Temat: Granica polsko-ukraińska: co należałoby zmienić?
Jakub Łoginow:
Więc jednak podaję aktualne informacje. Z technicznego, prawnego i logistycznego punktu widzenia nie ma żadnego powodu, by standardowa odprawa autobusu wjeżdżającego z Ukrainy do Polski zmieściła się w godzinę.
Nie podajesz jednak prawdy - grzmisz o kilkugodzinnym okresie oczekiwania powołując się na swoje doświadczenia sprzed 3-7 lat.
A trochę się pozmieniało - z ostatniego poniedziałku, tj.10.05.2010 (dnia wolnego od pracy na Ukrainie) na wtorek przekraczałem granicę w Hrebennem i czekałem na jej przekroczenie (od szlabanu na UA do ostatniego światła w PL-u) łącznie 2 godz 20 minut, przy czym po ukraińskiej stronie odprawa zajęła łącznie 40 minut. Po stronie polskiej byliśmy 4 autobusem w kolejce, zatem czas 1 godz 40 minut na 4 autobus - to czas rewelacyjny. W Warszawie byliśmy o 3 godzinie w nocy, ponad 1,5 godz wcześniej niż przewidywał rozkład:)
Naprawdę nie jest tak źle, jak malujesz sytuację...
Okazuje się, że obecnie trudniejsze okazać się może wjechanie na Ukrainę, ze względu na to, że trzeba załatwić sporo papierków...
Jakubie - zdaję sobie sprawę, że jesteś osobiście zaangażowany w sprawę ułatwiania przekraczania granicy i chwała Tobie za to. Wierzę, ze kiedyś tą granicę będziemy przekraczać swobodniej i szybciej, a to o czym piszemy - zostanie wspomnieniem, do którego będziemy wracać przy okazji rozmów typu: jak to było za starych czasów...
Ale Jakubie (i sam wiesz, że teraz mam rację) Twoja interpretacja faktów mnie zastanawia... i nie tylko mnie, ale też wielu na forum Ukraina... przepraszam za osobistą wycieczkę - ale jak zechcesz - usuniesz moją wypowiedź - w końcu na tym forum you're the boss;)
Pamiętasz, że sceptycznie podchodziłem do Twojego pomysłu związanego z tym forum (nadal jestem przeciwnikiem pączkowania for o ukraińskiej tematyce). A jednak - postanowiłem się włączyć aktywnie, bo być może i tu ludzie znajdą wiele ciekawych i RZETELNYCH informacji o Ukrainie, o co walczę od pewnego czasu!
RZETELNA informacja to podstawa - udzielanie takich informacji jest obowiązkiem każdego z nas: i Twoim, i moim... jako, że obaj bywamy na Ukrainie (nie wiem dokąd Ciebie wiatry gnają, ale ja jeżdżę po całym kraju) i obaj posiadamy wiedzę praktyczną - poszukiwaną przez tych, co chcą pojechać pierwszy raz.
Już w 2005/06 roku opracowałem propozycje, które to umożliwiają, publikowałem je na łamach prasy, przekazałem polskim instytucjom. Od 2006 do 2010 roku było dość czasu, by je wprowadzić w życie, a konkretnie:
- otworzyć piesze przejścia graniczne przynajmniej na tych przejściach, które w międzyczasie przeszły gruntowną modernizację (np. Hrebenne),
Jestem jak najbardziej za;))
- wprowadzić wspólne odprawy - jakoś w Krościenku i Zosinie się da?
Znasz pozostałe przejścia graniczne pomiędzy UA a PL-em?
Przecież w Hrebennem odległość pomiędzy budami pograniczników obu krajów wynosi 400 metrów, a w Dorohusku ponad 500 metrów. Nawet w takiej głupiej Medyce odległość wynosi 200 metrów.
Jak chcesz to zrobić fizycznie? Tym bardziej, że oba kraje wybudowały potężne terminale w niedalekiej przeszłości (W Jagodinie kończy się budowa terminala).
- zrobić tak, by do autobusu weszło równocześnie czterech strażników granicznych, a podczas sprawdzania paszportów (a nie po nich) celnicy sprawdzali bagaż,
Zasada odprawy na granicy jest taka: najpierw sprawdzamy, czy delikwent ma prawo wjazdu na terytorium PL, a dopiero potem poddajemy go procedurze celnej - a nuż może coś zadeklaruje? Zatem nie można obu tych czynności połączyć.
Aby sprawdzić bagaż - pasażerowie muszą wyjść z autobusu i z bagażników go zabrać albo na drewniane ławki, albo do budynku na prześwietlenie. Sama ta procedura zajmuje minimalnie 15 minut, a bywa że i 30 albo i godzinę, jeśli autobus odstawią na kanał w celu kompleksowego sprawdzenia.
- wprowadzić zasadę "zero tolerancji" - jeżeli kogoś trzykrotnie złapano nawet na najmniejszym przemycie, powinien z automatu dostawać zakaz wjazdu do UE na kilka lat,
Przez ostatnie dwa lata z jedynym przemytem, z jakim się spotkałem na granicy - to przemyt na "pieszochodzie" w Medyce oraz raz - udaremniony przemyt papierosów w rejsowym autobusie (dzieło ukraińskich kierowców)... wiesz jak się wtedy modliliśmy, aby puścili kierowców do Polski, bo nie miałby nas kto z granicy zabrać.
Marek M. edytował(a) ten post dnia 13.05.10 o godzinie 15:39