Bożena P.

Bożena P. poetka, autorka
tekstów dla dzieci i
dorosłych,
tłumaczka...

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Kiedy każdy w związku przygląda się sobie, ma świadomość swoich potrzeb i je zaspakaja, sięga po marzenia, daje sobie akceptację i miłość - relacja rozkwita, a dwoje szczęśliwych, zaopiekowanych przez siebie samych ludzi może otworzyć się na miłość i dzielić nim z ukochaną osobą, bez oczekiwań i oceny.

Niełatwe? Owszem. Czasem nawet bardzo. Ale warto próbować.

Przesyłam wiosenne pozdrowienia i uśmiechy wszystkim niezwiązanym w związkach :-)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Oby tylko w tej samomiłości nie przegiąć :)
Bożena P.

Bożena P. poetka, autorka
tekstów dla dzieci i
dorosłych,
tłumaczka...

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Hm... A gdzie w tym samotność?
Vlad Brodski

Vlad Brodski czarodziej

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

nikt się mną tak nie zajmie jak ja sam ;)
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

vlad brodski:
nikt się mną tak nie zajmie jak ja sam ;)
Ja tam wolę oddać się w ręce kobiety ;)

konto usunięte

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Witold S.:
Ja tam wolę oddać się w ręce kobiety ;)
Jesteś strasznie niemodny i zacofany :)))
Ja nie wiem co to za pęd do samozakochania, samouwielbienia, samoszacunku, samo.......
Vlad Brodski

Vlad Brodski czarodziej

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Witold S.:
vlad brodski:
nikt się mną tak nie zajmie jak ja sam ;)
Ja tam wolę oddać się w ręce kobiety ;)
czasem tak, ale lepiej je brać :)
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

vlad brodski:
Witold S.:
vlad brodski:
nikt się mną tak nie zajmie jak ja sam ;)
Ja tam wolę oddać się w ręce kobiety ;)
czasem tak, ale lepiej je brać :)
Cóż warte branie bez dawania? :)))
Bożena P.

Bożena P. poetka, autorka
tekstów dla dzieci i
dorosłych,
tłumaczka...

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

A co powiecie na przepływ? Bycie ze sobą bez kawałkowania tego na: to biorę, a to daję...

A żebyś wiedział Vlad, że jeśli nie zajmiemy się sobą, to NIKT - choćby stanął na głowie - się nami nie zajmie ;-)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Bożena P.:

A żebyś wiedział Vlad, że jeśli nie zajmiemy się sobą, to NIKT - choćby stanął na głowie - się nami nie zajmie ;-)
Bzdura. Ja tam mam takiego który o mnie dba i się mną zajmuje. :))
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Bożena P.:
Hm... A gdzie w tym samotność?
Jaka samotność ?
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Bożena P.:
A co powiecie na przepływ? Bycie ze sobą bez kawałkowania tego na: to biorę, a to daję...

A żebyś wiedział Vlad, że jeśli nie zajmiemy się sobą, to NIKT - choćby stanął na głowie - się nami nie zajmie ;-)
Bardzo karkołomne stwierdzenie. Są oczywiście pewne aspekty życia w których musimy liczyć tylko na siebie, ale nie wszystko.
Bożena P.

Bożena P. poetka, autorka
tekstów dla dzieci i
dorosłych,
tłumaczka...

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Ha, ha, ha :-) Dobre.
Jak wiemy, nic nie dzieje się przypadkowo.
Przeczytałam "samomiłość" jako "samotność" (jakiś kawałek dla mnie do pomyślenia ;-))

Nie chodzi o egoizm czy egocentryzm... I nie o to, żeby kochać TYLKO siebie.

Niestety od dziecka jesteśmy uczeni, że miłość do samego siebie jest czymś złym (ciekawe skądinąd, bo słowa Chrystusa: "kochaj bliźniego jak siebie samego" powtarzane są u nas bardzo często; a znaczą nie co innego jak: "najpierw pokochaj siebie, a potem w ten sam głęboki sposób pokochaj bliźniego"...)
Prawda jest taka, że nie będziemy w stanie pokochać nikogo, jeśli nie kochamy, nie akceptujemy, nie doceniamy siebie samych. A czując w tym obszarze niedosyt będziemy żądać od partnera, żeby udowodnił nam naszą wartość, ukochał nas i zaspokoił naszą miłość własną - a to jest niemożliwe i nie ma nic wspólnego z kochaniem kogoś; niestety, tak często wyglądają nasze związki.
Kiedy jesteśmy już dorośli NIKT (nawet nasi rodzice) nie może nam już dać tego wewnętrznego ukochania - tylko my sami możemy sobie je dać!
Im prędzej to zrozumiemy, tym szybciej mamy szansę na budowanie fajnych związków, w których oczekiwania, uwiązanie, podreperowywanie poczucia własnej wartości jest zastąpione dzieleniem się, przyjemnością, radością etc., czyli miłością właśnie.
Bożena P.

Bożena P. poetka, autorka
tekstów dla dzieci i
dorosłych,
tłumaczka...

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Witold S.:
Bożena P.:
A co powiecie na przepływ? Bycie ze sobą bez kawałkowania tego na: to biorę, a to daję...

A żebyś wiedział Vlad, że jeśli nie zajmiemy się sobą, to NIKT - choćby stanął na głowie - się nami nie zajmie ;-)
Bardzo karkołomne stwierdzenie. Są oczywiście pewne aspekty życia w których musimy liczyć tylko na siebie, ale nie wszystko.

Chyba się nie rozumiemy...
Nie mówię o liczeniu tylko na siebie. Raczej o braniu odpowiedzialności za siebie :-)
Bożena P.

Bożena P. poetka, autorka
tekstów dla dzieci i
dorosłych,
tłumaczka...

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Elżbieta J.:
Bożena P.:

A żebyś wiedział Vlad, że jeśli nie zajmiemy się sobą, to NIKT - choćby stanął na głowie - się nami nie zajmie ;-)
Bzdura. Ja tam mam takiego który o mnie dba i się mną zajmuje. :))

To bardzo miłe oczywiście :-)
Ale gdyby nagle zniknął, co wtedy? Co jeśli nagle nikt się mną nie zajmuje?
Mm opiekuna, jest fajnie, nie mam opiekuna jest... no właśnie, jak jest?
Staram się przetrwać, aż następny się pojawi?
To kwestia szerszego pytania: kto odpowiada za nasze dobre samopoczucie, za nasze szczęście? Według mnie: my sami.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Bożena P.:
Ha, ha, ha :-) Dobre.
Jak wiemy, nic nie dzieje się przypadkowo.
Przeczytałam "samomiłość" jako "samotność" (jakiś kawałek dla mnie do pomyślenia ;-))

Nie chodzi o egoizm czy egocentryzm... I nie o to, żeby kochać TYLKO siebie.

Niestety od dziecka jesteśmy uczeni, że miłość do samego siebie jest czymś złym (ciekawe skądinąd, bo słowa Chrystusa: "kochaj bliźniego jak siebie samego" powtarzane są u nas bardzo często; a znaczą nie co innego jak: "najpierw pokochaj siebie, a potem w ten sam głęboki sposób pokochaj bliźniego"...)
Nie wiem, mnie nie uczono, że miłość dosiebie jest zła, nie kazano mi na miłość zasługiwać i nigdy nie byłam grzeczną dziewczynką.
Prawda jest taka, że nie będziemy w stanie pokochać nikogo, jeśli nie kochamy, nie akceptujemy, nie doceniamy siebie samych. A czując w tym obszarze niedosyt będziemy żądać od partnera, żeby udowodnił nam naszą wartość, ukochał nas i zaspokoił naszą miłość własną - a to jest niemożliwe i nie ma nic wspólnego z kochaniem kogoś; niestety, tak często wyglądają nasze związki.
To nie jest prawda tylko Twoje zdanie na ten temat. Ja się z nim nie zgadzam. Kazdy może kochać niezależnie od tego czy akceptuje siebie czy nie.
Kiedy jesteśmy już dorośli NIKT (nawet nasi rodzice) nie może nam już dać tego wewnętrznego ukochania - tylko my sami możemy sobie je dać!
Zdefniuj "wewnetrzne ukochanie".
Im prędzej to zrozumiemy, tym szybciej mamy szansę na budowanie fajnych związków, w których oczekiwania, uwiązanie, podreperowywanie poczucia własnej wartości jest zastąpione dzieleniem się, przyjemnością, radością etc., czyli miłością właśnie.
Fajne zwiazki tworzy się na wzajemnej miłości. miłość własna to tylko fajny do niej dodatek.

konto usunięte

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Bożena P.:
Mm opiekuna, jest fajnie, nie mam opiekuna jest... no właśnie, jak jest?
I tu jest Twój błąd myślowy. Troskliwego partnera mylisz z opiekunem.
I dorosłych ludzi, którzy cieszą się z posiadania takiego partnera, za ułomnych.
A za nasz szczęście i dobre samopoczucie, w wielu przypadkach, odpowiada także środowisko w jakim żyjemy, pracujemy.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Bożena P.:
Elżbieta J.:
Bożena P.:

A żebyś wiedział Vlad, że jeśli nie zajmiemy się sobą, to NIKT - choćby stanął na głowie - się nami nie zajmie ;-)
Bzdura. Ja tam mam takiego który o mnie dba i się mną zajmuje. :))

To bardzo miłe oczywiście :-)
Ale gdyby nagle zniknął, co wtedy? Co jeśli nagle nikt się mną nie zajmuje?
Mm opiekuna, jest fajnie, nie mam opiekuna jest... no właśnie, jak jest?
Źle . I co z tego wynika ?
Staram się przetrwać, aż następny się pojawi?
To kwestia szerszego pytania: kto odpowiada za nasze dobre samopoczucie, za nasze szczęście? Według mnie: my sami.
To jest kwestia tego po nam partner w życiu. I to nie w ogólnym pojęciu tylko po co nam konkretnie TEN partner. Może postawię pytanie odwrotnie. Chciałabyś miec partnera ktory Twierdzi "czy się ną opiekujesz, dbasz o mnie, kochasz...czy jestes, czy cię nie ma bo odeszłaś, umarłas... to jestem tak samo szczęśliwy" ???

Ja bym takiego partnera nie chciała.
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Bożena P.:
Witold S.:
Bożena P.:
A co powiecie na przepływ? Bycie ze sobą bez kawałkowania tego na: to biorę, a to daję...

A żebyś wiedział Vlad, że jeśli nie zajmiemy się sobą, to NIKT - choćby stanął na głowie - się nami nie zajmie ;-)
Bardzo karkołomne stwierdzenie. Są oczywiście pewne aspekty życia w których musimy liczyć tylko na siebie, ale nie wszystko.

Chyba się nie rozumiemy...
Nie mówię o liczeniu tylko na siebie. Raczej o braniu odpowiedzialności za siebie :-)
Chyba rzeczywiście Nie rozumiem. Raz mówisz o "zajmowaniu się sobą" By za chwilę zmienić to na "branie odpowiedzialności za siebie". Moim zdaniem są to dwie różne rzeczy.
Bożena P.

Bożena P. poetka, autorka
tekstów dla dzieci i
dorosłych,
tłumaczka...

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Elżbieta J.:
Bożena P.:
Elżbieta J.:
Bożena P.:

A żebyś wiedział Vlad, że jeśli nie zajmiemy się sobą, to NIKT - choćby stanął na głowie - się nami nie zajmie ;-)
Bzdura. Ja tam mam takiego który o mnie dba i się mną zajmuje. :))

To bardzo miłe oczywiście :-)
Ale gdyby nagle zniknął, co wtedy? Co jeśli nagle nikt się mną nie zajmuje?
Mm opiekuna, jest fajnie, nie mam opiekuna jest... no właśnie, jak jest?
Źle . I co z tego wynika ?
Staram się przetrwać, aż następny się pojawi?
To kwestia szerszego pytania: kto odpowiada za nasze dobre samopoczucie, za nasze szczęście? Według mnie: my sami.
To jest kwestia tego po nam partner w życiu. I to nie w ogólnym pojęciu tylko po co nam konkretnie TEN partner. Może postawię pytanie odwrotnie. Chciałabyś miec partnera ktory Twierdzi "czy się ną opiekujesz, dbasz o mnie, kochasz...czy jestes, czy cię nie ma bo odeszłaś, umarłas... to jestem tak samo szczęśliwy" ???

Ja bym takiego partnera nie chciała.

Nie, nie chciałabym - i na szczęście takiego nie mam :-)

Ale też nie chciałabym czuć, że partnera szczęście na mnie "wisi", że to ja jestem odpowiedzialna za to, jak się czuje (i vice versa). I że jesteśmy sobie do opieki potrzebni i od tego zależy jakoś uczucia między nami.
Zwłaszcza że w przypadku osób, które nie czują się ukochane wewnętrznie, mają poczucie niskiej wartości, nie doceniają się etc. (czyli nie kochają siebie) - i tak nie uwierzą, że partner je kocha, choćby całe swoje życie na tę opiekę poświęcił).
I nie muszę zakładać, że partner się powinien mną opiekować, troszczyć o mnie, uważać mnie za ważną w swoim życiu itd., bo to się w związku, o jakim piszę, po prostu dzieje :-)

Ale cóż, każdy ma inne oczekiwania - z tym nie sposób się zgodzić, oczywiście.



Wyślij zaproszenie do