Nika S. ddd
Temat: Hipoteka jak na dłoni. Każdy może wiedzieć, ile masz kredytu
No to na "poprawę" humoru taki oto absurd prawnyhttp://wyborcza.biz/finanse/1,105684,8568278,Hipoteka_...
Obcy człowiek może w każdej chwili sprawdzić, ile wziąłeś kredytu mieszkaniowego, w jakim banku, ile masz lat, jaki jest twój numer PESEL i czy nie jesteś gejem
Maciej Śnieżek, handlowiec i podróżnik, napisał do ''Gazety'': ''Chcecie poznać dane osobowe właścicieli mieszkań w dowolnym budynku wielorodzinnym? Wejdźcie na stronę Ministerstwa Sprawiedliwości: http://ekw.ms.gov.pl''.
Księgi wieczyste przez internet można przeglądać od 16 czerwca. Jest to jedno z największych osiągnięć polskiego wymiaru sprawiedliwości. Do niedawna wizyta w sądzie w wydziale ksiąg wieczystych oznaczała branie dnia wolnego w pracy, ból, nerwy i klika godzin czekania w gigantycznej kolejce. Po odpaleniu systemu e-ksiąg mordęga się skończyła.
Maciej Śnieżek sprawdzał księgę mieszkania, które chciał kupić. I zobaczył, że równie łatwo może obejrzeć księgi swoich potencjalnych sąsiadów.
Lokal 5. Mieszkanie Anny i Tomasza K. Powierzchnia 175,10 m kw. + komórka (5,10 m kw. - podany numer komórki) i aż trzy miejsca postojowe (21, 22, 23). Oboje młodzi, 33-34 lata. Kredyt na 30 lat na ponad 485.000 euro w Deutsche Banku.
Bogaci. Sama rata to ponad 9 tys. zł miesięcznie.
Lokal 8. Właściciele to dwóch mężczyzn, trzydziestolatkowie, niespokrewnieni (różne imiona rodziców). Mieszkanie 80,80 m kw. Jedna sypialnia, jedno miejsce postojowe, kredyt na 1.125.000 zł w Nordei. Itd.
Geje?
Lokal 12. Właściciele - Henryk i Celina M. Umowa dożywocia dla matki Henryka - "prawny obowiązek dostarczenia jej wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz sprawienia pogrzebu odpowiadającego miejscowym zwyczajom". Mieszkanie 43 metry.
Matka nie ufa synowi?
- Takie rzeczy ludzie ujawniają sąsiadom po latach znajomości. A ja mogę się tego dowiedzieć jeszcze przed przeprowadzką. I to w czasach, kiedy Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych pilnuje danych osobowych, a z klatek schodowych poznikały listy lokatorów - kręci głową Śnieżek.
Żeby podejrzeć obcą osobę, wystarczy znać numer księgi wieczystej budynku. Można go dostać od dewelopera, pośrednika nieruchomości, jest na umowach sprzedaży mieszkania.
Później? Wpisujemy go na stronie i klikamy na podrubrykę 1.4.2. Jest tam spis numerów ksiąg wieczystych mieszkań w budynku wraz z numerami lokali. Wystarczy ich użyć.
- Taki wypis z księgi wieczystej jest niemal jak pokazanie sąsiadowi PIT-u - dziwi się Alfred Adamiec, doradca inwestycyjny Efect SA.
Dane z ksiąg wieczystych są jawne - to dzięki temu obrót nieruchomościami jest bezpieczny. Tylko że w czasach przed internetem dostęp do nich wymagał wysiłku. Trzeba było iść do sądu. I to wiele razy. I zapłacić - odpis jednej papierowej księgi kosztuje od 30 do 60 zł.
Teraz? Windykator: Z internetowych ksiąg korzystam w pracy przy ściąganiu długów. Śledzenie sąsiadów? Nieznajomych osób? Owszem, jest taka możliwość. Kredyty? W kilka dni można ustalić, ile kredytów i w jakich bankach zaciągnęli mieszkańcy warszawskiej Mariny Mokotów czy osiedla Szwajcarskiego na Woli Justowskiej w Krakowie.
Z takich baz zdaniem Adamca z chęcią skorzystają banki, ubezpieczyciele czy doradcy finansowi. - Wiadomo, mieszkanie kupione na kredyt trzeba ubezpieczyć. Bo jeśli kredyt jest duży, to jak rodzina da sobie radę w razie nieszczęścia? - mówi Adamiec.
Z danych mogą też korzystać złodzieje. Bo jeśli ktoś ma mieszkanie za 1,5 mln zł i dwa miejsca parkingowe, to raczej puste one nie stoją.
Co na to wszystko GIODO Wojciech Wiewiórowski? Protestuje. I walczy z resortem sprawiedliwości. Rząd dopiero teraz pracuje nad ustawą, która ma uregulować, jakie dane z ksiąg wieczystych mogą być dostępne w internecie. Wiewiórowski chce, aby w sieci było ich mniej niż w papierowej wersji ksiąg wieczystych.
Resort sprawiedliwości odpowiada, że księgi są jawne od 1946 roku, a żadnego zagrożenia w związku z tym nie ma. "Niebezpieczeństwo pozyskiwania danych z ksiąg wieczystych przeglądanych przez internet w celach innych niż ustalenie stanu prawnego nieruchomości będzie takie samo jak przy udostępnianiu ksiąg wieczystych do wglądu w siedzibach sądów prowadzących księgi" - przekonuje ministerstwo w stanowisku przesłanym do "Gazety".
Źródło: Gazeta Wyborcza
Jak Wam się podoba?