Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Witam wszystkich a zwłaszcza studentów bo o nich jest mowa w moim tekście. Ciekaw jestem opinii, komentarzy na ten temat.
Na GL temat za długi więc wrzucam linka do całej treści i pozdrawiam.
Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.


Tomasz Bar edytował(a) ten post dnia 25.10.06 o godzinie 23:53

konto usunięte

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

z czescia uogolnien sienie zgadzam - oczywiscie, ze mlody klient jest mniej atrakcyjny, bo mniej pewny, ale to tez jest kwestia banku. Uzyles akurat przykladu student 23 lata etc. Czyli moj rocznik, ja tez student, umowy oprace nie mam -kredyt mieszkaniowy na calkiem dobrych warunkach dostalam.
Wiele tez zalezy od tego, czy student zamierza kupic chate za milion, czy raczej za 150-200 tys. zl. Przy tej drugiej opcji (no i jakiejkolwiek formie pracy) nie jest tak tragicznie.
Oczywiwcie problem jest, gdy student nie pracuje,a chcialby kredyt zaciagnac, bo wtedy rzeczywiscie - szansemarne.
Ale ja sie na finansach nie zam:) mowie tylko o tym,przez co sama przechodzilam pol roku temu, pozdrawiam:)
Arvind Juneja

Arvind Juneja Współtwórca @
Fangol.pl | Blogger
@ Fitback.pl

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

a w ciagu pol roku czeka to i mnie....
Tomaszu cos czuje ze bede Cie meczyyyyyl....
Marcin S.

Marcin S. BI Consultant, ETL
developer

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

mnie też to czeka. Karolina jaki bank?
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Witajcie,
dzięki za odpowiedzi pomimo późnej pory.
Oczywiście, że chodzi o lokum małe a nie apartament.
Za 150 tys w W-wa kupi sie dziuple na odludziu lub nic ale poza stolica troszkę łatwiej.
Co do banku to oczywiscie ze miałem na mysli dobre warunki.
Pewnie że mozna było zaciagnac kredyt bez zdolności kredytowej i na oświadczenie o dochodach. Tylko na jaki procent?
Znacznie wyższy nim normalnie.
Moze banki zauważą w studentach klientów na coś wiecej i darmowe konto studenckie. Wtedy bedzie łatwiej.

konto usunięte

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Cytat ze strony:
"Gdyby banki mogły brać pod uwagę dochody rodziców studenta, a dopiero później jego samego, łatwiej byłoby o zdolność kredytową"

Kto bierze kredyt? Rodzice czy DOROSŁY człowiek który przy okazji studiuje?
A jak ktoś się wychował w niepełnej rodzinie?
Czy kiepskie zarobki rodziców obniżą zdolność kredytową studenta tak jak dobre podniosą?
W obecnym stanie prawnym MOŻNA BEZ KŁOPOTU wziąć kredyt z rodzicami, więc co inicjatywa miałaby zmienić?

Czym się różni niepracujący/pracujący dorywczo student od podobnie pracującego absolwenta, który też chciałby kredyt na własne M?
Czym się różni student od niepracującego/pracujacego na różne krótkie umowy absolwenta technikum/liceum który też zapewne chciałby własne M?

Kim specjalnym w myśl Twojego tekstu jest student, że chciałbyś mu ułatwić dostep do finansów nie myśląc o innych, pewniejszych pod tym kątem grupach społeczno-zawodowych?
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Witam,
skąd Krzysztofie taka wrogość wobec studentów?
Kim specjalnym w myśl Twojego tekstu jest student, że chciałbyś mu ułatwić dostep do finansów nie myśląc o innych, pewniejszych pod tym kątem grupach społeczno-zawodowych?


Z tego wynika, że studenci sa kims gorszym. Rzecz w tym, że wygra ten bank który w porę zauważy tą niedoceniana grupę społeczną jak to ładnie nazwałeś. Kiedyś lekceważono studentów nawet w kwestii kont osobistych, dziś daje im się karty kredytowe co jeszcze ze 2 lata temu też trudno byłoby sobie wyobrazić.
Problem jest w podejściu i braku zachet dla studentów.
Nie można zapominać ze to ok 2 mln osób.

Mój tekst oczywiscie nie rozwiazuje problemu.
Jesli chodzi o zdolność kredytowa. Chodziło mi o elastyczność.
Banku nie obchodzi kto spłaci kredyt ale czy bedzie on spłacany.
Dlatego pomysł aby można było łączyc dochody z rodzicami ale tylko na początek.
Oczywistym jest też że kredytu nie zaciagna wszyscy.
Uboższe rodziny nie maja szans. Skoro sami zarabiaja po 800 zł kto da im kredyt na 200 tys.

Jednym słowem coś powinno drgnąć, nie po aby kazdego obdzielić kredytem ale żeby pomóc maksymalnej ilości osób.

Pozdrawiam



Krzysztof B.:Cytat ze strony:
"Gdyby banki mogły brać pod uwagę dochody rodziców studenta, a dopiero później jego samego, łatwiej byłoby o zdolność kredytową"

Kto bierze kredyt? Rodzice czy DOROSŁY człowiek który przy okazji studiuje?
A jak ktoś się wychował w niepełnej rodzinie?
Czy kiepskie zarobki rodziców obniżą zdolność kredytową studenta tak jak dobre podniosą?
W obecnym stanie prawnym MOŻNA BEZ KŁOPOTU wziąć kredyt z rodzicami, więc co inicjatywa miałaby zmienić?

Czym się różni niepracujący/pracujący dorywczo student od podobnie pracującego absolwenta, który też chciałby kredyt na własne M?
Czym się różni student od niepracującego/pracujacego na różne krótkie umowy absolwenta technikum/liceum który też zapewne chciałby własne M?

Kim specjalnym w myśl Twojego tekstu jest student, że chciałbyś mu ułatwić dostep do finansów nie myśląc o innych, pewniejszych pod tym kątem grupach społeczno-zawodowych?
Arvind Juneja

Arvind Juneja Współtwórca @
Fangol.pl | Blogger
@ Fitback.pl

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

student drugiego roku, praca na pół etat ? albo nawet dwie pracy na pół etatu... i co na to bank ? czy jako 20 latek zostane uznany za "za duże ryzyko" ? zapewne tak... czy opcja 50 lat i przejsciu na inne pokolenie... a) cale zycie splacac kredyt lub b) juz teraz zawalic (uznajac ze bede zyl krocej niz 70 lat..) swoje przyszle potomstwo ?

ani jedna ani druga opcja mi się nie podoba...

to może faktycznie ten pierwszy milion trzeba ukraść ?

Przez pięć lat studiów (mgr) człowiek wynajmujący mieszkanie w warszawie (10 miesięcy w roku, ok 1000 złotych) wyda na nie 50 tysięcy złotych... przecież to już 1/4 własnego mieszkania..

szczerze nie dziwie się bankom że mają jakieś uprzedzenia.. ale wiem że bank który podjął by się takiego ryzyka z pewnością zyskał by wielu klientów...

konto usunięte

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Kazdy bank który uprości i ułatwi procedury kredytowe zyska klientów.

Nie mam nic przeciwko studentom, ale wymyślanie by banki w jakiś specjalny sposób ich traktowały nie jest trafionym pomysłem.
Już mamy w kraju uprzywilejowanych rolników, górników, hutników. I myślę, że to o wiele za dużo.

Twój tekst Tomaszu niczego nie rozwiązuje, nawołuje jedynie do walki o kolejne przywileje dla kolejnej grupki społecznej. W Polsce żyje ponad 38 milionów ludzi i dobrze byłoby myśleć w takich kategoriach.

Może pownienem napisać tekst o ułatwieniach kredytowych dla grafików. W końcu wielu z nas pracuje podobnie jak studenci, czyli bez etatu a jedynie na umowy o dzieło.
Arvind Juneja

Arvind Juneja Współtwórca @
Fangol.pl | Blogger
@ Fitback.pl

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Krzysztofie ale Banki juz traktuja studentow specjalnie, utrudniajac im a to czego chcemy to traktowanie ich na równi... proste.

konto usunięte

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Arvindzie,
Banki to są instytucje (najcześciej prywatne) nastawione na zysk.
Nie na wspieranie budownictwa mieszkaniowego poprzez kredyty indywidualne, nie na dokładanie komuś do lokum, bo ten czy tamten nie ma. Na zysk w czystej postaci.
Kredyt to inwestycja, która ma się zwrócić w całości i dać profit.
I traktują dokładnie tak samo wszystkich "gołodupców". I ja nie widzęw tym nic dziwnego.
Emil Wcisło

Emil Wcisło Specjalista Java,
pracownik
naukowo-dydaktyczny

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Jest drobny szczegół w przypadku brania kredytu wspólnie z rodzicami - najczęściej banki obliczają max dlugość kredytu na podstawie wieku najstarszego z kredytobiorców. Czyli np jeśli tato lub mama mają 55 lat to kredyt można wziąść wspólnie co najwyżej na 15 lat (przykładowo).

Dla mnie totalnym nieporozumieniem jest traktowanie przez banki osób zatrudnionych na umowy inne niż umowa o pracę. Wielu pracowników rezygnuje z tego typu umów aby nie płacić ZUS lub/i skorzystać z naliczenia 50% kosztów uzyskania przychodów (w branży IT dość częsty przypadek). Tak więc w ten sposób uzyskuje się znacznie większe przychody netto, za co banki wcale nie nagradzają większą zdolnością kredytową. Niektóre wogule nie biorą tego typu umów pod uwagę, inne mają kosmiczne wymagania dot stażu pracy w danej firmie (np do zdolności kredytowej liczone jest 50% dochodu po 6 m-cach pracy, dopiero po 12 m-c 100%). W przypadku osób dynamicznych, często zmieniających pracodawcę jest to spore utrudnienie.

Pozdrawiam
Agnieszka S.

Agnieszka S. W pracy inspektor, z
zamiłowania
fotografik

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Jesli banki stwierdzą, że studenci to taka grupa, która świetnie SPŁACA kredyty, to założę się, że będą się o takich klientów biły.

Są pewne grupy, które należą do takich dobrych, bo rzetelnie spłacających klientów. Nie zawsze są nimi prezesi czy właściciele firm.

Tacy klienci nie są kosztowni, bo bank nie ponosi kosztów windykacji (mnóstwo telefonów do klienta z prośba o spłatę zaległych rat a potem koszty agencji windykacyjnych, spraw sądowych).

Ale czy studenci należa do takiej grupy? Nie wiem niestety. już dawno nie zajmuję się kredytami. I mało mam obecnie z bankiem wspólnego.
Jakub Tomasz Witoszek

Jakub Tomasz Witoszek Oil and Gas
recruitment

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Ja na szybko - przyznam , że nie przeczytałem textu autota (sorki Tomek) a ni wszytskich wypowiedzi ale sprawa dla mnie jest oczywista. Szybko ja wypunktuje i podam jeden ciekawy kontrprzykład:

1) Bank nie traktuje studenta w preferencyjny czy niepreferncyjny sposób jezeli ten/ta posiada umowe o prace kredyt dostanie. Czy student ze względu na status studenta bez dochodów powinien byc traktowany preferencjnie? Pewnie mógłby ale dlaczego ( zpunktu widzenia komercyjnych banków)

2) Student bez stałej pracy chce wziąć kredyt na mieszkanie - zgadzam się świetna inwestycja ale jesli nie ma stałych dochodów (czyli w świetla naszego - nie mówię że dobrego [prawa- umowa o pracę )to proponuje "wykorzystać rodziców".

3) Mój kolega pracuje średnio 6 miesiący w roku na kontraktach zagranicznych - sa to krótkoterminowe 2-3 miesięczne umowy. Pracuje tak od ostatnich 3 lat. Zawsze ma ich na ok 5-6 miesięcy z płaca 2000E miesiąc. Dodatkowo wykonuje zlecenia jak jest w Polsce i żyje na dobrym poziomie (srednia miesięczna netto 4000 - 5000 PLN) Ma 29 lat i tytuł magistra prawa. Żaen bank nie chciał mu dac kredytu na mieszkanie :D. Dopiero bodajże Dom Polski - no i gdzie tu jest sprawiedliwość lub "życiowe podejście"??

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Jakub,
spójrz na zagadnienie z drugiej strony i wyobraź sobie, że jesteś włascicielem banku. I w ciągu jednego tylko miesiąca w roku przychodzi do Ciebie 50 takich studentów. I jesteś tak wyrozumiały, że dajesz im kredyt nie patrząc na zdolność kredytową.

A teraz wyobraź sobie, że oni przestają spłacać raty.

A matematycznie.
50x100 000 PLN=5 000 000 PLN.
Tyle jesteś do tyłu.
łatwo zgadnąć, że 100 takich klientów potrafi rozłozyć na łopatki każdy bank.
I dlatego właśnie komercyjne, prywatne banki stosują dość upierdliwe metody weryfikacji zdolności kredytowej. Bo oni nie są od pomocy społecznej, ale od zarabiania.

konto usunięte

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Marcin S.:mnie też to czeka. Karolina jaki bank?


ja mam w BPH
Jakub Tomasz Witoszek

Jakub Tomasz Witoszek Oil and Gas
recruitment

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Krzysztof B.:Jakub,
spójrz na zagadnienie z drugiej strony i wyobraź sobie, że jesteś włascicielem banku. I w ciągu jednego tylko miesiąca w roku przychodzi do Ciebie 50 takich studentów. I jesteś tak wyrozumiały, że dajesz im kredyt nie patrząc na zdolność kredytową.

A teraz wyobraź sobie, że oni przestają spłacać raty.

A matematycznie.
50x100 000 PLN=5 000 000 PLN.
Tyle jesteś do tyłu.
łatwo zgadnąć, że 100 takich klientów potrafi rozłozyć na łopatki każdy bank.
I dlatego właśnie komercyjne, prywatne banki stosują dość upierdliwe metody weryfikacji zdolności kredytowej. Bo oni nie są od pomocy społecznej, ale od zarabiania.


No własnie Krzysztof - ten kolega którego przykład zarysowałem nie jest już studentem pracuje tylko na kontrakcie za granica przez 3 ostatnielata miał ich na ok 5-6 mieisiecy . Wiec w PIT-cie mogl wykazac ze mial takie dochody i to w miare stałe ale cięzko był o przekonac bank. wiec o studentach bez tsałego dochodu tak naprawde nie ma oczym gadac szczegolnie z takim podejsciem prawnym typu umowa o prace
Emil Wcisło

Emil Wcisło Specjalista Java,
pracownik
naukowo-dydaktyczny

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Krzysztof B.:Jakub,
spójrz na zagadnienie z drugiej strony i wyobraź sobie, że jesteś włascicielem banku. I w ciągu jednego tylko miesiąca w roku przychodzi do Ciebie 50 takich studentów. I jesteś tak wyrozumiały, że dajesz im kredyt nie patrząc na zdolność kredytową.

A teraz wyobraź sobie, że oni przestają spłacać raty.

A matematycznie.
50x100 000 PLN=5 000 000 PLN.
Tyle jesteś do tyłu.
łatwo zgadnąć, że 100 takich klientów potrafi rozłozyć na łopatki każdy bank.
I dlatego właśnie komercyjne, prywatne banki stosują dość upierdliwe metody weryfikacji zdolności kredytowej. Bo oni nie są od pomocy społecznej, ale od zarabiania.


Trudno mi się z Tobą zgodzić, przede wszystkim nie uwzględniasz zabezpieczenia, jakim dla banku jest samo mieszkanie które bank może zająć w przypadku niespłacania kredytu. Banki ponoszą minimalne ryzyko strat, ponieważ w przypadku kłopotów kredytobiorcy mogą szybko zlicytować mieszkanie. Przypuszczam, że taka sytuacja ma miejsce bardzo rzadko, w końcu gdy ktoś nie może spłacać kredytu to sam sprzedaje mieszkanie.

Inna sprawa, dlaczego banki miałyby preferencyjnie traktować studentów? Co innego gdyby państwo mogło dać dodatkowe poręczenie takiego kredytu (na co nie liczyłbym zbyt mocno), wtedy kredyt byłby bardziej dostępny dla studentów.
Marcin Borecki

Marcin Borecki Implementuję
marzenia

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Zgadzam się z tym, że kredyty dla studentów bardzo by się przydały.
Ceny stancji w większych miastach są bardzo duże więc z perspektywy studenta najlepiej byłoby zainwestować w swoje własne mieszkanie nie mając po 5 letnich studiach tego poczucia, że straciło się gigantyczne pieniądze na płacenie za stancje.
Sprawą może powinno się zainteresować państwo, tak jak ma to miejsce przy przydzielaniu przez banki kredytów studenckich.
Może ktoś przemyśli sprawę z rządzących i dojdzie do wniosku, że to pomogło by zatrzymać wiele młodych ludzi w kraju...

konto usunięte

Temat: Studenci chcą kredytów mieszkaniowych.

Emil W.:
Trudno mi się z Tobą zgodzić, przede wszystkim nie uwzględniasz zabezpieczenia, jakim dla banku jest samo mieszkanie które bank może zająć w przypadku niespłacania kredytu. Banki ponoszą minimalne ryzyko strat, ponieważ w przypadku kłopotów kredytobiorcy mogą szybko zlicytować mieszkanie.


Doprawdy? I komu bank sprzeda to mieszkanie? Potrafisz zgadnąć. Podpowiem Ci. Bank sprzeda to mieszkanie kolejnej osobie, która wzięła na ten cel kredyt. W tym lub innym banku.

Wiesz co mi powiedziała pewna znajoma z komercyjnego banku w zaufaniu. Że z takim przejętym mieszkaniem są same kłopoty. Bo przez pół roku (od listopada do marca) nie można wyeksmitować, bo jak są małe dzieci to nie można wyeksmitować, bo jak kobieta w ciąży też nie można. I wtedy się okazuje, że delikwent nie płaci rat, bank mieszkanie może sprzedać, ale nikt mieszkania z lokatorem nie chce kupić. I tyle z zabezpieczenia i minimalnego ryzyka banku.


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 05.11.06 o godzinie 12:22



Wyślij zaproszenie do