Magdalena W.

Magdalena W. Starszy Specjalista
ds. przeciwdziałania
praniu pieniędzy...

Temat: BNP Paribas zapłaci 10 miliardów kary za omijanie...

Amerykański Departament Sprawiedliwości naciska na bank BNP Paribas, by ten zapłacił ponad 10 miliardów dolarów kar za omijanie amerykańskich sankcji wobec Iranu i Syrii - poinformował Wall Street Journal, powołując się na osoby związane ze sprawą. Jeśli informacje się potwierdzą, byłaby to jedna z największych kar finansowych, jaką kiedykolwiek zapłaciła instytucja finansowa.
Amerykańska gałąź banku BNP Paribas podejrzewany jest o prowadzenie działalności w takich krajach jak Iran czy Sudan, które są objęte sankcjami gospodarczymi. Co więcej, miał on tuszować zakazane transakcje, zmieniając w oficjalnych dokumentach miejsce ich zawarcia.

Kara może spowodować spore problemy banku, który (jak podawano w ostatnich raportach giełdowych) nie ma dostatecznie wysokich rezerw na pokrycie kary. Bank na pokrycie kosztów postępowania i ewentualnych kar zarezerwował niecałe 4 miliardy dolarów. W związku z tym - jak twierdzi WSJ - będzie on chciał obniżyć ewentualną karę do kwoty ponad 8 miliardów - dzięki cięciom kosztów będzie on w stanie odłożyć taką rezerwę.

Ostatnio mówiło się o nieco niższym wymiarze kary dla banku, to na przykład agencja Reuters miesiąc temu powoływała się na jednego z pracowników BNP, który twierdził, że amerykański wymiar sprawiedliwości żądał co najmniej 5 miliardów kary.

Według analityków Citigroup po zapłaceniu kary wartość księgowa banku zmniejszyłaby się o około 5 proc. Ich zdaniem może się to przełożyć na spadek wartości akcji o 5 dolarów na sztuce - aktualnie około 50 euro na paryskiej giełdzie.

Według źródeł WSJ, nawet najwyższy wymiar kary nie ma bezpośredniego związku z licencją bankową. Jednak gdyby wskaźniki finansowe banku i jego wypłacalności bardzo się pogorszyły może uniemożliwić prowadzenie transakcji dolarowych.

Banki już nie "too big to jail"?

Ostatnie spotkania amerykańskich prokuratorów z regulatorami rynku finansowego pokazują, że sytuacja, w której o bankach mówiło się, że są "too big to jail" - czyli zbyt wielkie, by ich szefowie trafili do więzień, może się zmienić. W trakcie tych spotkań rozmawiano o możliwościach postawienia zarzutów kryminalnych bankom i ich szefom bez narażania rynków finansowych i powodowania szkód w gospodarce. Zapewniono także, że ewentualne kary nie będą wiązały się z zamykaniem banków.

Sprawa jest dość emocjonalnie traktowana przez amerykańskie media, jako jedna z pierwszych, w których odpowiedzą bankowe "grube ryby", a nie szeregowi pracownicy. Może jednak okazać się, że szefowie banku unikną odpowiedzialności. Niedługo minie bowiem okres pięciu lat od popełnienia przestępstwa (bank omijał amerykańskie sankcje w latach 2002-09), co zaowocuje przedawnieniem się postępowania.

Korporacja ma narodowość

W nieoficjalnych rozmowach z dziennikarzami New York Timesa przedstawiciele banku twierdzili, że zarzuty prokuratorskie mogą objąć paryską spółkę-matkę banku. Jeżeli BNP nie będzie mogło wynegocjować niższej kwoty kary, sprawa może oprzeć się o francuskich urzędników, którzy będą próbowali wymusić na amerykańskiej administracji łagodniejsze traktowanie ich spółek. Nacjonalistyczny Front Narodowy (FN), który wygrał wybory do Parlamentu Europejskiego we Francji, właśnie zaapelował do rządu, żeby bronił banku przed Amerykanami.

Jednak ucieczka banku przed karą czy choćby ugoda z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości (taka jak w przypadkubanku HSBC w 2012 roku ) może być trudno osiągalna. Władze banku próbowały bowiem zatuszować zabronione transakcje poprzez zmianę ich kodowania, które wskazywało na miejsce ich zawarcia. W tej sytuacji trudno raczej spodziewać się łagodnego traktowania. Co więcej, według nieoficjalnych źródeł amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości znudziło się wieczne zwodzenie go przez banki, które omijały amerykańskie prawo.

W ostatnich latach europejskie banki dość często podpisywały ugody z regulatorami, unikając w ten sposób kary np. za pranie pieniędzy czy manipulacje stopą LIBOR. Amerykańscy regulatorzy obawiali się bowiem negatywnego wpływu kar na zaufanie inwestorów i klientów do systemu bankowego.

Ostateczna decyzja w sprawie ukarania BNP ma nastąpić w najbliższy czwartek. Przedstawiciele banku twierdzą, że ich działania nie naruszyły ani francuskiego, ani europejskiego prawa przez co cała sprawa nie ma sensu.

Inwestorzy negatywnie zareagowali na informacje o możliwych karach - cena akcji banku spadła na paryskiej giełdzie o 4,7 proc. Przed czternastą jedna akcja kosztowała 50,3 euro.

Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16064340,BNP_Parib...