Temat: Tylko SMS? Kierowca z telefonem w ręku jest równie...

Korzystanie z telefonu może się wydawać niegroźne. To jednak nieprawda. Statystyki mówią, że nawet co czwarty wypadek w Polsce to wina kierowcy z komórką w ręku.

"Wyższa szkoła jazdy" to cykl na Moto.pl, w którym wyjaśniamy najbardziej kontrowersyjne przepisy ruchu drogowego. Ale nie tylko. Znajdziecie tu mieszankę tematów z pogranicza kodeksu drogowego, egzaminu na prawo jazdy, dobrych praktyk na drodze oraz przydatnych porad dla kierowców.

Telefon i samochód to złe połączenie - uważają Polacy. I to ignorują

Trzech na czterech Polaków (dokładnie 73 proc.) uważa, że używanie telefonu podczas jazdy jest bardzo niebezpieczne. Jako bardziej niebezpieczne zachowania na drodze wskazujemy tylko przejeżdżanie na czerwonym świetle (92 proc.) oraz jazdę na kacu (75 proc.). Deklaracje kierowców jednak wcale nie przekładają się na nasze zachowanie na drodze - wskazuje PZU. Gigant ubezpieczeniowy kolejny raz rusza z akcją edukacyjną "Prowadzisz? Odłóż telefon". Badania pokazują, że choć mamy świadomość, jak bardzo jest to niebezpieczne, i tak korzystamy ze smartfonów podczas jazdy:
- 60 proc. z nas otwarcie przyznaje, że rozmawia przez telefon podczas jazdy, trzymając go przy uchu.
- 40 proc. kiedy słyszy dzwoniącą komórkę, to odbiera.
- Tyle samo przyznaje, że zdarza im się pisać za kółkiem SMS-a lub mail.
- Co trzecia osoba chwali się, że ma wystarczająco podzielną uwagę, aby bezpiecznie korzystać z telefonu w trakcie jazdy.
- Co piąty kierowca regularnie czyta SMS-y lub maile w czasie jazdy.

Z rozmysłem używam tu liczby mnogiej, bo sam wielokrotnie złapałem się, że trzymam telefon podczas jazdy. Choć staram się tego nie robić, to jednak czasem mi się to zdarza. Złapanie za smartfon wydaje się niegroźne i zwykle "robimy to tylko na krótką chwilę", ale to pułapka. Nawet odczytanie powiadomienia może zakończyć się tragedią. Z badań Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że używanie telefonu komórkowego może zwiększyć prawdopodobieństwo pojawienia się niebezpiecznej sytuacji na drodze aż 2,7 raza. Z kolei Instytut Transportu Samochodowego zwraca uwagę, że w Polsce co kwadrans dochodzi do wypadku na drodze, a co czwarty spowodowany jest korzystaniem podczas jazdy z telefonu.

Zdecydowanie najniebezpieczniejsze jest odczytywanie i pisanie SMS-ów, maili i wiadomości na komunikatorach. Tylko, żeby odczytać wiadomość kierowca odrywa wzrok od drogi na minimum 5 sekund, co oznacza, że przy prędkości 70 km na godz. przejeżdża z zamkniętymi oczami długość całego boiska piłkarskiego. To obrazowe porównanie. Jeżeli wolicie twarde liczby, to we wspomnianym raporcie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wykazano, że pisanie i odczytywanie SMS-ów zwiększa dziesięciokrotnie szansę zdarzenia "sytuacji krytycznie niebezpiecznej".
...
"Rzeczpospolita" dotarła do pisma, które resort Zbigniewa Ziobry wysłał do Ministerstwa Infrastruktury. Proponowano w nim, by planowaną ustawę dotyczącą wprowadzenia zmian w kodeksie drogowym (pierwszeństwa pieszych) rozszerzyć o zapis wprost zakazujący pieszemu korzystania z telefonu w obrębie przejścia dla pieszych oraz podczas przechodzenia przez przejście czy torowisko. Pomysł na razie odrzucono, wskazując na badania Instytutu Transportu Samochodowego mówiące, że wśród pieszych, którzy przechodzą przez jezdnię, tylko pięć proc. używa telefonu, a zaledwie jeden proc. pisze wiadomości czy ma słuchawki w uszach.
...
Możemy być jednak pewni, że sprawa smartfonów i mandatów wróci. Temat jest coraz częściej poruszany.

https://moto.pl/MotoPL/7,88389,26175208,po-trzech-piwac...