Temat: Jak sfinansować podróż?

Poniżej wklejam bardzo ciekawy artykuł, znaleziony na http://careerbreak.wordpress.com/przed-wyjazdem/ Piszą to ludzie, którzy sprzedali wszystko co mieli, rzucili pracę, żeby spełniać marzenia o podróżowaniu.

O tym skąd wziąć pieniądze
Wiele osób pytało nas ile nasza podróż będzie kosztować i skąd mamy na nią pieniądze. Te ciągłe pytania skłoniły mnie do napisania mini-poradnika na temat zdobywania pieniędzy na podróż. Poradnik był poprzednio opublikowany na forum Travelbit. Poniżej ten sam poradnik z kilkoma drobnymi zmianami.
Po pierwsze, trzeba być absolutnie przekonanym, że podróż to jest to czego się chce. Jeśli będziesz się wahać, jeśli nie będziesz pewny, że twój cel jest wart poświęceń, raczej marne są twoje szanse na zebranie pieniędzy. Wiecznie będziesz znajdować wymówki, żeby jednak pieniądze wydać, a nie je odłożyć. I w końcu bardzo szybko sam sobie wmówisz, że nie stać cię na podróżowanie.
Jedni marzą o drogich samochodach. Inni kupują domy czy mieszkania. Jeszcze inni lubią każdego dnia zjeść kolacje w swojej ulubionej knajpce. My chcemy podróżować. To nasz plan, nasz priorytet, nasze marzenie. I na jego realizację oszczędzamy, tak jak inni oszczędzają na nowy samochód czy mieszkanie.
Po drugie, trzeba sobie uświadomić sobie wartość pieniądza. Klucz do sukcesu w oszczędzaniu na podróż, to zrozumienie, że 10zł kupi w wielu miejscach na świecie o wiele więcej niż w Polsce. Dlatego ważne, aby zrozumieć, że każdy, dosłownie każdy grosz się liczy. Każda odłożona złotówka przybliża do realizacji celu. Jeśli wracasz późno z imprezy i nie chce ci się czekać na autobus więc bierzesz taksówkę, to pomyśl o tym, że te 50zł, które właśnie masz wydać sfinansują ci dzień czy dwa w Laosie lub Birmie. Zacznij myśleć w ten sposób, a wyrzeczenia staną się proste.
Ale teraz do rzeczy. Skąd wziąć pieniądze na podróż? Nasze doświadczenie w tym zakresie mówi, że są na to dwa główne sposoby; po pierwsze – zwiększenie dochodu, po drugie – zmniejszenie wydatków. Poniżej kilka sprawdzonych przez nas sposobów. O ile każdy z nich samodzielnie nie skumuluje wielkich kwot, to połączenie kilku z nich da już bardzo dobre efekty.
1. Maksymalizacja dochodu
- Poszukaj lepiej płatnej pracy lub wywalcz podwyżkę. To oczywiście wymaga wysiłku, ale warto. Mniej więcej rok przed naszym wyjazdem Przemek postraszył swojego szefa, że chce zmienić pracę i szef podwyższył mu pensję o 20% !! Jeśli uda ci się dostać nową, lepiej płatną pracę lub wywalczyć podwyżkę w obecnej pracy, ważne jest aby CAŁĄ nadwyżkę odkładać na podróż.
- Zmień strategię oszczędzania z „zobaczę ile mi zostanie na koniec miesiąca i to odłożę” na „dziś dostałem wypłatę, kwotę X odkładam, a reszta musi mi starczyć do następnej wypłaty”. Kwota X powinna być taka sama każdego miesiąca. Niech cię nie kusi jej zmniejszać. Robiliśmy tak co miesiąc przez 1.5 roku, czasem trzeba się było gimnastykować, żeby starczyło na wszystko, ale daliśmy radę, a stan konta rósł
- Poszukaj dobrze oprocentowanego konta oszczędnościowego lub lokaty terminowej i całe oszczędności tam właśnie gromadź. Odłożenie pieniędzy zajmie trochę czasu, wiec trzeba dać tym oszczędnością urosnąć dzięki odsetkom
- Sprzedaj to, czego nie potrzebujesz. Nie ma chyba prostszego sposobu na zdobycie kasy niż sprzedanie na ebay czy alegro tego czego nie potrzebujesz. I zanim powiesz, że nie masz niczego co nadawałoby się na sprzedaż rozejrzyj się wokół. Nam też się tak wydawało i na początku sprzedawaliśmy tylko książki. Gdy się jednak rozejrzeliśmy okazało się, że jest w domu sporo nigdy lub prawie nie noszonych ubrań, prawie nowy i niepotrzebny sprzęty AGD, narty, płyty, walizki itp. Zarobiliśmy w ten sposób kilkaset $ (dokładnie mówiąc $1050). Do tego doszła już spora suma za późniejszą sprzedaż samochodu, wszystkich mebli, lodówki, pralki i innych sprzętów
- Poszukaj dodatkowego źródła dochodu. Możesz poszukać weekendowej pracy, albo dawać korepetycje. Albo wymyślić coś innego. W naszym przypadku przez 1.5 roku wynajmowaliśmy wolny pokój w naszym mieszkaniu studentom. Na początku było nam strasznie niekomfortowo mieć w domu kogoś obcego, ale bardzo szybko się przyzwyczailiśmy (poza tym lokator i tak wiecznie był poza domem, albo siedział w swoim pokoju). Dodatkowo motywował nas szybko rosnący stan konta
- Każdą ‘niespodziewaną’ kasę odkładaj – jaką kasę mamy na myśli? Bonus w pracy, wygrana w totolotka czy jakimś konkursie, pieniądze otrzymane w prezencie, zwrot podatkowy, niespodziewane oszczędności (np. naprawa auta kosztowała 100zł mniej, niż na nią planowałeś przeznaczyć) itp itd
2. Zmniejszenie wydatków - tutaj oszczędzane kwoty są mniejsze, ale jeśli jest się konsekwentnym, to na przestrzeni roku czy dwóch można odłożyć w ten sporo ładną sumkę:
- Książki zamiast kupować wypożyczaj w bibliotece, albo kupuj używane na aukcjach internetowych
- Gazety czytaj online zamiast codziennie kupować wydanie. 2zł x 6 dni w tyg = 12zł. 12zł x 52 tygodnie = 624zł. To mniej więcej $300, a za taką kwotę można kupić jakieś 10 nurkowań w Malezji. Jeśli dodasz do tego inne oszczędności to okaże się, że można w ciągu roku zaoszczędzić kilka tysięcy złotych.
- Bierz do pracy przygotowany w domu lancz zamiast kupować coś na mieście
- Unikaj taksówek
- Powstrzymaj się od kupowania nowych sprzętów, mebli i ubrań. Na serio da się żyć bez kolejnej bluzki, czy najnowszego modelu komputera.
- Obetnij o połowę wydatki to swoje słabości – np. jeśli w każdy weekend chodzisz do klubu i wydajesz za każdym razem 150zl to albo zmniejsz liczbę wizyt do 2 w miesiącu, albo zmniejsz o połowę wydawaną co tydzień kwotę; jeśli jesteś maniakiem muzyki, i co tydzień kupujesz nową płytę, postaraj się ograniczyć do nowej płyty raz na 2 tygodnie
- Sposób dla palaczy (my akurat nie palimy) – jeśli każdego dnia przeznaczasz na papierosy powiedzmy 5zł, to rezygnując z nałogu oszczędzasz w ciągu roku 1825zl. To około $630. Za tę kwotę można dwa razy przejść Inca Trail w Peru. Pomyśl, ile możesz odłożyć jeśli „wypalasz” większe kwoty każdego dnia
- Kilka innych pomysłów na ograniczenie wydatków jest tutaj
Jak oszacować koszty podróży – nasz sposób
Kiedy zdecydowaliśmy się na podróż pojawiło się przed nami pytanie – ile potrzeba nam na to pieniędzy?
Pytanie, na które nie ma niestety łatwej odpowiedzi. Dobre kilka tygodni trwało szacowanie. Jak się za to zabraliśmy?
Podzieliliśmy koszty na następujące kategorie:
- ubezpieczenie
- przeloty i inne droższe przejazdy (np. kolej transsyberyjska)
- koszt wiz – informacje na ten temat można znaleźć na stronach internetowych ambasad
- dzienny średni koszt na osobę na lokalny transport, nocleg i wyżywienie – tutaj nieocenionym źródłem wiedzy okazało się forum Thorn Tree . Czytanie o doświadczeniach innych podróżników to chyba najlepszy sposób na ustalenie tej kwoty. Warto też zajrzeć na stronę Lonely Planet. W opisie każdego kraju jest sekcja na temat średnich dziennych kosztów.
- koszt dodatkowych atrakcji w każdym kraju: nurkowanie, trekkingi, wycieczki, wstępy itp, o których wiemy, że prawdopodobnie z nich skorzystamy – informacje o tych kosztach także najłatwiej znaleźć na forach dyskusyjnych
Kiedy już mieliśmy przed sobą te wszystkie liczby stworzyliśmy dokument w Excelu, coś jak poniższa tabelka. Dane w tabelce są całkowicie przypadkowe – chodzi tylko o pokazanie formatu dokumentu. Określenie liczby dni jaką chce się spędzić w danym kraju jest oczywiście bardzo trudne, więc w celu oszacowania kosztów trzeba zdecydować jaka liczba będzie najbardziej prawdopodobna.
Szacowanie kosztow.xls
Do wyliczonej kwoty doliczyliśmy 10%. To tak na wszelki wypadek. Ponieważ jedziemy we dwójkę to pomnożyliśmy wszystko przez 2 i w ten sposób wyszedł nam szacowany maksymalny koszt naszej wyprawy. Być może na trasie uda się wydawać mniej niż założyliśmy, ale lepiej żeby zostało niż żeby miało braknąć :)