Sylwia K.

Sylwia K. "Znać innych to
inteligencja, znać
siebie to prawdziwa
wi...

Temat: kocham Londyn

cześć,
chciałabym się z Wami podzielić, że spędziłam ostatnio 4 cudowne dni w Londynie, które przyczyniły się do tego, że tylko umocniłam się w postanowieniu powrotu do Londynu. Obstawiam termin lipiec/sierpień 2010.
Trzymajcie kciuki za utrzymanie tej decyzji!!
:)
Magdalena S.

Magdalena S. wyzwania... szukam
pracy

Temat: kocham Londyn

będę trzymała i wspierała :)

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

Ja też planuję wrócić do Anglii i do tej pory myślałam o Londynie, ale ostatnio rozpatruję York - cudne miasto :)
Mariola L.

Mariola L. Specjalistka od
spełniania marzeń

Temat: kocham Londyn

A co takiego Wam się podoba w Londynie?
Mnie szczerze mówiąc w ogóle nie urzekł.

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

A mnie właśnie Londyn urzekł, mniejsze miasteczka, jak Oxford czy Cambidge, są ładne, ale czegoś im, moim zdaniem, brak.
A co mnie urzekło w Londynie? Kiedyś znajomej, która mnie o to zapytała odpowiedziałam tak:

Bo jest wielki. Pełen ludzi. Bo tworzą go warstwy - od najstarszych, pamiętających czasy pierwszych osadników, przez kolejne, średniowieczne, późniejsze, aż po te najbardziej współczesne. Można co prawda podzielić ten czas rozwoju miasta na przed pożarem i po, na przed rewolucją przemysłową i po, ale gdy się dobrze przyjrzeć, można znaleźć w Londynie ślady każdej kolejnej epoki. A nawet i zapowiedź tych, które dopiero nadejdą.

Kilka lat temu, gdy wracałam do Londynu po nieudanym pobycie z Oxfordu, poczułam ukłucie ciepła na dobrze mi znany widok świateł wieczornego Londynu. Im bliżej do centrum, tym było jaśniej i przyjaźniej.
Londyn jest otwarty, jest przyjaźnie nastawiony do każdego, bez względu na to, skąd przybywa. I o jakiej porze dnia czy nocy (Oxford taki nie był). Gdy wysiadałam na Victorii, miałam ochotę tam zostać. Tłum podróżnych, dyskretnie rozstawieni policjanci, polski język słyszany tu i ówdzie dawały mi poczucie bezpieczeństwa. I za to również kocham to miasto - za ten zgiełk i szum, za pomocną dłoń tubylców (których nic a nic nie obchodzę, nie mam złudzeń w tej kwestii, ale wiem, że pomogą mi zawsze), za przyjazne i zawsze otwarte restauracje. Za humor, który pozwala przetrwać trudne sytuacje i rozładować napięcie. Za to, co jest esencją angielskości. I za to, że zawsze był, jest i będzie. Za rodzinne sklepy, prowadzone od tysiącsześćsetktóregośroku, za tradycyjne, stare dzielnice, gdzie ważyły się niejednokrotnie losy świata. Za herbatę dobrą na każdy problem i za zasadnicze podejście do etykiety. Za optymizm - kwiaty na każdym parapecie, ogródki na każdym skrawku ziemi.

:)Alicja Zuzanna Kopeć edytował(a) ten post dnia 22.11.09 o godzinie 19:22
Aneta Nowicka

Aneta Nowicka Kierownik Projektów
ATM S.A.

Temat: kocham Londyn

Alicja lepiej bym tego nie ujęła.
Mariola L.

Mariola L. Specjalistka od
spełniania marzeń

Temat: kocham Londyn

Bardzo ładny opis ale i tak mnie nie przekonał.
Szanuję gust każdego z osobna i jego uczucia, to żeby było jasne.

Mnie Londyn kojarzy się z totalnymi różnicami - z jednej strony sfrustrowani niewykształceni emigranci a z drugiej szklane potężne biurowce, gdzie "obcym wstęp wzbroniony"(nie mam tu na myśli różnic w pochodzeniu). Z jednej strony rozwrzeszczane, plujące, walące w szyby dzieciaki w autobusach a z drugiej strony grzeczne, poukładane w pięknie wyprasowanych mundurkach i z nienagannymi manierami dzieci.

Jasne, wszędzie są takie kontrasty ale w Londynie (mieszkająca już ponad pięć lat) czuję tu zmęczenie, frustrację i obcość.

Nie uważam, że Londyn jest miejscem, gdzie można się zadomowić, wiecie tak usiąść sobie w kocyku przy kluskach śląskich i uśmiechać się do swojego kota...
Ale chyba nie o to w tej dyskusji chodzi...

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

Mariolu, rozumiem, o co ci chodzi. Ja tak mam w Polsce... w każdym kraju właściwie, poza Anglią. Tu, w Polsce, cenię sobie spokój, równowagę i dużo, dużo zieleni, jakie daje mi moje Trójmiasto. Tak, jak ciebie męczy Londyn, mnie męczy Warszawa.
Za to mój stosunek do Londynu na pewno ukształtowały lata poznawania miasta (przemieszkiwałam w nim tylko, teraz przyjeżdżam tak często, jak tylko mogę). I okoliczności, w jakich je poznawałam (pierwszy pobyt to głęboki PRL).
Sylwia K.

Sylwia K. "Znać innych to
inteligencja, znać
siebie to prawdziwa
wi...

Temat: kocham Londyn

Ja również podpisuję sie pod Twoim opisem. Kocham Londyn za to, jaki jest. Multikulturowy, stary, z klimatem mmiasta, które żyje w dzień i w nocy, z wszystkimi galeriami, muzeami, restauracjami. Za to, że czuję się tam wolna! Kocham Londyn i już nie mogę doczekać się kiedy moje marzenie o powrocie do tego miasta się zrealizuje!

:)
Mariola L.

Mariola L. Specjalistka od
spełniania marzeń

Temat: kocham Londyn

Sylwia K.:
Ja również podpisuję sie pod Twoim opisem. Kocham Londyn za to, jaki jest. Multikulturowy, stary, z klimatem mmiasta, które żyje w dzień i w nocy, z wszystkimi galeriami, muzeami, restauracjami. Za to, że czuję się tam wolna! Kocham Londyn i już nie mogę doczekać się kiedy moje marzenie o powrocie do tego miasta się zrealizuje!

:)

No to trzymam kciuki za spełnienie marzenia:)

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

[author]Sylwia K.:
Kocham Londyn za to, jaki jest. Za to, że czuję się tam wolna!Kocham Londyn i już nie mogę doczekać się kiedy moje marzenie o powrocie do tego miasta sizrealizuje!

Powiem jak Sylwia K do Sylwii K: chyba czytasz w moich myslach dziewczyno! Wiesz, ja niedawno wrocilam do Polski (dokladnie w Wigilie tego roku) po blisko 5-letnim pobycie w tym miescie i zupelnie nie umiem sie odnalezc. Brakuje mi Londynu jak cholera, wlasnie tego poczucia wolnosci, otwartosci, niezliczonych mozliwosci i tego ze mozesz byc kimkolwiek tylko chcesz a swiat stoi przed toba otworem. No i tego czego nie znajde nigdzie indziej: spacerow po Islington, przepieknego i madrego wiara Kosciola na Ogle Street, znajomych, wariatkowa na Old Street, wolontariatu w 'Mind' na Camden, no i przede wszystkim pieknej angielszczyzny dla ktorej wyjechalam w pierwszej kolejnosci. A tutaj? Wracalam w Sylwestra nocnym autobusem do rodzicow (mieszkaja pod Warszawa) i ktos beszczelnie zaczal palic papierosa! W autobusie! Facet w sklepie z telefonami zachowuje sie tak, jakby mi przyjemnosc robil, ze do niego przyszlam, a glupia pianka w supermarkecie kosztuje dwa razy wiecej niz w Boots'ie!

Mowia, ze poczatki sa trudne, ale moje serce chyba juz sie rozroslo do rozmiarow Londynu i teraz zyje wspomnieniami o tym, ze moglo bic tak jak chcialo, a tutaj czuje sie jak za kratami (jak dotad). Po cichu przed rodzicami, juz teraz zastanawiam sie nad powrotem rowniez w okresie wakacyjnym. W dosc kluczowym dla mnie momencie, postanowilam dac Polsce szanse, pol roku. Zobaczymy jak wyjdzie. Moze przestane ryczec w poduszke.Sylwia Kowalska edytował(a) ten post dnia 03.01.10 o godzinie 23:28
Sylwia K.

Sylwia K. "Znać innych to
inteligencja, znać
siebie to prawdziwa
wi...

Temat: kocham Londyn

Muszę przyznać, że rozbudzony tutaj wątejk jest mobilizujący. Zdecydowanie raźniej mi jest ze świadomością, że nie jestem sama ze swoimi odczuciami i planami!
Cóż, pozostaje mi powiedzieć do zobaczenia w Londynie... :)

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

Kto wie, kto wie, może się spotkamy gdzieś przy nabrzeżu Tamizy. My w tym roku już obowiązkowo się wybieramy, po zeszłorocznej przerwie. Marzy mi się Londyn Wiosną.
Michał Dolny

Michał Dolny Starszy Specjalista
ds. Reklamy i
Sprzedaży -
Trojmiasto....

Temat: kocham Londyn

ciekawy temat, ja dopiero bede w Londynie, wiec zaczynam Was obserować. Później sie wypowiem. Mój pierwszy raz w Londynie bedzie 12-15 marzec i m.in bede na meczu Tottenhamu w północnym Londynie.
Agnieszka Nocoń

Agnieszka Nocoń psycholog,
terapeutka

Temat: kocham Londyn

Mariola L.:
A co takiego Wam się podoba w Londynie?
Mnie szczerze mówiąc w ogóle nie urzekł.

Ja uwielbiam nasze miasto.

A co Ciebie rozczarowało w Londynie? Może nie byłaś tam gdzie naprawdę jest miło i interesująco?

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

Ale Londyn to chyba przede wszystkim atmosfera. Nieuchwytna, ale wyczuwalna wszędzie, połączenie naprawdę odległej historii z nowoczesnością. Herbatka o piątej (i wszechobecne sklepy z herbatą, herbaciarnie, cała ta otoczka) i wielokulturowość z drugiej strony. Policjanci w tradycyjnych strojach, misie Paddingtony, ale obok tego wielkie hale muzyczne, biurowce w city czy na Canary Wharf. Angielskość tradycyjna przeplatana z wszędzie widoczną "cool Britannią".
Sylwia K.

Sylwia K. "Znać innych to
inteligencja, znać
siebie to prawdziwa
wi...

Temat: kocham Londyn

Oj tak Alicjo, w zupełnosci się z Tobą zgadzam.
Siedzę jeszcze z pracy, za oknem widzę Pałac Kultury. Symbol Warszawy. Może kiedys zatęsknię za tym widokiem, a tymczasem Ty przypomniałaś mi "wyglądzie" Londynu... :)

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

Cudowny jest Londyn...

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

Alicja Zuzanna Kopeć:
Kto wie, kto wie, może się spotkamy gdzieś przy nabrzeżu Tamizy. My w tym roku już obowiązkowo się wybieramy, po zeszłorocznej przerwie. Marzy mi się Londyn Wiosną.
To może się spotkamy ;) ja lecę do Londka na początku marca :D

konto usunięte

Temat: kocham Londyn

Sylwia Kowalska:
[author]Sylwia K.:
Kocham Londyn za to, jaki jest. Za to, że czuję się tam wolna!Kocham Londyn i już nie mogę doczekać się kiedy moje marzenie o powrocie do tego miasta sizrealizuje!

Powiem jak Sylwia K do Sylwii K: chyba czytasz w moich myslach dziewczyno! Wiesz, ja niedawno wrocilam do Polski (dokladnie w Wigilie tego roku) po blisko 5-letnim pobycie w tym miescie i zupelnie nie umiem sie odnalezc. Brakuje mi Londynu jak cholera, wlasnie tego poczucia wolnosci, otwartosci, niezliczonych mozliwosci i tego ze mozesz byc kimkolwiek tylko chcesz a swiat stoi przed toba otworem. No i tego czego nie znajde nigdzie indziej: spacerow po Islington, przepieknego i madrego wiara Kosciola na Ogle Street, znajomych, wariatkowa na Old Street, wolontariatu w 'Mind' na Camden, no i przede wszystkim pieknej angielszczyzny dla ktorej wyjechalam w pierwszej kolejnosci. A tutaj? Wracalam w Sylwestra nocnym autobusem do rodzicow (mieszkaja pod Warszawa) i ktos beszczelnie zaczal palic papierosa! W autobusie! Facet w sklepie z telefonami zachowuje sie tak, jakby mi przyjemnosc robil, ze do niego przyszlam, a glupia pianka w supermarkecie kosztuje dwa razy wiecej niz w Boots'ie!

Mowia, ze poczatki sa trudne, ale moje serce chyba juz sie rozroslo do rozmiarow Londynu i teraz zyje wspomnieniami o tym, ze moglo bic tak jak chcialo, a tutaj czuje sie jak za kratami (jak dotad). Po cichu przed rodzicami, juz teraz zastanawiam sie nad powrotem rowniez w okresie wakacyjnym. W dosc kluczowym dla mnie momencie, postanowilam dac Polsce szanse, pol roku. Zobaczymy jak wyjdzie. Moze przestane ryczec w poduszke.
Doskonale Cię rozumiem. Ja byłam w Londynie przez 2 miesiące w wakacje 2008 i do tej pory nie mogłam przestać myśleć o Londynie. Nie mogłam, myślałam, myślałam i wymyśliłam - powrót tam :D już w marcu:D



Wyślij zaproszenie do