Ewa S.

Ewa S. Specjalista ds.
Projektów
Internetowych

Temat: : STOPEM PRZEZ PSYCHOTERAPIĘ - część 1 :

: STOPEM PRZEZ PSYCHOTERAPIĘ
- część 1 :

Rozpoczynamy cykl artykułów, zatytułowany "Stopem przez psychoterapię", pragnąc dostarczyć Państwu podstawowych informacji na temat charakteru i specyfiki szeroko rozumianej pomocy psychologicznej.

"Znak czasu"..., wszyscy znamy to pojęcie, określające zwykle zjawiska najbardziej charakterystyczne, powszechne w swojej masowości i wyznaczające w jakiś sposób specyfikę społeczeństwa, jego kondycję i potrzeby.
W odniesieniu do owych potrzeb właśnie uzasadnionym zdaje się twierdzenie, iż jednym z takich "znaków" jest dziś psychoterapia, a ściślej mówiąc gremialny dość, zryw społeczny do korzystania z tej formy pomocy.
Używając sformułowania "znak czasu" w sposób naturalny rozumiemy, że pojęcie to reprezentuje tak zjawiska o pozytywnej, jak i pejoratywnej konotacji. Ujmowaną w takim kontekście psychoterapię skojarzyć należy niewątpliwie z konstruktywnym impulsem. Z założenia bowiem, korzystanie z pomocy psychologicznej, sugeruje - uogólniając - "pęd do rozwoju", tak czy inaczej pojmowanego.

A jednak...
Zasiana w tej chwili wątpliwość nie ma na celu podważenia, słusznego skądinąd, przekonania o pozytywnym, pragmatycznym wymiarze psychoterapii. Stanowi raczej sugestię, iż psychoterapia jest fenomenem bardzo złożonym, a jej efektywność i ostateczne rezultaty, mimo pozytywnego potencjału, oscylować mogą na continuum: poprawa jakości funkcjonowania i subiektywnego poczucia komfortu - rekompensacja i jatrogenia.
Gdzieś po środku znajdziemy jeszcze stracone fundusze, energię, czas, wzmocnienie nieprzystosowawczych przekonań, zachowań, czy wreszcie - jako efekt nie najwyższych lotów psychoterapii - problemy w relacjach interpersonalnych.

Raz jeszcze podkreślam, że ta mało optymistyczna wizja, przedstawiająca robaczywe owoce psychoterapii, daleka jest od intencji jej dyskredytowania - dość powiedzieć, że sama ją uprawiam. Stanowi raczej wstęp do ukazania całej złożoności tego fenomenu i jego bardzo konkretnego wymiaru. Wymiaru na tyle konkretnego - wbrew przekonaniom ideowych przeciwników pomocy psychologicznej - iż pozwala nam to określić dość klarownie czynniki warunkujące jej skuteczność i pragmatyczność.

Próbując podsumować - po raz kolejny niezwykle trafne staje się porzekadło: "Prawda leży po środku". Prawda na temat psychoterapii.

Mitem jest bowiem przekonanie, lokujące ją w szeregu mało użytecznych, chimerycznych i efemerycznych zjawisk, wykreowanych przez "niezrównoważone, słabe jednostki" i "nawiedzonych" psychologów (dość popularny pogląd ;-)).
Mitem jednak jest również traktowanie jej jako panaceum na wszystko i dla każdego, które, w całej swojej "cudowności", działa szybko, lekko, łatwo i przyjemnie, nie wymagając jednocześnie od "pomagacza" i "wspomaganego" spełnienia jakichkolwiek warunków, ponad ten, aby "byli";-).

Dostrzegając, wspomniane już wyżej, psychoterapeutyczne pospolite ruszenie, tudzież - doceniając pragmatyczny wymiar psychoterapii, celowym zdaje się upowszechnianie rzetelnych informacji na jej temat ("Niech ją zobaczą";-)). Informacji, które obalą mity i stereotypy, budując jednocześnie świadomość warunkującą bezpieczne korzystanie z tej formy pomocy i czerpanie z niej tego, co najlepsze.
Realizując ten postulat, rozpoczynamy cykl artykułów, zatytułowany "Stopem przez psychoterapię", pragnąc dostarczyć Państwu podstawowych informacji na temat charakteru i specyfiki szeroko rozumianej pomocy psychologicznej.

Dla jasności chciałabym jeszcze wyjaśnić kilka pojęć, którymi będziemy się posługiwać; szczególnie zaś - odnieść się do tytułu.
W nomenklaturze profesjonalnej "psychoterapia" stanowi jedną z form oddziaływania, jaką wykorzystuje "pomagacz". Definiuje się ją jako specyficzny proces leczenia, który prowadzić ma w konsekwencji do zmiany sposobu myślenia i zachowania, i który - jako taki - powinien być odróżniany od innych rodzajów psychologicznej aktywności klinicznej, wśród których wymieniamy:

* konsultację diagnostyczną
* interwencję kryzysową
* trening psychologiczny
* poradnictwo psychologiczne

Tymczasem - mimo intencji, aby przedstawić Państwu całą mapę działalności klinicznej, zwanej pomocą psychologiczną oraz "legendę", pomagającą skutecznie i efektywnie się po niej poruszać - w tytule używam słowa "Psychoterapia". Potraktujmy to jak, swojego rodzaju, "chwyt językowy", pamiętając, że cykl, który niniejszym artykułem zaczynamy, dotyczy różnych form pomocy psychologicznej, nie tylko zaś samej psychoterapii.

Iwona Kołodziejczyk,
psycholog, psychoterapeuta

http://psychotekst.com/strona.php?nr=368
Ewa S.

Ewa S. Specjalista ds.
Projektów
Internetowych

Temat: : STOPEM PRZEZ PSYCHOTERAPIĘ - część 1 :

STOPEM PRZEZ PSYCHOTERAPIĘ
- część 2 :

Troska o bezpieczeństwo klienta i jakość udzielanej mu pomocy, w sposób naturalny, spoczywa na instytucjach i osobach pomocy tej udzielających. Nie zwalnia to jednak potencjalnych klientów z odpowiedzialności - we własnym, dobrze pojętym interesie - za świadomy, oparty o racjonalne przesłanki, wybór terapeuty.

W poprzednim artykule, stanowiącym ogólny wstęp do poruszanego przez nas aktualnie tematu, sugerowałam jednoznacznie, iż to, czym jest psychoterapia w rzeczywistości, odbiega zasadniczo od powszechnie wyznawanych mitów i stereotypów. Próbowałam także zwrócić Państwa uwagę na fakt, iż stanowi ona bardzo konkretny rodzaj oddziaływania, którego bezpieczeństwo i skuteczność uzależnione jest od spełnienia szeregu, równie konkretnych warunków. O warunkach tych właśnie chciałabym napisać teraz. Szukamy tym samym podstawowej odpowiedzi na pytanie: w jaki sposób przygotować się do korzystania z pomocy psychologicznej i na co zwracać uwagę przy wyborze instytucji/osoby, która pomocy tej udziela.
Nie wdając się w kwestie, które z punktu widzenia potencjalnego klienta są zupełnie zbędne i dążąc do maksymalnej klarowności w przekazaniu tego, co chcę przekazać, postanowiłam ująć je w prosty schemat, obejmujący zasadnicze elementy, konstytuujące profesjonalizm, rzetelność - co za tym idzie bezpieczeństwo i efektywność - psychoterapii.

Odpowiadając więc na unoszące się nad naszymi rozważaniami pytanie, które w odniesieniu do głównej bohaterki psychoterapii mogłoby przybrać formę popularnego "z czym to się je, aby smakowało" - chciałabym zwrócić Państwa szczególną uwagę na elementy takie jak:

1. KOMPETENCJE TERAPEUTY
1. wykształcenie i kwalifikacje
2. paradygmat pracy i stosowane metody
3. superwizja
4. terapia własna

2. KOMPETENCJE KLIENTA
1. motywacja
2. oczekiwania
* co do efektów terapii
* jej przebiegu
* osobistego zaangażowania i wysiłku, związanego z oczekiwaną zmianą
3. potencjał intelektualny i emocjonalny

3. WYBÓR FORMY POMOCY
1. konsultacja psychologiczna
2. interwencja kryzysowa
3. trening psychologiczny
4. poradnictwo psychologiczne
5. psychoterapia

4. WYBÓR PODEJŚCIA ( dotyczy psychoterapii jako konkretnej formy pomocy)
1. psychoanalityczne
2. dyrektywne
3. doświadczeniowe

Oczywistym jest, iż specyfika wymienionych wyżej warunków czy właściwy ich wybór tam, gdzie wybierać należy, uzależniony jest oczywiście tak od indywidualności osób korzystających z pomocy, jak i od samych "pomagaczy".

Próbując zbudować jakąś logikę i hierarchię naszych rozważań, doszłam do mało odkrywczego wniosku, iż kwestią podstawową jest tu przybliżenie Państwu, przede wszystkim, tej wiedzy, która zapobiega zagrożeniom, z jakimi wiąże się psychoterapia.
"Kurs BHP psychoterapii" byłby chyba adekwatnym określeniem tego, czym zajmiemy się w niniejszym artykule.

Troska o bezpieczeństwo klienta i jakość udzielanej mu pomocy, w sposób naturalny, spoczywa na instytucjach i osobach pomocy tej udzielających. Nie zwalnia to jednak potencjalnych klientów z odpowiedzialności - we własnym, dobrze pojętym interesie - za świadomy, oparty o racjonalne przesłanki, wybór terapeuty.

Realizując ten zdrowoegoistyczny postulat klient, w sposób szczególny, powinien zwrócić uwagę na to wszystko, co w punkcie 1-szym naszego schematu określiliśmy mianem "kompetencji psychoterapeuty".

Zachęcam Państwa w tym miejscu, przede wszystkim, do zainteresowania się kwestią wykształcenia i kwalifikacji terapeuty. Wyznacznikiem ich właściwego poziomu będzie tu dyplom magistra psychologii, specjalizacja w zakresie psychiatrii - uzupełnione, kilkuletnim zwykle, szkoleniem psychoterapeutycznym (lub "byciem w trakcie") w jednej ze szkół rekomendowanych przez: Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Polskie Towarzystwo Psychiatryczne czy European Association for Psychotherapy. W przypadku osób posiadających pokrewne, niepsychologiczne i niemedyczne wykształcenie kierunkowe (pedagodzy, socjolodzy, itd.), szczególnie ważna staje się znajomość ich podyplomowej ścieżki edukacyjnej w zakresie psychoterapii, z uwzględnieniem posiadania (lub nie - na nieszczęście) potwierdzonej formalnie wiedzy z obszaru psychologii klinicznej.

Nie bez znaczenia jest również znajomość paradygmatu, w którym pracuje terapeuta oraz zakres metod, jakimi się posługuje. Paradygmat rozumiemy tu jako charakterystyczny, spójny model rozumienia człowieka, genezy i dynamiki powstawania zaburzeń, czy wreszcie - sposoby ich leczenia. W dalszej części tego cyklu postaram się opisać Państwu specyfikę poszczególnych paradygmatów i ich adekwatność w odniesieniu do konkretnych grup zaburzeń i konkretnych pacjentów. W tej chwili zaznaczam tylko, że istnieje w tym obszarze pewna różnorodność, a trafne wybranie z niej tego, co najbardziej odpowiada profilowi konkretnego człowieka, wraz z jego, równie konkretnymi, problemami ma niebagatelne znaczenie.

Kolejny punkt wart uwagi to - tajemniczo zapewne brzmiąca - superwizja. Niezwykle ważne narzędzie dla profesjonalistów, warunkujące i zwiększające efektywność pracy terapeuty. Chroniące go przed naturalnym zagrożeniem subiektywizmem i wpływem własnych deficytów psychologicznych na jakość relacji terapeutycznej.
W największym skrócie opisać ją można jako rodzaj analizy swojej pracy z klientem, własnych reakcji (poznawczych i emocjonalnych), podejmowanych działań - pod okiem bardziej doświadczonego profesjonalisty, najlepiej certyfikowanego superwizora, bądź w grupie profesjonalistów.
Specyfika pracy z człowiekiem, specyfika pracy psychoterapeutycznej i fakt, że sam psychoterapeuta jest tu niejako narzędziem, sugeruje konieczność udziału w superwizji przez cały okres jego aktywności zawodowej. Dbałość o to stanowi niewątpliwe świadectwo odpowiedzialności i rzetelności "pomagacza", tudzież jego zdrowej pokory wobec swoich możliwości i wobec złożoności człowieka.

Na koniec zaś coś, co wzbudza zwykle najwięcej kontrowersji - psychoterapia własna psychoterapeuty.
Dla jednych wymóg ten zaprzecza, wygodnemu, acz nierealistycznemu, stereotypowi "pomagacza", jako jednostki absolutnie dojrzałej, żeby nie powiedzieć doskonałej. Stąd właśnie bywa on lekceważony, lub stanowi, paradoksalnie, podstawę do dyskwalifikowania "przeterapeutyzowanego" profesjonalisty.
Innym z kolei jawi się jako zbędna nadgorliwość w kontekście niewątpliwie posiadanej wiedzy, która "przecież wystarczy".
Prawda jest jednak taka, iż - jak wspomniałam już wyżej - w procesie psychoterapii "pomagacz" jako osoba stanowi swego rodzaju narzędzie, narzędzie, które z racji swoje funkcji powinno być sprawne, precyzyjne i elastyczne. To dość ostre wymaganie. Styka się ponadto w swojej pracy z szeregiem bardzo poważnych wyzwań - emocjonalnych, światopoglądowych, intelektualnych, działając tym samym w warunkach, które nawet dla stosunkowo dojrzałej osoby stanowią obciążenie. Obciążenie na tyle znaczące, iż - nie posiadając głębokiej znajomości siebie, specyfiki swoich przekonań, reakcji emocjonalnych, lęków (tak, tak) - może popełnić błąd. Błąd wiele znaczący w kontekście pracy terapeutycznej z konkretnym człowiekiem.
Stąd też terapia własna - wyłączając "pomagaczy" zaburzonych, dla których jest warunkiem sine quo non - stanowi raczej rodzaj pracy nad rozwojem samoświadomości i uważności. Cech, które stanowią jedne z najbardziej istotnych elementów pracy psychoterapeutycznej.

Iwona Kołodziejczyk,
psycholog, psychoterapeuta

psychotekst.com/strona.php?nr=369
Ewa S.

Ewa S. Specjalista ds.
Projektów
Internetowych

Temat: : STOPEM PRZEZ PSYCHOTERAPIĘ - część 1 :

: STOPEM PRZEZ PSYCHOTERAPIĘ - część 3 :

Funkcjonuje naiwny stereotyp, postrzegający samą psychoterapię, a także psychoterapeutę jako fenomeny rodem z krainy bajek. Mam tu na myśli oczekiwania cudownych rozwiązań, bezbolesnych oczywiście, nie wymagających nakładu własnej pracy; oczekiwania wykluczające ból, wiążący się często z poznawaniem samego siebie i swojej historii, wreszcie oczekiwania rozwiązań szybkich, trwałych no i przede wszystkim takich, które nie będą wymagały żadnych poświęceń.

Kontynuując cykl dotyczący szeroko pojętej pomocy psychologicznej chciałabym opisać pokrótce poszczególne jej formy, jak i specyfikę. Jest to wiedza, która uchronić może osobę poszukującą pomocy od zbędnych, powodujących spore koszta emocjonalne wizyt u przypadkowych profesjonalistów, czy w na chybił trafił wybieranych, równie przypadkowych placówkach opieki zdrowotnej.
Gwoli przejrzystości posłużę się, przedstawioną już w poprzednim artykule - listą, obejmującą podstawowe formy pomocy psychologicznej, takie jak :

1. psychoterapia
2. konsultacja diagnostyczna
3. interwencja kryzysowa
4. trening psychologiczny
5. poradnictwo psychologiczne

Ad 1. Psychoterapia.

Na płaszczyźnie psychologii definiuje się ją jako specyficzny proces leczenia, który prowadzić ma w konsekwencji do zmiany sposobu myślenia i zachowania. Intuicyjnie wyczuwamy więc, iż w większości przypadków stanowić ona będzie proces dość głęboki, zmierzający do wprowadzenia zmian w osobowości klienta - a co za tym idzie często długoterminowy. Wśród różnych szkół psychologicznych wyróżniamy oczywiście nurt zwany psychoterapią krótkoterminową, stanowi on jednak adekwatną i skuteczną formę pomocy psychologicznej w bardzo ściśle określonych przypadkach. Jako metoda sprawdza się ona najczęściej w odniesieniu do jasno określonego, ograniczonego problemu, występującego u klientów, którzy nie cierpią na głębokie, rozlegle i biorące swój początek w dzieciństwie zmiany osobowości. Często są to np. problemy obejmujące trudności w ekspozycji społecznej czy ograniczone, zogniskowane na konkretnym obszarze fobie.

Generalnie jednak, psychoterapia obejmuje intensywne, długoterminowe oddziaływania skoncentrowane na doprowadzeniu nie tyle do zmian zachowania samych w sobie, ile raczej do przebudowania świadomości klienta, co w efekcie prowadzi oczywiście do zmiany zachowań. O ile jednak w przypadku problemów poddających się leczeniu metodą krótkoterminową zasadniczym elementem oddziaływania jest tzw. trening nowych zachowań, o tyle w przypadku klasycznej psychoterapii gros pracy koncentruje się na rzetelnym rozpoznaniu modelu myślenia klienta, dotarciu do jego głębokich przekonań na temat siebie, innych ludzi, życia (one to bowiem stanowią najczęściej przyczynę naszych problemów), wreszcie - na ich racjonalnej weryfikacji w kontekście "tu i teraz". Wiedza ta i zmiany zachodzące w świadomości w sposób naturalny generują konstruktywne zmiany w zachowaniu.
Często jednak klasyczna psychoterapia zawiera w sobie elementy stricte zadaniowe, które rozumiemy tu jako planowanie, we współpracy z terapeutą, zadań właśnie, polegających na podejmowaniu nowych zachowań. Wiąże się to oczywiście z emocjonalnym (przede wszystkim, choć nie tylko) wysiłkiem klienta, który w oparciu o zdobytą wiedzę, często po raz pierwszy w życiu zaczyna, na płaszczyźnie praktycznej, funkcjonować inaczej, niż dotychczas; eksperymentować poza gabinetem i trenować.

Warto zatrzymać się chwilę w tym miejscu i poruszyć temat koniecznych kosztów, z jakimi dla każdego klienta wiąże się psychoterapia. Kosztów nie tylko finansowych rzecz jasna. Funkcjonuje bowiem u części społeczeństwa naiwny stereotyp, postrzegający samą psychoterapię, a także psychoterapeutę jako fenomeny rodem z krainy bajek. Mam tu na myśli oczekiwania cudownych rozwiązań, bezbolesnych oczywiście, nie wymagających nakładu własnej pracy; oczekiwania wykluczające ból, wiążący się często z poznawaniem samego siebie i swojej historii, wreszcie oczekiwania rozwiązań szybkich, trwałych no i przede wszystkim takich, które nie będą wymagały żadnych poświęceń.

Tymczasem.... psychoterapia to proces, za który płaci przede wszystkim klient....
Swoimi uczuciami, rozwianymi złudzeniami, często rozpadem destrukcyjnej, ale stabilnej filozofii życia; trudem w podejmowaniu nowych zadań, zmaganiu się z własnym strachem, koniecznymi wyborami itd. I tak powinno być - choć to pewnie kontrowersyjne z punktu widzenia osoby, która wiele w życiu doświadczyła i słyszy właśnie, że szukając pomocy funduje sobie. kolejne obciążenie. Wszystko wygląda nieco inaczej, jeżeli wydłużymy perspektywę i skoncentrujemy się na tym, do czego cały ten trud ma właściwie doprowadzić. Na końcu bowiem naszej psychoterapeutycznej Golgoty mamy często wygrane życie, do którego drogi na skróty niestety nie ma. Innymi słowy - zapłacić trzeba, ale wreszcie za coś, co ma wartość. Klienci często buntują się na samą myśl o wysiłku własnym, zapominając, że większą część swojego dotychczasowego życia wypełnili cierpieniem właśnie, cierpieniem, które podtrzymywało tylko błędne koło destrukcji. No przecież nikt, komu było cudownie do gabinetu psychoterapeuty nie przyjdzie, bo i po co, prawda?

Może więc warto zacząć "cierpieć" wreszcie DLA SIEBIE??? Pamiętając, że TO cierpienie ma sens, jest ograniczone w czasie i godzimy się na jego przeżywanie w procesie psychoterapii po to, żeby nie cierpieć przez resztę swojego życia.

W kolejnym artykule - podstawowe paradygmaty i formy, w jakich uprawiana jest psychoterapia.

Iwona Kołodziejczyk,
psycholog, psychoterapeuta

http://www.psychotekst.com/strona.php?nr=370



Wyślij zaproszenie do