tylko ze względu na aspekty związane ze zdrowiem, ale także z punktu widzenia późniejszego rozwoju zawodowego naszej młodzieży. WF jest obecnie jednym z niewielu o ile nie jedynym przedmiotem na którym uczy się dzieciaki pracy zespołowej i gdzie kształtuje się ducha zdrowej rywalizacji. Cała reszta przedmiotów nastawiona jest bardziej na indywidualne osiąganie sukcesów. A tymczasem jedną z najbardziej poszukiwanych kompetencji na rynku pracy jest właśnie umiejętność pracy w zespole, czego doskonale nauczyć się można właśnie na WFie!

Kolejną sprawą jest umiejętność radzenia sobie ze stresem. Sukes zawodowy jest okupiony zwiekszoną dawką stresu - a gdzież go spalać jak nie w sporcie? Czasy dużych brzuchów na fotelach prezesa bezpowrotnie mijają. Teraz prawie każdy CEO/Dyrektor/Manager coś trenuje. I jest to bardzo logiczne-wysokie stanowisko=więcej stresu.

Reasumując: rodzice, którzy bagatelizują tą kwestię mocno utrudniają przyszłe życie zawodowe swoich dzieci.
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

i prawie każdy CEO ma teraz kaloryfer na brzuchu ;) hehe, ale serio - masz całkowitą racje, widze Martynka że wyciagasz dobre wnioski w pracy! chociaż z drugiej str teraz bardziej niz za naszym czasów w szkole robi sie projekty zespolowe na rożnych przedmiotach, co do stresu - 100% racji, pewnie Twoim I pytaniem na rozmowie kwalifikacyjnej jest - jaki sport Pan/Pani uprawia? ;)
Martyna Kozioł

Martyna Kozioł Partner ds.
Rekrutacji IBM
Poland Sp. z o.o.

Sylwia Z.:
i prawie każdy CEO ma teraz kaloryfer na brzuchu ;) hehe, ale serio - masz całkowitą racje, widze Martynka że wyciagasz dobre wnioski w pracy! chociaż z drugiej str teraz bardziej niz za naszym czasów w szkole robi sie projekty zespolowe na rożnych przedmiotach, co do stresu - 100% racji, pewnie Twoim I pytaniem na rozmowie kwalifikacyjnej jest - jaki sport Pan/Pani uprawia? ;)

No muszę przyznać, że zwracam na to uwagę ;)
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Wojciech Izbicki:
czasem wydaje mi się, że ludzie w szkole, odpowiedzialni za sport to pseudo nauczyciele, którzy wyżywają się na uczniach zniechęcając ich do sportu.
Osobiscie sadze, ze w duzej czesci sa oni "ofiarami" podejscia do sportu w polskim systemie edukacji (ktory jest odbiciem stosunku do sportu w Polsce - fajna rzecz, pod warunkiem, ze z piwem w reku przed telewizorem).

Gro moich znajomych z liceum poszla na AWF (naturalny kierunek dla absolwentow SMS), sporo z nich jako nauczyciele trafilo do szkol. Pamietam ile mieli planow i zapalu. I wiem jak szybko sie z tego wyleczyli.

Moda na sport jest wciaz w Polsce swieza i duzo jest jeszcze do zrobienia. Cieszy rosnaca popularnosc biegania, ale dobrze pamietam jak w poczatkach tego stulecia wbudzalem zdziwienie bywalcow ogrodkow piwnych nad Wisla, a i niewybredne komentarze nie byly rzadkoscia (cos w stylu "co za debil biega w takie piekne sobotnie/niedzielne popoludnie"). Na imprezach biegowych jak patrze na wyniki przed soba widzialem i widze zdecydowanie wiecej ludzi w wieku 40+ niz rowiesnikow czy nawet 20-o latkow.

Pamietam tez kolegow z mojej poprzedniej pracy. Mlodzi ludzie, w okolicach 30-i, a problemy z krazeniem byly nagminne.

Trudno sie dziwic, ze mlodziez mamy asportowa, pogarbiona i koslawa.
Katarzyna Oleksy

Katarzyna Oleksy Specjalista ds. kadr
i płac

Jeżeli mogłabym coś zmienić w edukacji sportowej to pewnie bym to zrobiła.
Ruch jest bardzo ważny w życiu człowieka. Taką świadomość powinni przekazywać i pokazywać rodzice/ opiekunowie od najmłodszych lat. Chociażby poprzez poobiedni spacer - zamiast babcinego leniuchowania brzuchem do góry, przed TV "aby się kiszki zawiązały" :),

Natomiast w szkole młodzi ludzie powinni mieć szereg zajęć sportowych do wyboru. Wystarczająco szeroki, aby każdy czy prawie każdy mógł ewentualnie znaleźć coś dla siebie, np.
lekcje tańca, tenisa ziemnego czy stołowego, basenu, sks, piłki nożnej, fitnessu itp.

Sama pamiętam ze szkoły podstawowej, że na w-fie najczęściej grałyśmy w siatę lub kosza - to są dwie gry, których nie znoszę, nigdy nie byłam w nie dobra, a nagonka moich koleżanek, że jestem niezdarą dodatkowo mnie zniechęcała, demotywowała i przyczyniała się do częstego braku stroju, złego samopoczucia, itp.. Natomiast jak w-f odbywał się na innej sali, ćwiczyłam z chęcią i wówczas niejednokrotnie byłam lepsza od innych gwiazdeczek, które nie potrafiły zrobić np. mostku.

Podobnie w liceum - przez 4 lata miałam lewe L4.

Aktualnie lubię sport, udało mi się znaleźć kilka sposobów na aktywne spędzanie czasu i nie wyobrażam sobie, abym miała z któregokolwiek zrezygnować - bez znaczącego powodu oczywiście. Powodu nie byle jakiego oczywiście.

konto usunięte

Dziś publikowano badania, że poziom edukacji w Polsce drastycznie spada. Ale wracając do sportu, to tutaj przewinął się motyw, rozmowy kwalifikacyjne, u mnie bez jakiejkolwiek aktywności sportowej CV jest odrzucane. Sam jestem od zawsze aktywny sportowo, wiem ile mi dał sport i ile daje i znam ludzi, dla których jest to bardzo ważna dziedzina życia. Kształtuje nas jako ludzi, i dlatego tak bardzo ważne dla mnie jest przy przyjmowaniu pracowników, czy mają do czynienia ze sportem. Jeśli kandydat uprawia sport to wiem jakich predyspozycji mogę się spodziewać, bo takich potrzebuje. A w szkole jakoś tego nie widzą, zastanawiam się czy rady rodziców są w stanie wpłynąć na to czy to jest w gestii polityków. Bo trzeba zmienić myślenie polskiej szkoły.
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

gdybym była pracodawcą /HR-owcem pewnie miałabym tak samo..
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Wojciech Izbicki:
Dziś publikowano badania, że poziom edukacji w Polsce drastycznie spada. Ale wracając do sportu, to tutaj przewinął się motyw, rozmowy kwalifikacyjne, u mnie bez jakiejkolwiek aktywności sportowej CV jest odrzucane. Sam jestem od zawsze aktywny sportowo, wiem ile mi dał sport i ile daje i znam ludzi, dla których jest to bardzo ważna dziedzina życia. Kształtuje nas jako ludzi, i dlatego tak bardzo ważne dla mnie jest przy przyjmowaniu pracowników, czy mają do czynienia ze sportem. Jeśli kandydat uprawia sport to wiem jakich predyspozycji mogę się spodziewać, bo takich potrzebuje. A w szkole jakoś tego nie widzą, zastanawiam się czy rady rodziców są w stanie wpłynąć na to czy to jest w gestii polityków. Bo trzeba zmienić myślenie polskiej szkoły.

Przy okazji olimpiady w Londynie przetoczyła się dyskusja o stanie sportu w Polsce. Jednym z jej mierników jest niski status nauczycieli WF-u i w ogóle marna pozycja WF-u w szkole. Zdaje się, że w ciągu 21 lat wolnej Polski sportowo podupadliśmy. Trzeba się ratować indywidulanie i w kontakcie z podobnie myślącymi, bo na rozwiązania systemowe trudno liczyć. Wprawdzie minister Mucha dostrzega problem, ale administracja publiczna jest ocieżała i nieruchawa. Brakuje tam właśnie ludzi z pasją, z żyłką takiej przedsiębiorczości, którą zaszczepia uprawianie sportu.

konto usunięte

Krzysztof Polak:
Brakuje tam właśnie
ludzi z pasją, z żyłką takiej przedsiębiorczości, którą zaszczepia uprawianie sportu.

Ja widzę, także u nas na miejscu jeden podstawowy problem w sporcie. Najpierw mi dajcie to ja coś zrobię. Niestety świat się zmienił i najpierw coś osiągnij a potem zbieraj laury. Taki szybki przykład w 2000 roku powołano Uczniowski Międzyszkolny Klub Sportowy Kęczanin, idea była prosta, kształcić młodzież, zachęcać ich do siatkówki. Było ciężko, ale systematycznie budowano wszystko od zera. Dziś ta drużyna gra w pierwszej lidze siatkówki, po 4 sezonach profesjonalnej gry. Sponsorzy się znaleźli. Na obóz jedzie 130 dzieci, młodzieży. Jest 8 drużyny w każdym możliwym przedziale wiekowym, które na różnych szczeblach grają w rozgrywkach. Miejscowość liczy 20tyś. osób. Można? Można ale tak jak mówisz potrzeba pasjonatów, którzy włożą serce najpierw za free! Z miłości do sportu.
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Wojciech Izbicki:

Ja widzę, także u nas na miejscu jeden podstawowy problem w sporcie. Najpierw mi dajcie to ja coś zrobię. Niestety świat się zmienił i najpierw coś osiągnij a potem zbieraj laury. Taki szybki przykład w 2000 roku powołano Uczniowski Międzyszkolny Klub Sportowy Kęczanin, idea była prosta, kształcić młodzież, zachęcać ich do siatkówki. Było ciężko, ale systematycznie budowano wszystko od zera. Dziś ta drużyna gra w pierwszej lidze siatkówki, po 4 sezonach profesjonalnej gry. Sponsorzy się znaleźli. Na obóz jedzie 130 dzieci, młodzieży. Jest 8 drużyny w każdym możliwym przedziale wiekowym, które na różnych szczeblach grają w rozgrywkach. Miejscowość liczy 20tyś. osób. Można? Można ale tak jak mówisz potrzeba pasjonatów, którzy włożą serce najpierw za free! Z miłości do sportu.

Jeden z moich kolegów po opuszczeniu redakcji założył własną gazetę. Szalony? Nie, bo na tym przedsięwzięciu wychodzi na plus. Niemożliwe? A jednak - gdy czytelnictwo spada, nakłady lecą w dół on znalazł sobie odbiorców, zbudował medium i z tego żyje. Kto go czyta? Nauczyciele WF-u i szkolne kluby sportowe:)

Następna dyskusja:

Szukam producent torba spor...


Wyślij zaproszenie do