Dagmara K.

Dagmara K. Skoro nie można się
cofnąć, trzeba
znaleźć najlepszy
spos...

Temat: szukam pomocy

Witam. Jestem na tym forum nowa, ale może będziecie w stanie mi coś pomóc. Okoła miesiąca temu zakończyłam terapię u psychologa ( z pozytywnym skutkiem ) jako DDA, o czym zresztą dowiedziałam się w trakcie terapii. W tym samym czasie związałam się z człowiekiem, którego wydawało mi się że znam już dłuższy czas. Niestety nic bardziej mylnego. Okazało się że jest alkoholokiem i na dodatek po trzech "wszywkach". Zastanawiam się co dalej robić. Z jednej strony zależy mi na Nim i chciałabym mu jakoś pomóc, z drugiej strony nie wiem czy moje wysiłki będą miały jakikolwiek sens. Poza tym nie wiem jak mogę mu pomóc. Może ktoś z Was coś mi podpowie??

konto usunięte

Temat: szukam pomocy

Dagmara, masz zlote serce. Pewnie Twoje serce jest o wiele mieksze i wspolczujace z racji Twoich wlasnych doswiadczen z problemem alkoholizmu w najblizszym otoczeniu.
Sama mam swoje osobiste doswiadczenia domowe, ktore choc nie zahaczaja o alkohol, to jednak sama mam wiele cech wlasciwych dla DDA. Mam miekkie serce, bardzo silnie rozwinieta empatie, wrazliwosc i chec noszenia bezinteresownej pomocy.
Ale... zwiaze to nie organizacja humanitarna. Zwiazek ma dac i Tobie i Twojemu partnerowi mniej wiecej po tyle samo. Zwiazek nie moze sie zaczynac od zaciagniecia kredytu zaufania przez jedna strone. Wez pod uwage fakt, ze jestes bardzo wrazliwa i ciepla osoba, bardzo chcesz pomoc. To moze Cie wciagnac w uklad symbiotycznej milosci, gdzie oboje nie zaznaja szczescia, ale nie moga od siebie odejsc, bo sa strasznie od siebie zalezni.
Uwazam, ze jako osoba po przejsciach rodzinnych, powinnas szukac mezczyzny ze 'zdrowego' srodowiska. Inaczej czeka Cie rownia pochyla i ciagle niesienie pomocy, nie uzyskujac nic dla siebie. Nie mozna na takich warunkach budowac szczescia, zakladac rodziny. Pomysl o potomstwie.
Sama wybralam mezczyzne z bardzo zdrowej rodziny. Mimo, ze jego rodzice sa po rozwodzie, zywia do siebie gleboki szacunek i pomagaja sobie wzajemnie. W domu mojego meza nie bylo bicia ani mieszania sie krewnych w domowe sprawy. Nie bylo wojen o majatek ani zaniedbania emocjonalnego. Rodzice byli dla dzieci i bardzo im zalezalo na dobru synow.
Co ja mam w swoim zwiazku? Skonczyly mi sie hustawki nastrojow, mam wewnetrzna harmonie, pewnosc jutra, cieplo, wsparcie, szacunek i milosc meza, wspolne plany. Tego Tobie zycze.
Zastanow sie, czy relacja ta nie jest dla Ciebie potencjalnym ryzykiem. Wez pod uwage fakt, ze z racji swoich przejsc, masz zszarpane nerwy. Terapia nie wyleczy ran, najwyzej je zaleczy. Tego typu rany nie sa grozne, gdy w Twoim otoczeniu sa zdrowe relacje, gdy Twoj zwiazek jest zdrowy. Jesli sie zwiazesz z kims, kto ma problem alkoholowy, wrocisz do punku wyjscia i staniesz sie strona wspouzalezniona.
Od siebie dodam jescze, ze zguba jest ta 'bezinteresowna i gleboka' milosc pelna poswiecen, jakiej wymaga spoleczenstwo od kobiety. Na dluzsza mete milosc ta wciaga kobiete w dol, wraz z nia jej dzieci, a alkoholok jest nadal alkoholikiem. Wedlug mnie od pomocy alkoholikowi sa terapeuci, psychiatrzy i psychologowie, nie partner czy partnerka. W przeciwnym razie nie ma co mowic o relacji partnerskiej, bo partnerstwa w takim zwiazku nie ma i nie bedzie. I nie ma sie co ludzic.
Zanim sie zakochasz po uszy, zastanow sie, dlaczego on Cie pociaga. Czy pociaga Cie swoja postawa, charakterem, poczuciem humoru, cieplem, niezawodnoscia, zaradnoscia i opiekunczoscia´? Czy moze pociaga Cie w nim jego slabosc i Twoja samarytanska wola niesienia pomocy?

Faceta bym nie skreslala z biegu, ale mocno bym sie zastanowila nad wchodzeniem w taka relacje. Takie relacje bardzo rzadko maja swoj happy end.

konto usunięte

Temat: szukam pomocy

Magdalena C.:
Zanim sie zakochasz po uszy, zastanow sie, dlaczego on Cie pociaga.

a ja proponuję, zastanowić się czy terapia rzeczywiście zakończyła się sukcesem, wg. mnie nie bo gdyby zakończyła się rzeczywiście sukcesem nie miałabyś dylematu co z tym związkiem zrobić i rozpoznałabyś od razu, ze facet ma poważne problemy.
Magdalena już wszystko fajnie wyjaśniła a ja dodam tylko to, że powiedziałabym facetowi, że mogę go wspierać jako przyjaciółka tylko i wyłącznie jak będzie pracował nad sobą a nie jak będzie chciał się na mnie uwiesić. Uważam, że należy pomagać tym, którzy chcą z tego wyjść, nie należy ich zostawiać samych ale poważnie muszą tego chcieć - dać 1 szansę 2 a potem koniec i lepiej skoncentrować się na sobie i popracować jeszcze trochę, żeby rozpoznawać od razu osoby z problemami i nie wchodzić z nimi w związki.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 09.05.11 o godzinie 22:24
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: szukam pomocy

Pewien mój znajomy, już nieżyjący, alkoholik, powiedział mi kiedyś, w ramach udzielania życiowych porad (ja miałam wtedy jakieś 20 lat):
Monika, nie wychodź za mąż za kogoś kto lubi się napić, niech Ci się nie zdaje, że On nagle dla Ciebie przestanie pić- nie przestanie, ja Ci to mówię a w tym temacie jestem ekspertem. Uwierzyłam mu, zrobiłam tak jak radził. Do dzisiaj myślę, ze powiedział prawdę.Monika Cichoń edytował(a) ten post dnia 09.05.11 o godzinie 23:10

konto usunięte

Temat: szukam pomocy

Trzeba chcieć to zrobić dla siebie tylko i wyłącznie.

konto usunięte

Temat: szukam pomocy

Sabina Gatti:
>> a ja proponuję, zastanowić się czy terapia rzeczywiście
zakończyła się sukcesem, wg. mnie nie bo gdyby zakończyła się rzeczywiście sukcesem nie miałabyś dylematu co z tym związkiem zrobić i rozpoznałabyś od razu, ze facet ma poważne problemy.

Tez tak uwazam, ale nie chcialam sie przedwczesnie wypowiadac. Tez uwazam, ze osoba zaleczona terapia powinna z daleka sie trzymac osobnikow z problemami alkoholowymi. Czlowiek nie powinien wchodzic w to samo, co kiedys bylo przyczyna jego cierpienia. Niezaleczony alkoholik to wampir energetyczny.

Kurka, ja lubie zyciowy komfort, cieple kontakty, rozmowe bez ponoszenia glosu i przerywania, szacunek, wsparcie, zdrowy egoizm. To wszystko jest mozliwe w zdrowym zwiazku, w chorym...hmmm - nie sadze.

Uwazam, ze czlowiek musi przestac myslec o wszystkich i o wszystkim, a wpierw pomyslec o sobie, swoich mozliwosciach i silach, swoich pragnieniach i o swoim zdrowiu. A jesli myslec o innych osobach to o tych, ktore sa nam sprzyjajace, przyjazne i wspierajace. Trzeba szanowac swoje nerwy, bo one musza wystarczyc na jakies przecietnie kolejne 30 lat. Czlowiek po rodzinnych przejsciach ma zjedzony 'kapital' nerwow i powinien to sobie gleboko do serca wziac i zaczac siebie i swoje zdrowie szanowac.

konto usunięte

Temat: szukam pomocy

Ja również szukam pomocy. Mam 28 lat. Po utracie pracy moje życie straciło sens. Sądziłam, że kiedy osiągnę sukces w życiu zawodowym uwierzę, że jestem coś warta. Nie mam bliskich przyjaciół których mogłabym poprosić o realną pomoc. Na początku wierzyłam, że uda mi się znaleźć nową pracę ponieważ mam doświadczenie, jestem gotowa przenieść się w niemal dowolne miejsce...
Byłam na kilku rozmowach, wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. Straciłam wiarę w siebie, poza tym wyglądam na osobę nieszczęśliwą, a jak wiadomo takiej nikt nie zatrudni. Obecnie nie stać mnie już na wyjazdy w poszukiwaniu pracy, natomiast w moim miejscu zamieszkania bezrobocie jest duże.
Długotrwały stres spowodował że stałam się niezwykle smutna, często zdarza mi się płakać, cierpię na bezsenność, boli mnie kręgosłup, wypadają mi włosy...
Chciałabym bardzo chociaż na 2 tygodnie przenieść się w jakieś inne miejsce, najlepiej do dużego miasta gdzie jest większa szansa na znalezienie zatrudnienia. W zamian za zakwaterowanie mogłabym pomóc w prowadzeniu pensjonatu, w opiece nad osobą starszą, sprzątaniu domu...Agata Kamicka edytował(a) ten post dnia 04.02.12 o godzinie 10:45

Następna dyskusja:

Obrona Praw Ojca, szukam St...




Wyślij zaproszenie do