Temat: Grand Prix de Monaco 2011 - 29.05.2011
Nick Heidfeld: Monako zupełnie różni się od Circuit de Catalunya, ponieważ nie jest to permanentny tor wyścigowy, zatem na co dzień korzystają z niego zwykłe samochody. Trasa jest bardziej wyboista w porównaniu do tradycyjnych obiektów, ale nawierzchnia jest tak naprawdę bardzo gładka, w sensie niezwykle śliska. Będziemy korzystać z supermiękkich opon Pirelli, co będzie miało kluczowe znaczenie. Ciekaw jestem naszej konkurencyjności w Monako, choć w przeszłości samochód dobrze się tutaj spisywał, zatem jestem przekonany o podobnym stanie rzeczy również w tym roku.
Grand Prix Monako jest jedną z moich ulubionych eliminacji i wyścig przeważnie zapewnia wiele frajdy. Rozkład weekendu jest wyjątkowy, gdyż pierwsze treningi rozgrywane są w czwartek, podczas gdy w piątek nie jeździmy w ogóle. Dopiero w sobotę wracamy do akcji podczas trzeciej sesji treningowej i kwalifikacji, a następnie w niedzielę odbywa się wyścig. Choć startowałem tutaj wielokrotnie, to jednak wciąż odczuwasz nietypowość tej rundy i jest nieco dziwnie, będąc przyzwyczajonym do normalnego rozkładu weekendu. Jednakże musisz pamiętać, że Grand Prix Monako rządzi się swoimi prawami i zawsze pozostanie unikatowe.
-----------------
Witalij Pietrow: Przed nami nietypowe zawody, jedyne takie w kalendarzu mistrzostw. Kwalifikacje będą bardzo ważne. Czuję, że możemy w sobotę spisać się nader dobrze i zająć pozycje blisko czołówki – bez wątpienia będzie to kluczowy czynnik. W przypadku słabego miejsca w czasówce, niezwykle trudno jest odrobić straty podczas wyścigu, ponieważ ulice Monako nie dostarczają zbyt wielu okazji do wyprzedzania. Tor jest ciasny i każda szansa na wyprzedzenie jest bezcenna, zatem sobota będzie miała absolutnie decydujące znaczenie dla nas.
Układ toru czyni ten wyścig wyjątkowym, podobnie jak plan weekendu i publiczność znajdujące się tak blisko całej akcji. To miejsce, gdzie jako kierowca naprawdę musisz być skoncentrowany z powodu tak ciasnej trasy. Mimo wszystko mam miłe wspomnienia związane z tym obiektem, ponieważ dwa lata temu finiszowałem tutaj jako drugi w wyścigu GP2, zatem nie mogę się doczekać powrotu i próby osiągnięcia kolejnego sukcesu. Czymś, o czym także musisz pamiętać jest fakt, że Monako jest nieodłącznym elementem nie tylko sportów motorowych, ale ogólnie całego sportu. Kiedy ludzie myślą o F1, do głowy przychodzi im wyścig w Monako. Z tego właśnie powodu zdajemy sobie sprawę, że to miejsce jest czymś szczególnym.
----------
Szef Lotus Renault GP – Eric Boullier powiedział, że jego ekipa skupia się na podjęciu walki z Red Bull Racing podczas nadchodzącego Grand Prix Monako.
W zeszłym roku na ulicach Monte Carlo Robert Kubica umieścił swój bolid Renault w pierwszym rzędzie na starcie i walczył ciężko o podium, finiszując za Markiem Webberem i Sebastianem Vettelem. Boullier świadomy tego, że R31 posiada podobne mocne strony co zeszłoroczna konstrukcja mówi, iż ich ambicje wzrosły przed weekendem w Monako.
„Mam nadzieję, że będziemy w stanie to zrobić” – powiedział serwisowi Autosport. „Jeśli bolid jest dobry to nie ma powodu, przez który mielibyśmy nie walczyć na czele. Zobaczymy. Myślę, że kluczową sprawą będzie – tak jak w każdym wyścigu, ale zwłaszcza w Monako – zakwalifikowanie się z przodu. Zobaczymy, jak poradzimy sobie z ruchem na torze, jednak jestem niemal pewny, że nasz bolid będzie szybki w Monako”.
Boullier jest przekonany, że Renault jest o wiele szybsze niż sugerują to ostatnie wyniki i uważa, że R31 pasuje do układu toru w Monako. „Szczerze mówiąc byliśmy zaskoczeni okrążeniem Witalija w Q3 w Hiszpanii” – wyjaśnia Francuz. „Popełnił mały błąd z łopatką zmiany biegów, jednak mógł spokojnie skończyć z środku chłopaków z czołówki. Tak więc myślę, że Monako i to, jak zaprojektowaliśmy bolid powinno dać lepsze wyniki, więc powinniśmy być bliżej czołówki”.
Zespoły F1 będą musiały się zmierzyć ze strategicznym koszmarem w Monako, gdyż supermiękka opona może prowadzić do chaotycznego wyścigu, ponieważ jej degradacja jest bardzo wysoka. Mówiąc o sytuacji z oponami, Boullier powiedział: „Nikt nie wie, co się wydarzy. Będzie tam supermiękka mieszanka, więc wszystko zależy od niej. W zależności od momentu, w którym zjedziesz na zmianę, możesz utknąć za innymi bolidami, a to zupełnie zmieni układ wyścigu. Myślę, że będzie w tym wszystkim więcej ryzyka, niż przedtem”.
Źródło: autosport.com