Temat: Stopem do Aten
Mam talent do odpowiadania na stare wątki :) Ale kto wie, może jeszcze tam nie pojechałaś i moje rady Ci (lub komuś innemu) się przydadzą.
Do Grecji nie dojechałem, co prawda, ale ponieważ po drodze jest jeszcze kilka innych krajów, mogę coś-niecoś powiedzieć:
- Czechy są świetne. A nawet jak coś zazgrzyta, to wkrótce los się odmienia :)
- na Węgrzech stopa łapie się dość łatwo i przyjemnie, nawet mimo bariery językowej można pogadać, a nawet podyskutować. Sporo Węgrów zna niemiecki, angielski tylko młodsi, rosyjski ci po czterdziestce.
- Rumunia jest specyficzna. Bardzo popularne jest tam jeżdżenie stopem na krótkie dystanse - ludzie traktują autostop jak normalną komunikację. W wielu miastach są specjalne punkty, gdzie grupki Rumunów łapią okazję. Właściciele samochodów zgarniają takich staczy i kasują ich (taniej niż busik). Dobrze jest ustalenie, że jesteś Dżenis Dżoplin i nie płacisz :) Raz zdarzyło mi się, że zabrali mnie sanitariusze karetką pogotowia, oznajmili, że chcą pięć euro, więc zażądałem zatrzymania i wyszedłem po 150 metrach jazdy.
- Niżej mnie nie było. Ale będę. Ciao!