konto usunięte

Temat: ŁAŃCUT! MIASTO MUZYKI.

Gustav Mahler był człowiekiem niezwykle sumiennym, nigdy nie zdarzyło się, żeby opuścił jakąkolwiek próbę. Jakież więc było zdziwienie wykonawców, gdy pewnego dnia kierowanie próbą Mahler powierzył swemu zastępcy, sam zaś oświadczył, że musi wyjść na godzinę. Zdarzyło się to po raz pierwszy, odkąd objął on stanowisko kapelmistrza. Dokładnie w godzinę później Mahler zjawił się w operze i stanął przy pulpicie dyrygenta. Po próbie jeden z muzyków, zaprzyjaźniony z Mahlerem, zapytał o przyczynę tego niezwykłego wydarzenia.
- Ożeniłem się! - odpowiedział spokojnie kapelmistrz.

Ta anegdota rozpoczyna tekst o zachwycie nad festiwalem, który kończy w tym roku 50 lat. Filharmonia Podkarpacka w Rzeszowie ogłosiła program 50. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie. Jako łańcucianin, meloman, ale także bywalec łańcuckich festiwali, dziś wielbiciel opery i teatru miałem poważne obawy, czy Filharmonii Podkarpackiej uda się przygotować festiwal godny Łańcuta, łańcuckiego zamku i tego klimatu tworzonego od 50 lat. Udało się. Gdy przeczytałem program nie mogłem wręcz uwierzyć, że po kilku latach przeciętnie rewelacyjnych festiwali nagle mamy rewelację w czystej postaci.

Nie bez przyczyny zacząłem od Mahlera. To jego II Symfonia c-moll "Zmartwychwstanie" zabrzmi jako jedyna poza Łańcutem, w nowoczesnej sali Filharmonii Podkarpackiej. Skoro już ten odstający (tylko lokalizacją - nie poziomem) koncert 28 maja mamy za sobą, pora zachwycić się łańcuckimi koncertami. A tych będzie sporo. Zapowiada się prawdziwe 9 dni muzycznych emocji. Od Xaviera de Maistre po Kayah. Od A do Pendereckiego!

Ciężko jednym tchem wypowiedzieć gwiazdy tegorocznej edycji: Krzysztof Jakowicz, Xavier de Maistre, orkiestra Mare Nostrum, Konstanty Andrzej Kulka, Kayah, Royal Quartet, Ingolf Wunder, Peter Moor, Mischa Maisky, Shlomo Mintz, zespół Ensemble Reconsil Wien, Barbara Kubiak, Bogusław Kaczyński, Krzysztof Penderecki, Jan Walczyński - ale warto, żeby zdać sobie sprawę z prestiżu tego wydarzenia dla Podkarpacia.

Tak, tak, tak - yes, yes, yes! To wszystko w Łańcucie już od 20 do 29 maja. W tej całej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu - to ceny wahające się od 40 zł do 180 zł za koncert. Na wszystkie koncerty poza karnetem trzeba będzie wydać 1040 zł, więc oprócz programu mamy też historyczne ceny.

Ponieważ jednak Mahler się ożenił, więc była to chwila radosna, mój tekst też chciałbym zakończyć czymś weselszym niż kwotą 1040 zł za festiwal. I tu Filharmonia Podkarpacka ułatwiła mi zadanie. Bowiem 31 maja o 18.00 w sali balowej w Łańcucie Cezary Pazura poprowadzi muzyczne wariacje Jana Walczyńskiego na "Shreku" - dla przyszłych melomanów. Ot tak właśnie zakończy się histerycznie świetny historyczny 50. Muzyczny Festiwal w Łańcucie.

Do zobaczenia w Łańcucie!

Jakub PanekJakub Piotr P. edytował(a) ten post dnia 10.03.11 o godzinie 22:29