Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: Śmiercionośna nawałnica zbliża się do Polski

Śmiercionośna nawałnica zbliża się do Polski

Obrazek

Mainz w Niemczech po ataku Xynthii

Nawałnica, która uderzając w zachodnią Europę zabiła co najmniej 53 osoby zbliża się do Polski. Synoptycy na dziś prognozują silny wiatr osiągający prędkość nawet do 100 km/h. Najtrudniejsza sytuacja jest spodziewana w północno-zachodniej Polsce i na Pomorzu. Wiatr może uszkadzać konstrukcje budynków i trakcje elektryczne.


W Szczecinie jak na razie pada deszcz, któremu towarzyszą podmuchy wiatru. W Zielonej Górze już teraz notuje się porywy wiatru dochodzące do 70 km/h. Zagrożenie związane z nawałnicą można zminimalizować; parkując samochody należy zwracać uwagę, w jakiej okolicy pozostawiamy pojazd, wielkopowierzchniowe reklamy przy porywach silnego wiatru mogą stanowić poważne zagrożenie.

Meteorolodzy ostrzegają przed skutkami zjawiska - uszkodzeniami budynków i dachów, szkodami w drzewostanie oraz możliwością występowania utrudnień komunikacyjnych. - Należy zachować ostrożność, nie stawać pod drzewami, unikać stawiania pod nimi pojazdów - podkreśla dyżurny Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad prosi kierowców o zachowanie ostrożności i dostosowanie prędkości do warunków na drodze. Obok podmuchów wiatru, podróż mogą utrudniać opady deszczu i deszczu ze śniegiem.
Silny wiatr halny postraszył już w niedzielę mieszkańców Zakopanego. Halny przewrócił drzewo na linię wysokiego napięcia - w efekcie prądu nie miało niemal całe Zakopane i sąsiednie Kościelisko. Awaria nastąpiła ok. godz. 10, energetykom udało się ją usunąć około 14. Dzięki agregatom zasilano w tym czasie m.in. szpital i oczyszczalnię ścieków.

Halny w Tatrach wieje z prędkością nawet 130 km/h. I przynosi mieszkańcom Zakopanego wiele problemów. - W Zakopanem strażacy interweniowali kilka razy m.in. uwalniali ludzi z wind, które zatrzymały się w wyniku awarii prądu - poinformował komendant zakopiańskiej straży pożarnej Andrzej Kowalcze.

Potężna nawałnica Xynthia wyrządziła w niedzielę ogromne szkody w kilku zachodnioniemieckich krajach związkowych. Zginęło co najmniej czterech ludzi. W wielu miejscach prędkość wiatru dochodziła do 120 km/h, a w porywach przekraczała 160 km/h.

W południowo-zachodnich i zachodnich Niemczech Xynthia, określana przez tamtejszych meteorologów jako orkan, sparaliżowała komunikację kolejową. Wichura łamała drzewa i zrywała dachy z domów. Na lotnisku we Frankfurcie nad Menem odwołano 240 lotów. Przez pewien czas zamknięty był tam główny dworzec kolejowy oraz dworzec przy lotnisku.

Ofiary śmiertelne to kierowca, którego samochód przygniotło złamane drzewo, mężczyzna, który mimo ostrzeżeń meteorologów wybrał się na wędrówkę, kobieta, która uprawiała jogging oraz kobieta, która zginęła w wypadku drogowym podczas nawałnicy.

Mieszkańcom zagrożonych regionów zachodnich Niemiec doradzano, by nie wyruszali w drogę samochodami, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Służba meteorologiczna przestrzegała przed wchodzeniem do lasu, ponieważ wichury mogą łamać gałęzie, a nawet wyrywać drzewa z korzeniami.

W Europie zachodniej Xynthia zabiła w sumie co najmniej 53 osoby. Oprócz Francji i Niemiec, ofiary śmiertelne zanotowano także w Belgii, Portugalii i Hiszpanii.