Temat: KUCHENNE PERYPETIE
Zaczynając od pozytywów. Dla mnie najpiękniejszymi przygodami kulinarnymi były Indie oraz Gruzja.
Indie z dziesiątkami potraw, sosów, zup, deserów serwowanymi wprost z ulicznych straganów. Zakochalismy się w tej kuchni "od pierwszego jedzenia".
Gruzja, to nie tylko pyszne potrawy, podawane ze świeżymi ziołami, ale przede wszystkim sposób ich spożywania. Supra - gruzińska biesiada, gdzie dziesiątki dań je się popijając winem w rytm toastów wznoszonych przez mistrza ceremonii - Tamadę.
Co do trudniejszych doświadczeń, to ciężkie były 4 miesiące w Afryce (Tanzania, Malawi, Zambia). Poza Zanzibarem ,gdzie jedzenie było wspaniałe - krzyżuje się tam kuchnia arabska, hinduska oraz afrykańska. Podczas całej podróży zywiliśmy się prawie wyłacznie owocami (mango, ananasy, banany). Były pyszne, ale ile ananasów można zjeśc dziennie :) Po powrocie z Afryki ważyłem 55 kg (przy 180 cma wzrostu).
Niełatwa była też Mongolia, gdzie podstawą stepowej kuchni były suszone sery, suszone twarogi, suszone korzuchy z kobylego mleka oraz ajrak (kumyts) i archi (bimber). Trzeba jednak przyznać, że zdarzały się cymesiki, na przykłąd chusiury - pierogi z baraniną smazone na baranim łoju - pychotka.
Co do ciekawostek, to na pewno nalezy do nich zaliczyć;
Smażone pająki (Kambodża) - pyszne
Smażone i pieczone koniki polne w Laosie - smażone lepsze
Smażone larwy (Tajlandia) - smakują jak kukurydza
Smażona lub gotowana krew kurczaków (Laos, Filipiny) - smazona smakuje jak bardzo delikatna wątróbka
Stulenie chińskie jaja - w wyniku specjalnego procesu białko robi się brązowe lub czarne i nabiera galaretowatej konsystencji, żółtko natomiast nabiera barwy brązowozielonej. Ciekae, choć nie jest to nasz przysmak.
Z potraw co do których się nie przemogłem:
Embriony cielęce w Wietnamie
Balot- Jajko z kaczym embrionem na Filipinach
Kurze łby z grilla (Filipiny)
Smarzone i wędzone szczury w Laosie (nie spróbowałem tylko dlatego, ze nie wyglądały na swieże).