konto usunięte

Temat: Berghaus C7 2

Chciałem nabyć drogą kupna plecak. Sprzedawca (kompetentny) ostro namawiał mnie na na Berghausa C7 (jedynkę lub dwójkę - różnią się grzbietem, pojemnością i dwójka ma nieco lepiej oddychająca czesc biodrówki, która leży na krzyżach).

No to poczytawszy na temat, opinie niczego sobie:
http://ngt.pl/829,berghaus-c7-2series.html


Obrazek


No przymierzyłem w sklepie - faktycznie, nie dość że niesamowicie wygodny, nie dość, że łatwa pełna regulacja, to najciekawszy jest system pozwalający na "rusznie sie" plecaka przy wciąż tym samym środku ciężkości, co niesamowicie poprawia komfort łażenia przy schodzeniu po kamieniach (wchodzeniu), przekraczaniu bali i kłód, skakaniu, schylaniu się, ostrym wspinaniu sie itp.

No i wszystko ładnie, ale...

chciałem mniejszy (jedynkę) i koniecznie czarny.
Dupa - nie ma. I nie wiadomo, kiedy będzie. Ale to pikuś.

Włożono mi dla proby dwie liny (łącznie jakieś 15 kg) w sklepie. No faktycznie - zaczynam z nim tańczyć i skakać, wór leży IDEALNIE.
I teraz:

a) po chwili wyskoczył z mocowania pręt (!). Zaznaczam - plecak jeszcze nie kupiony! OCzywiście sprzedawca stwierdził, że to wada konstrukcyjna (ślady dużej kleju na końcu kija świadczyły, że nie był słabo zamocowany!)
A plecak w teorii ma DOŻYWOTNIĄ GWARANCJĘ!!!

b) przesuwające się elementy w czasie "pracy" systemu mocowania wprost niemiłosiernie zgrzypią. Może ktoś w sklepie nie zwrócić na to uwagi, ale ja akurat znam upierdliwość tego dzwieku. Kiedyś kląłem nieilosiernie na plecak Beskidy, gdzie zewnętrzny, aluminiowy stelaż ocierał się od wkładki ze skaju, które wszywano przy miejscu ich styku. Pomagało TYLKO grube (!) obklejenie) obu elementów poloplastrem, ale przy dużej wilgoci też zgrzypialo.
Jak to jest przykre, czuje sie dopiero w górach, gdy zamiast szumu drzew, spiewu ptakow, wichru i ewentualnie bicia własnego serca słyczy się z KAZDYM krokiem: "zgrzyp, zgrzyp, zgrzyp".
To NAPRAWDE potrafi obrzydzić marsz i góry (no chyba, że ktoś CALA trase pokonuje z mp3 w uszach)!!!

Efekt jest taki, ze wkurzony (także wysoką ceną "dwójki" - 699 zł!) kupiłem sprawdzonego Karimora Panther, bo:
- wg znawców mniej wiecej od 1,5 roku Karimor się bardzo, ale to bardzo poprawił
- bardzo się różni (łącznie z systemen nośnym) od tego samego karimora, który kupiłem synowi 3 lata temu (m.in. pojemnością - jest o 5 l mniejszy) a jest NIESAMOWICIE wytrzymały, ładny i praktyczny, a jego nowa wersja obiecuje z wyglądu i pierwszych prób, że będzie JESZCZE lepiej się nosić ;).

Ale dość chwalenia się :P

Napisalem tego posta w innym celu: czy ktoś ma jakieś doświadczenia z Berghausem C7 (1 lub 2)???

Czy ten system nośny faktycznie w użyciu jest tak rewolucyjny i zajebiście dobry???

EDIT:
Zapomniałem dodać, że nie jestem specjalnym fanem "nowinek" - dziś nawet gadałem ze sprzedawcą (jest przewodnikiem tatrzańskim) i sam twierdził, że np. w butach wraca się do tradycyjnego wibramu i skóry.
Tylko po prostu ten dynamiczny system trzymania mnie uwiodl i chce wiedziec, czy dużo straciłem, niekupujac Berghausa C7.

PS: Sprzedawca nr. 1 (nmawiający na niego) radził smarowanie... towotem ;)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 06.07.09 o godzinie 20:03