Temat: Chiny - dylematy z wyborem trasy, prosze o pomoc :)

Witam:). Jade w kwietniu na 3 tygodnie do Chin. Ladowanie i wylot- Pekin. W Pekinie spedzamy tydzien i to jest niezalezne od nas i nie ma mozliwosci zmiany ani skrocenia tego czasu.
Nastepnie wymyslilam zeby przetransportowac sie do Szanghaju + cos w okolicy - licze na podpowiedzi.
Potem koniecznie Huang Shan z Zoltymi Gorami, nie wiem ile tu spedzic czasu zeby nie zalowac ze za krotko;).
I potem takie opcje:
- Longji (tarasy) i Yangshou (krasowe wzgorza) - Hong Kong - i albo jeden przelot do Pekinu albo jak bedzie czas to po drodze Pingyao (baaaaardzo).
- albo po Zoltych Gorach - Hong Kong (Macao postanowilam odpuscic)- i wtedy okolice Guilinu chociaz bez Guilinu ;)- i ta sama opcja na koncowce ze jak bedzie czas to Pingyao.
Moj dylemat dotyczy tego co naprawde warto zobaczyc a co warto sobie odpuscic zeby nie podrozowac w pedzie.
Zakladam ze z pekinu do szanghaju i z zoltych gor do hong kongu jedziemy w nocy zeby oszczedzac czas.
Nie jestem tez pewna ile czasu poswiecac na dane miejsca. Zawsze podrozowalam tak ze po 2-3 dni w jednym i dalej w droge.
Blagam o pomoc doswiadczonych i zyczliwych, oraz z radoscia i pokora przyjme wszystkie inne sugestie :)

Temat: Chiny - dylematy z wyborem trasy, prosze o pomoc :)

Dwa dni w Żółtych Górach wystarczą, przy czym warto przenocować w jednym z górskich hoteli, żeby nie tracić czasu na dodatkowy wjazd i zjazd.

Makau bym tak lekkomyślnie nie odpuszczał - już raczej odpuściłbym Hongkong...

Ważna rzecz: planując Hongkong (bądź Makau) jako część wycieczki do Chin trzeba wnioskować o wizę z prawem dwukrotnego wjazdu. Hongkong i Makau są wprawdzie formalnie częściami ChRL, ale wjazd na teren któregokolwiek z nich jest z punktu widzenia chińskich przepisów równoznaczny z opuszczeniem terytorium ChRL (do wjazdu na które upoważnia chińska wiza), więc powrót z HK do Pekinu, Szanghaju czy jakiegokolwiek innego miejsca w Chinach kontynentalnych wymaga posiadania wizy z prawem kolejnego wjazdu.

Temat: Chiny - dylematy z wyborem trasy, prosze o pomoc :)

ja akurat odpusciłbym absolutnie Makau na rzecz Hongkongu,
strsznie brudne i zatęchłe miasto (po za kasynami i lux hotelami oczywiscie, ale jesli ma byc budzet turystyczny to nie polecam)
pomijam fakt że na Coloane-wyspa naleząca do MaKau- podają najlepsze krewetki naświecie)
za to HK po za samym City jest warty zwiedzania, polecam Stanley i Aberdeen oraz ulice handlowe na Kowloon (okolice Mong Kok)
żółte góry rzeczywiście wejście od rana, nocleg w górach wschód słońca i zejście nastepnego dnia - nie wiem jak w kwietniu,ale w lipcu w tych hotelach był bardzo duzy problem z noclegiem i dzieki pomocy tambylca udało nam sie pozno w nocy dostac łóżka na korytarzu,

w okolicy Shanghaju polecan Shuzou i obowiązkowo Tongli (taka chińska Wenecja)

Yangshuo jest tez obowiązkowe przy pobycie w Chinach, tam z noclegiem nie ma problemu, ale proponuje min 3 dni na zwiedzanie okolicy i atrakcje- ja bym tam zostął na 10 dni jakbym mogł(lot do Guilin i potem busikiem do Y - szkoda czasu na plyniecie statkiem)
Pamiętaj że nie wszedzie po Chinach da sie podróżować pociągiem w nocy

sporo jest miejsc wartych odwiedzenia i 3 tyg to zawsze za mało, ja byłem 5 i tez mało a ty masz tak na prawde pekin + 2 tyg
Piękny jest Lijang i okolice, albo Dali, Chengdu z Pandami
Skoro masz po za Pekinem tylko 2 tyg to lepiej zobaczyc cos dokładniej niż dużo po łebkach

Moja sugestia, wybierz sobie 2-3 miejsca i starczy,
żółte góry zajmą ci troche czasu ( z dojazdami min 4 dni)a jest kilka miejsc fajniejszych.
Jeżeli możesz latać pomiedzy miastami to przy tak krótkim pobycie szkoda czasu na pociagi (podróż to min kilkanascie godzin) czy autobusy (nawet te sypialne)
w razie pytań pisz oegle@o2.pl zapraszam też na opis wyprawy
na http://www.sowa.ufnal.pl/Chiny.htmlŁukasz Sowiński edytował(a) ten post dnia 23.03.09 o godzinie 16:07

Temat: Chiny - dylematy z wyborem trasy, prosze o pomoc :)

Bardzo dziekuje za pomoc:)
Wasze opine sa cenne i napewno wezme je pod uwage przy ostatecznym planowaniu trasy :)...a to juz za 3 tygodnie...:)...jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam :)