konto usunięte

Temat: Praca/biznes w Tajlandii

Witam,

Są tu osoby pracujące i mieszkające w Tajlandii???
Małgorzata P.

Małgorzata P. Specjalista ds.
jakości

Temat: Praca/biznes w Tajlandii

Ja mam centrum nurkowe i firmę organizującą wycieczki lądowe, ale jestem na Phuket.
Na pewno jest więcej osób na tym forum, jeśli szukasz kontaktów np. z BKK to na FB jest taka grupa "Polacy w Tajlandii" i tam znajdziesz.
Paweł Jadwisieńczak

Paweł Jadwisieńczak 5kontynentow.pl
wyprawy do Azji i
nie tylko

Temat: Praca/biznes w Tajlandii

Mieszkam w Tajlandii od około 4 lat ale nie przez cały rok a "tylko" przez 6 miesięcy w roku XI-IV
Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Praca/biznes w Tajlandii

Paweł Jadwisieńczak:
Mieszkam w Tajlandii od około 4 lat ale nie przez cały rok a "tylko" przez 6 miesięcy w roku XI-IV

Jak wspaniale !
Paweł Jadwisieńczak

Paweł Jadwisieńczak 5kontynentow.pl
wyprawy do Azji i
nie tylko

Temat: Praca/biznes w Tajlandii

Też tak uważam dlatego będę dążył do tego żeby to było 8-9 miesięcy w roku przez resztę trzeba będzie sobie jednak zapracować na ten pobyt.
Janusz Olszewski

Janusz Olszewski wielojęzyczny
profesjonalista /
lingwista z
zamiłowania i...

Temat: Praca/biznes w Tajlandii

Ja się wciąż waham, czy pracować w Polsce/Europie przez cieplejszą część roku, a do Tajlandii latać tylko na zimę (2-3 miesiące), czy też przenieść się do Krainy Uśmiechu na stałe. W tym drugim przypadku trzeba będzie zapewne rozejrzeć się za jakąś robotą na miejscu.
Paweł Jadwisieńczak

Paweł Jadwisieńczak 5kontynentow.pl
wyprawy do Azji i
nie tylko

Temat: Praca/biznes w Tajlandii

Janusz Olszewski:
Ja się wciąż waham, czy pracować w Polsce/Europie przez cieplejszą część roku, a do Tajlandii latać tylko na zimę (2-3 miesiące), czy też przenieść się do Krainy Uśmiechu na stałe. W tym drugim przypadku trzeba będzie zapewne rozejrzeć się za jakąś robotą na miejscu.

_________________________________________
Ja przerabiam wariant pierwszy a dokładnie pół na pół Tajlandia/Tunezja. Mimo że z pozoru wygląda to tak "cudownie" to jak się zagłębić w szczegóły wcale tak różowo nie jest. Są co najmniej TRZY podstawowe problemy przy takim trybie życia.

1) Ciągłe przeprowadzki (wyprowadzanie się z wyjętego apartamentu na okres kiedy nie ma mnie w danym kraju) lub perspektywa płacenia jednocześnie za wynajem dwóch mieszkań w dwóch krajach

2) Trudność w znalezieniu "stałej" pracy bo albo na cały rok albo tylko zlecenie
3) Ułożenie sobie jakiegoś poważnego związku raczej odpada kiedy nie ma cię pół roku w domu.

Z tych też powodów raczej polecam zdecydowanie się na jedno miejsce.
Janusz Olszewski

Janusz Olszewski wielojęzyczny
profesjonalista /
lingwista z
zamiłowania i...

Temat: Praca/biznes w Tajlandii

Paweł Jadwisieńczak:

Ja przerabiam wariant pierwszy a dokładnie pół na pół Tajlandia/Tunezja. Mimo że z pozoru wygląda to tak "cudownie" to jak się zagłębić w szczegóły wcale tak różowo nie jest. Są co najmniej TRZY podstawowe problemy przy takim trybie życia.

1) Ciągłe przeprowadzki (wyprowadzanie się z wyjętego apartamentu na okres kiedy nie ma mnie w danym kraju) lub perspektywa płacenia jednocześnie za wynajem dwóch mieszkań w dwóch krajach

2) Trudność w znalezieniu "stałej" pracy bo albo na cały rok albo tylko zlecenie
3) Ułożenie sobie jakiegoś poważnego związku raczej odpada kiedy nie ma cię pół roku w domu.

Z tych też powodów raczej polecam zdecydowanie się na jedno miejsce.

Ad 1) Przerabiałem temat, gdy latałem do Tajlandii mieszkając w Japonii, ale wtedy latałem na krótko (10-15 dni), więc te dwa tygodnie podwójnego płacenia za lokum można było przełknąć. Inaczej sprawa wygląda, jak się np. wynajmuje mieszkanie w Londynie i opuszcza je na miesiąc czy dwa nie zwalniając.

Ad 2) Zawsze można zostać freelancerem, ale jak się preferuje większe projekty i nie bawi w drobne zleconka, to problem nadal pozostaje. Można pomyśleć o pracy sezonowej, która nie musi oznaczać zbierania truskawek.

Ad 3) W moim przypadku problem ten nie istnieje.

Dla mnie pomieszkiwanie trochę w Europie i trochę w Azji ma tę zaletę, że żyje się niejako w dwóch światach. Z kolei plus zapuszczenia korzeni w danym kraju na dłużej jest taki, że łatwiej zagłębić się w język i kulturę - i to byłby jeden z głównych argumentów przemawiający za przeprowadzką do Tajlandii (nie musi być na zawsze, może być na rok albo kilka). No i jeszcze emigracja sezonowa ma taki minus, że przynajmniej raz w roku lata się w tę i z powrotem, co jest i kosztowne, i trochę męczące.

Gdybym nie lubił pewnych aspektów życia w Polsce ani nie miał perspektyw na fajną pracę w kraju, tobym się nie wahał, nie miał rozterek, tylko został w Rajlandii jakieś dwa lata temu. Gdyby zaś zimy w Europie Środkowej były łagodniejsze, to być może nie myślałbym o ucieczce w tropiki co roku.

Jest jeszcze kwestia wiz. O ile w przypadku wyjazdów tylko na dwa-trzy zimowe miesiące raczej nie będzie większych problemów, o tyle mogą się one pojawić, jak ktoś zapragnie spędzać w Krainie Uśmiechu większą część roku, wtedy trzeba kombinować.Janusz Olszewski edytował(a) ten post dnia 09.01.13 o godzinie 11:56

Następna dyskusja:

Z Tajlandii do Birmy




Wyślij zaproszenie do